Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
"113, 604 Stray Dogs" to już trzecia indywidualna publikacja Kuby Dąbrowskiego. Z "Westernem" i "Sweet Little Lies" łączy ją przede wszystkim forma i wydawca Art Bazaar. Surowa, pozbawiona grzbietu książka w niedużym formacie od razu zachęca do wzięcia jej do rąk.
Już na wstępie dowiadujemy się, że mamy do czynienia ze zdjęciami archiwalnymi Kuby Dąbrowskiego, które pochodzą z jego wyjazdu do Tajlandii w 2009 roku. Poprzednie publikacje autora były bardzo intymne i dotyczyły samego autora oraz jego relacji z najbliższymi. "113, 604 Stray Dogs" to również książka bardzo intymna, ale z perspektywy Dąbrowskiego jako fotografa.
Autor "nie owija w bawełnę". Oprócz fotografii, które same w sobie by wystarczyły, autor dodaje także tekst od siebie, w którym informuje nas, że utknął w Bankoku i nie uda mu się zrealizować tematu po który przyjechał do Tajlandii. Nie wie co robić, więc zaczyna nam opowiadać o swoich rozterkach. Zastanawia się czy powielić klisze i starać się sportretować tętniący życiem metropolię? Wykorzystać ten nieoczekiwany urlop i skupić się na sobie i nasycić oczy egzotyką? Czy może poszukać wakacyjnej miłości?
W końcu stwierdza, że nie ma sensu zadawać sobie kolejnych pytań, tylko trzeba wziąć aparat (Olympusa Mju II), wyjść na ulice i fotografować wszystko "jak normalni ludzie". Na kolejnych kartach książki widzimy bardzo ładne zdjęcia w charakterystycznym stylu Dąbrowskiego. Niczym nie zaskakują, czego autor ma świadomość i w autoironicznym komentarzu nas o tym informuje.
Kuba Dąbrowski w typowy dla siebie, szczery sposób opowiada o swoich rozterkach jako fotografa. Problemach, które dotykają praktycznie każdej osoby pracującej nad cyklem fotograficznym. Prowadzi oglądającego za rękę pokazując kolejne zmiany, które w nim zachodzą i to jak wpływają na ostateczny wygląd książki.
"113, 604 Stray Dogs" to propozycja, która wciąga nas zarówno formą jak i treścią. Nieduża publikacja w dowcipny sposób odsłania wszystkie karty, jeśli chodzi o jej proces powstawania. To książka o tej książce, ale i o pracy nad cyklem fotografii w ogóle. Ta uniwersalność jest jej wielką zaletą. Drugim powodem, dla którego warta ją mieć są same fotografie Dąbrowskiego, które są klasą samą w sobie. Warto także wspomnieć o bardzo dobrej edycji zdjęć. Punkty zwrotne są dokładnie wtedy, kiedy powinny być. Świadoma gra kolorem i zdjęciami czarno-białymi oraz różnicowanie formatów sprawia, że cały czas jesteśmy pobudzani do przerzucenia kolejnej kartki.
Kuba Dąbrowski po raz kolejny zaprezentował nam niezwykle ciekawy kawałek swoje pracy. "113, 604 Stray Dogs", to jednak książka nie tylko dla jego fanów. To propozycja obowiązkowa dla każdego, kto pracuje nad cyklami fotograficznymi, książkami, wystawami. Szczera i prosta jak dwie poprzednie publikacje fotografa, ale jednocześnie niezwykle wciągająca i poetycka.
Książka będzie dostępna jedynie na spotkaniach z Kubą Dąbrowskim, które odbędą się w: