Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Dawno temu w Ameryce, zanim ulice zalał crack, getta były biedne, ale dumne. I „na stylu”. Słychać było pierwszy rap, a bitwy toczyły się co najwyżej na beatbox i rymy. I był tam też Jamel Shabazz - najsłynniejszy kronikarz afroamerykańskiej społeczności Nowego Jorku.
Epidemia cracku to jedna z najczarniejszych kart w historii Ameryki. Korupcja, obojętność i ciche przyzwolenie CIA sprawiły, że biedne, głównie „czarne” dzielnice największych miast zostały zdewastowane i dosłownie utopione w tym silnie uzależniającym narkotyku na bazie kokainy.
Przemoc, apatia i wojny gangów naznaczyły całe pokolenie, dzieląc w USA końcówkę XX wieku na czas „przed” i „po” epidemii cracku. Jakie było to „przed” pamięta, i pokazuje w swojej najnowszej książce Jamel Shabazz, dokumentalista i naczelny fotograf ulicznego stylu lat 80. i 90.
Shabazz urodził się w 1960 roku na Brooklinie. Pierwszy aparat dostał w wieku piętnastu lat od rodziców – był to 110 Kodak Instamatic. Dokumentował codzienne życie swojej rodziny i przyjaciół. Rejestracja osób z otoczenia szybko stała się jego pasją, i początkiem trwającej wciąż kariery.
W nowej edycji (po raz pierwszy album ukazał się w 2005 r.) i trzeciej wydanej nakładem powerHouse Books książce, Shabazz ponownie wraca do swoich obszernych archiwów. „A time before crack” to stworzona w zasadzie od nowa kolekcja – kompilacja znanych już z innych książek ale też niepublikowanych dotąd zdjęć z końcówki 70. i początku lat 80.
W USA był to czas, gdy społeczność afroamerykańska dynamicznie budowała swoją ekstraordynaryjną i wpływową (po dziś dzień) tożsamość a Shabazz, swoim Canonem A-E1, obsesyjnie rejestrował twarze i otoczenie. Nie myślał wtedy o przełomie, jakiego dokona, zależało mu jedynie na tym by mieć na fotografiach osoby, o których chciałby w przyszłości pamiętać.
Ta potrzeba zdefiniowała jego styl. Jamel Shabazz nie budował reportaży, serii tworzących narrację, instynktownie tworzył "album rodzinny". Mieszkańcy jego okolicy stawali przed nim wyluzowani, jakby robili sobie prywatne zdjęcia. Czysta dokumentacja bez udziwnień i założonej tezy złożyła się więc na wyjątkowo prawdziwy portret społeczności.
Widzimy więc mieszkańców Flatbush, Bushwick i Red Hook. Widzimy ich na ulicy i w metrze, na motorze i na boisku. Na masce samochodu, w sytuacji romantycznej, z braćmi, prezentujących dumnie gesty braterstwa. Na miejskiej plaży Coney Island, z gigantycznym boomboxem na Atlantic Ave. Z koleżankami, z rodzeństwem, z nowo narodzonym potomstwem. Najczęściej też z szerokim jeszcze uśmiechem.
Jest to więc przekrojowy i barwny portret środowiska w krytycznym dla niego momencie – na dzień przez katastrofą, jaką przyniósł crack, który ,jak mówi Shabazz, na zawsze odmienił życie bardzo wielu jego przyjaciół i znajomych - zarówno tych którzy stali się ofiarą narkotyku, jak i tych, którzy skuszeni wizją szybkiego zarobku, decydowali się go rozprowadzać.
Książkę otwiera bardzo osobisty wstęp fotografa, który przytacza wstrząsające historie z „czasów zarazy” - zgaszonych przedwcześnie talentów, kobiet, które popadły w nierząd i które za działkę oddawały sutenerom własne córki, gdy same stawały się już nieprzydatne. Shabazz zastanawia się też nad samą genezą kryzysu i rolą służb federalnych – w świetle najnowszych dowodów cicha akceptacja masowego przemytu z Nikaragui mogła być, jego zdaniem, elementem wojny wypowiedzianej wówczas Czarnej Ameryce przez Ronalda Regana.
Kolejne teksty, to jeszcze więcej wspomnień i wstrząsających świadectw. Jeszcze więcej straconych dusz, osieroconych dzieci, rozbitych rodzin, pięknych kobiet i mężczyzn, których narkotyk zmienił w zombie, a spokojne, rodzinne okolice jak „Red Hook”, w plan zdjęciowy postapokaliptycznego horroru.
Książka „A time before crack” jest więc słodko-gorzką opowieścią, wyrzutem sumienia i kolejnym skrawkiem bolesnej historii afroamerykańskiej społeczności w USA. Wizualnie niezwykle wyrazistą i wciągającą, ale trzeba pamiętać, że za barwną stylówką kryje się brzydka prawda o białej supremacji i jej ofiarach.
Książka trafiła właśnie do sprzedaży i jest już dostępna w księgarni Bookoff w promocyjnej cenie 152 zł
MZ/PB