Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Temat miesiąca
Fotografia zimowaZimowe plenery kuszą okazjami na świetne zdjęcia. Śnieg i minusowe temperatury stawiają jednak przed fotografami i ich sprzętem wiele przeszkód. Zobacz, co warto mieć w swoim arsenale, by zimowe sesje były zarówno przyjemne, jak i owocne.
Na pewno wielu z was doświadczyło kiedyś problemu z rozładowywaniem się smartfonów na mrozie. Z aparatami nie jest wcale inaczej - jak do tej pory żaden z producentów nie wpadł na stworzenie ocieplanej komory baterii. Wybierając się na fotograficzną zimową eskapadę, musimy liczyć się ze znacznie zmniejszona żywotnością akumulatora. Z problemem tym możemy generalnie uporać się na dwa sposoby.
Jednym z nich i prawdopodobnie bardziej efektywnym (ale zarazem mniej wygodnym) jest wyposażenie się w baterię dummy i przenośny akumulator, którym po kablu będziemy mogli zasilać aparat. Tego typu akumulatory oferują zazwyczaj około 4-krotnie większą pojemność od baterii systemowych, a do tego możemy trzymać je w cieple, w wewnętrznej kieszeni kurtki, co pozwoli nam na znacznie dłuższą pracę.
Analogicznie, w kieszeni znajdującej się blisko ciała możemy trzymać zapasowe akumulatory i wymieniać je, gdy bateria w aparacie zacznie padać. Ten wariant sprawdzi się lepiej podczas krótszych wypadów, mniej ekstremalnych temperatur, a do tego nie krępuje ruchów.
Cena: od 400 zł (zewnętrzny akumulator)
To prawdopodobnie najtańsze, a zarazem jedno z najważniejszych akcesoriów w naszym zestawieniu. Zimą, różnice między temperaturą na zewnątrz, a tą panującą w pomieszczeniach sięgają nawet kilkudziesięciu stopni. Dodatkowo mamy do czynienia z dużymi różnicami wilgotności powietrza. Teraz przypomnijcie sobie upalne letnie dni i to, co się dzieje z napojami wyjętymi z lodówki. Na opakowaniach błyskawicznie kondensuje się para wodna. To samo stanie się ze sprzętem fotograficznym po powrocie z zimowego spaceru. Jest to o tyle problematyczne, że może dziać się to także wewnątrz aparatu, stwarzając zagrożenie dla elektroniki.
Aby się przed tym uchronić, wystarczą wspomniane wcześniej woreczki z zamknięciem. Wystarczy przed wejściem do ciepłego, wilgotnego pomieszczenia umieścić w nich sprzęt, a następnie pozwolić w ten sposób ogrzać się aparatom i obiektywom przez kilkadziesiąt minut.
Cena: od 1 zł
Wilgoć i drastyczne zmiany temperatury mogą być też problematyczne w odwrotnym wypadku. We wnętrzach powietrze jest zwykle znacznie bardziej wilgotne niż na zewnątrz. Wyciągając sprzęt na duży mróz narażamy się na oszronienie, które będzie uciążliwe zwłaszcza w przypadku soczewek obiektywu. Aby się przed tym uchronić, w torbie ze sprzętem warto nosić woreczki z żelem krzemionkowym, który pochłania wilgoć (tak, to te same woreczki, które znajdujesz w pudełkach z butami). Woreczki warto wrzucać także do opisanych wyżej torebek strunowych, aby jeszcze lepiej uchronić się przed kondensacją.
Cena: od 1 zł
Każdy, kto choć raz wpadł na pomysł fotografowania zimą bez rękawiczek, wie jak nieprzyjemnym jest to doświadczeniem. To nawet nie kwestia mrozu samego w sobie, co metalowego korpusu aparatu, który błyskawicznie się schładzając sprawia, że po kilku minutach pracy przestajemy czuć palce, a tym samym móc obsługiwać aparat.
Rękawiczki to więc akcesorium obowiązkowe, trzeba jednak pamiętać, że rękawiczka rękawiczce nierówna. Warto poszukać modeli wodoodpornych, a jednocześnie pozwalających na odsłonięcie palca wskazującego i kciuka (zwłaszcza jeśli fotografujemy mniejszymi aparatami). Zwykle funkcjonalność taką oferują specjalne rękawiczki fotograficzne. Na rynku nie brakuje ciekawych modeli, dobrze jednak zwrócić uwagę na ocieplenie - ze względu na wygodę pracy wiele tego typu rękawiczek jest dosyć cienkich. Alternatywą mogą być rękawiczki odpinane, które łączą wygodę obsługi z komfortem rękawiczek jednopalczastych. W sklepach znajdziemy zarówno modele, które pozwolą odsłonić palce, jak i takie, które oferują wewnętrzną rękawiczkę pięciopalczastą ze specjalnymi panelami, pozwalającymi na obsługę ekranów dotykowych.
Cena: od 120 zł
Jeśli na mrozie pozostajemy wystarczająco długo, żadne rękawiczki nie uchronią nas przed dyskomfortem. Świetnym i niedrogim remedium będą wszelkiego rodzaju chemiczne ogrzewacze, które wsunięte do wnętrza rękawiczki zapewnią nam nawet kilka godzin ciepła. Ale w fotograficznym arsenale znajdą także inne zastosowanie. Można na przykład umieścić je w kieszeni z zapasowymi bateriami tak, aby zapewnić im optymalną żywotność.
Cena: od 2 zł
Jeśli nie pomagają tradycyjne rozwiązania, możemy zwrócić się w stronę mniej konwencjonalnych środków. Na przykład odzieży z systemem podgrzewania. W tej kategorii produktów znajdziemy między innymi ogrzewane wkładki do butów, skarpety, jak i rękawice. Ostatnio też mieliśmy okazję obejrzeć podgrzewaną kamizelkę stworzoną z myślą o fotografach. Schowana pod kurtką zapewnić ma nam 5 godzin ciągłego podgrzewania paneli znajdujących się na plecach, brzuchu, w okolicach nerek i kieszeniach, a system rozpoznawania ruchu. System wyposażono w czujnik ruchu, który zredukuje ogrzewanie w przypadku przemieszczania się, a temperaturę będziemy mogli regulować także z poziomu aplikacji na smartfona. Nie jest tania, ale czego nie robi się dla komfortu?
Cena: 300-1700 zł
Nieważne jak dobrym systemem bocznego czy tylnego dostępu dysponujemy, w końcu i tak zechcemy nasz plecak położyć. Zwłaszcza, gdy w grę wchodzi dłuższa praca ze statywem. Choć mogłoby się wydawać, że na mrozie wilgoć nie będzie problemem, prędzej czy później nasz plecak i tak zmoknie. Warto więc wybierać plecak odporny na wilgoć, z uszczelnianymi suwakami i gumowanym spodem, który bez obaw postawimy na dłużej w śniegu, a w cieplejsze miesiące na wilgotnym podłożu. Jeżeli mniej zależy nam na wygodzie, a bardziej na bezpieczeństwie, możemy zwrócić się także w stronę zwykłych, wodoodpornych plecaków pokrytych gumą i włożyć w nie fotograficzny insert.
Cena: od 400 zł
Okulary przeciwsłoneczne są równie ważne latem co zimą, zwłaszcza jeśli mamy w planach górskie wędrówki, lub długie spacery na słońcu. Promienie słoneczne odbite od śniegu są bowiem kilkukrotnie mocniejsze niż odbite od piasku. Soczewki polaryzacyjne wyeliminują problem z oślepiającymi odblaskami i zwiększą kontrast, co w przypadku fotografowania na śniegu pozwoli nam lepiej dojrzeć kształty otoczenia. Należy też zadbać o odpowiednie powłoki UV, które uchronią nasz wzrok przed niebezpiecznym promieniowaniem. W końcu w zawodzie fotografa to rzecz najważniejsza.
Cena: od 50 zł
W przypadku pracy na śniegu, w fotografowaniu może pomóc nam pokrowiec na aparat i obiektyw. Zwłaszcza, jeśli prognoza przewiduje opady. Na rynku znajdziemy wiele modeli, które zapewnią bezpieczeństwo naszemu sprzętowi, także ocieplane, stworzone specjalnie z myślą o fotografowaniu na zimnie. Warto szukać takiego, który oferuje okienko pozwalające na podgląd ekranu monitora i który będzie w stanie pomieścić także nieco dłuższe zoomy.
Cena: od 50 zł
Nieważne ile warstw odzieży założymy na siebie zimą i tak najlepszym sposobem na zwiększeniu komfortu jest ogrzewanie się od wewnątrz. Z pomocą przyjdą nam profesjonalne termosy outdoorowe, zapewniające odpowiednią izolację nawet w ekstremalnych warunkach. A w środku… co tylko dusza zapragnie. Podczas długiego przebywania na mrozie pomogą nam także batony energetyczne. Upakowane w białko i węglowodany pozwolą szybko uzupełnić energię, a dodatkowo w naszym bagaży zajmą dużo mniej miejsca niż zwykły posiłek.
Cena: od 100 zł