Fujifilm Fujinon XF 18 mm f/1.4 R LM WR - opinia Ewy Laskowskiej

Autor: Redakcja Fotopolis

16 Czerwiec 2022
Artykuł na: 4-5 minut

W kwietniu wystartowaliśmy z konkursem, w ramach którego użytkownicy mogli przetestowany jeden z trzech jasnych obiektywów systemu Fujifilm X. Oto recenzja obiektywu XF 18 mm f/1.4 R LM WR, której autorką jest Ewa Laskowska.

To był tydzień pełen wrażeń. Po pierwsze czekał mnie plener Studium ZPAF w Sopocie, a rodzina została w Warszawie. Po drugie pogoda była zmienna, na zmianę padało, wiało i świeciło słońce. A uwielbiam fotografować w deszczu i na śniegu.

Postanowiłam, że w tym właśnie tygodniu podejmę się przetestowania obiektywu Fujinon XF 18 mm f/1.4 R LM WR. Od roku mam aparat Fuji X-T4, który używam głównie z obiektywem XF 16-55 mm f/2.8.  Jest to uniwersalny i bezpieczny zakres ogniskowych, przydatny w wielu okolicznościach. Byłam, więc ciekawa jak sprawdzi się u mnie obiektyw stałoogniskowy.

Mój podstawowy obiektyw zoom jest dosyć ciężki, a głównym powodem zakupu systemu Fujifilm było zmniejszenie wagi zestawu, jakiego używałam wcześniej (lustrzanka pełnoklatkowa Nikona). Po podpięciu testowanego obiektywu, zestaw wydawał mi się dużo lżejszy, a na pewno lepiej wyważony. Sam obiektyw jest bardzo ładny i widać dobrą jakość wykonania. Dobrze leży w dłoni, a pierścienie chodzą płynnie.

Zdjęcia testowanym obiektywem robiłam głównie w dzień, przy zmiennej pogodzie w Trójmieście i Warszawie. Obiektyw posiada uszczelnienia w ośmiu miejscach, nie bałam się więc używać obiektywu w czasie przelotnych opadów, jakie miały miejsce w ciągu tych dni. Fotografowałam również w pomieszczeniach, w czasie zwiedzania wystaw w galeriach w Sopocie.

Fotografowanie obiektywem Fujinon XF 18 mm f/1.4 R LM WR było bardziej przemyślane. W przypadku szkieł stałoogniskowych zoom mamy w nogach, co daje nam nieco więcej czasu na obmyślenie i skomponowanie kadru.

Na maksymalnie otwartej przysłonie zauważyłam winietowanie, jednak mi nie przeszkadzało. Przy powiększeniu zdjęcia, nie widać też aberracji chromatycznej. Obiektyw bardzo dobrze pracuje pod światło. Fani gwiazdki ze słońca będą zadowoleni - przy f/16 jest idealna. Pokazują się odblaski, ale kontrast, światła i cienie na zdjęciu są doskonałe.

Od jakiegoś czasu używam w moim Fujifilm symulacji filmów czarno-białych. W trakcie tygodnia testu, robiłam zarówno zdjęcia kolorowe jaki i czarno-białe. Na zdjęciach czarnobiałych poszukiwałam niedopowiedzenia, magii i czegoś nieoczekiwanego. Obiektyw niesamowicie rozmywa tło. Na przysłonie f/1.4, przy zbliżeniach, obraz ma piękną poetycką plastykę. Im dłużej oglądam zdjęcia czarno-białe zrobione tym obiektywem, tym jestem nimi coraz bardziej zachwycona.

Podsumowanie

Czy obiektyw można przetestować w tydzień? To chyba jednak za krótko, ze względu na brak wystarczającej liczby godzin w ciągu doby, nie udało mi się zrealizować dwóch fotograficznych pomysłów. Jednak stwierdzam z przyjemnością, że nowy sprzęt, który mamy na ograniczony czas potrafi wyzwolić w nas pokłady kreatywności i nowych pomysłów.

Czy to obiektyw dla mnie? Zgłosiłam się do testu Fotopolis i Fujifilm, ponieważ zastanawiałam się nad zakupem tego obiektywu jako alternatywy dla ciężkiego zooma XF 16-55 F2.8 do zdjęć streetowych. Po kilku dniach mogę stwierdzić, że obiektyw, pomimo że stałoogniskowy, jest całkiem uniwersalny. Daje piękny obraz bez zniekształceń, potrzebuje mało światła i ma dosyć szeroki kąt widzenia (ekwiwalent 27 mm). Wydaje się obiektywem idealnym, choć jak na moje potrzeby nadal wydaje jest dosyć duży i ciężki. Jednak osobom, które poszukują pięknej plastyki obrazu i wielkość nie ma dla nich znaczenia, szczerze go polecam.

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Recenzje
Jeden, aby rządzić wszystkimi? Plecaki Peak Design Outdoor w praktyce
Jeden, aby rządzić wszystkimi? Plecaki Peak Design Outdoor w praktyce
Plecaki Peak Design Outdoor mają być doskonałą propozycją na terenowe wycieczki z aparatem. O tym, co mają do zaoferowania opowiada fotograf i podróżnik Przemek Jakubczyk.
27
„Matrix” i konie w galopie. Polecamy biograficzny komiks o Muybridge’u [RECENZJA]
„Matrix” i konie w galopie. Polecamy biograficzny komiks o Muybridge’u [RECENZJA]
Fotografując galopującego konia jako pierwszy na świecie, Eadward Muybridge stawia sobie pomnik sam, jeszcze za życia. Sto lat później Guy Delisle ściąga go z piedestału i przepisuje tę historię...
9
„To była i będzie ich ziemia”. Big Sky Adama Fergusona [RECENZJA]
„To była i będzie ich ziemia”. Big Sky Adama Fergusona [RECENZJA]
Takie niebo jak na okładce książki Fergusona widziałam może kilka razy w życiu: wielkie, ale nieprzytłaczające. I niewiarygodnie rozgwieżdżone. W Big Sky australijski fotograf łączy...
24
Powiązane artykuły
zamknij
Partner:
Zagłosuj
Na najlepsze produkty i wydarzenia roku 2024
nie teraz
nie pokazuj tego więcej
Głosuj