Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
O wystawie Kuby Dąbrowskiego w Zachęcie pisze jej kuratorka - Joanna Kinowska:
Kuba Dąbrowski zaczął robić zdjęcia jako czternastolatek, 19 lat temu. Fotografował wszystko to, co było wtedy dla niego ciekawe w otaczającej rzeczywistości: kolegów z podwórka, białostockie blokowisko, koncerty, grę w koszykówkę itp. Robił to dalej, gdy zdał maturę, wyjechał studiować socjologię w innym mieście, dostał pierwszą pracę... Dzisiaj jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych fotografów w Polsce, ciągle jeszcze młodego pokolenia. Zawodowo fotografuje, jak sam mówi, "czasem Afganistan, czasem szminki dla Chanel", ale w dalszym ciągu dokumentuje swoje najbliższe otoczenie.
Wystawa "Film obyczajowy produkcji polskiej" to próba zmierzenia się z gigantycznym zbiorem zdjęć (w dużej mierze analogowych) i ułożenia ich w historię. Wyłania się z nich osobista opowieść o autorze, jego otoczeniu, znajomych, rodzinie, o ulubionych filmach, muzyce i sporcie. Historia ta rozwija się od sceny bójki w szkole podstawowej do zmieniania synkowi pieluchy w aucie, nie jest jednak podana w porządku chronologicznym. Układ zdjęć, sprawiający wrażenie luźnego, otwartego na skojarzenia widza, jest mimo to precyzyjny - o zestawieniu zdjęć decyduje przekaz lub nastrój, czasami sąsiadujące zdjęcia dopowiadają się wzajemnie lub stanowią dla siebie kontrapunkt, przy czym te o największych formatach nie zaznaczają przełomowych epizodów.
Czytaj także:Kuba Dąbrowski "113, 604 Stray Dogs" - recenzja
Zachęcamy, by widz potraktował wystawę jak film, który przecież nie jest sekwencją osobnych scen, by spojrzał na całość i odszukał w niej własne powiązania. Są tu obecne pewne stale powracające wątki. Z pewnością widz szybko zorientuje się, kto gra role pierwszoplanowe, w których miastach "kręcono" ten film. Zdjęć nie opatrzono podpisem z datą i miejscem, jak to się zwykle robi w przypadku prac dokumentalnych. Zamiast tego niektóre z nich zostały uzupełnione o nagranie audio dopowiadające kontekst. Całości zaś towarzyszy - jak w prawdziwym filmie - ścieżka dźwiękowa składająca się z utworów ważnych dla autora i ulubionych.
U Dąbrowskiego aparat czasem bywa pretekstem do rozmowy, najczęściej jednak jest dyskretny i niewidoczny. Służy do zapamiętania danej chwili, opowiedzenia o czymś, czasem do wspomnienia, jak w przypadku przewijających się przez wystawę/film reprodukcji z ulubionych gazet, ujęć ważnego meczu lub filmu z ekranu telewizora. Ale nie jest najważniejszy - nie ma tu pozowania, nadmiernej kreacji. Jest życie codzienne i osoba fotografa, czyli "podmiot liryczny". Mnóstwo energii, uczuć, śmiechu i smutków, dorastania i chłopackości, jest też trochę romantycznie i nostalgicznie - czyli wszystko to, co każdy z nas pamięta, choć nie wszyscy mamy to na zdjęciach.
Kuba DąbrowskiFilm obyczajowy produkcji polskiej
Termin: 1.02-16.03.2014
Zachęta - Narodowa Galeria Sztuki
pl. Małachowskiego 3
Warszawa