Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Gdy usłyszeliśmy, że zdjęcia do najnowszej odsłony kalendarza Pirelli ma przygotować Annie Leibovitz, wiedzieliśmy, że powstanie coś szczególnego. Nikt chyba jednak nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Właściwie od początku swojego istnienia kalendarz skupiał się na przedstawianiu kobiet jako obiektu pożądania, a bohaterkami odważnych aktów były najbardziej znane modelki. Warto chociażby przypomnieć sobie zeszłoroczną edycję kalendarza, zaliczaną do jednych z najostrzejszych w historii. W tym roku modelkę zobaczymy tylko jedną. I prawie zero nagości.
Annie Leibovitz postawiła na klasyczne czarno-białe portrety i półakty, gdzie zamiast ciała głównym tematem są osobowości. Bohaterkami kalendarza na rok 2016 zamiast modelek zostały artystki, pisarki, sportsmenki i inne inspirujące kobiety, które angażują się społecznie. Yoko Ono, Patti Smith, Amy Schumer czy Serena Williams to tylko kilka z nazwisk, które znajdziemy na kartach kalendarza.
Najnowszy kalendarz Pirelli to z pewnością wyjątkowa edycja. Czy na dobre odmieni jego formę? Ciężko powiedzieć, jednak ostatnimi czasy świat wydaje się coraz bardziej odchodzić od łatwej erotyki, na rzecz bardziej ambitnych projektów. Raptem w październiku „Playboy” zaszokował wszystkich informacją o zaprzestaniu publikacji rozbieranych sesji na rzecz ciekawszej zawartości. Z pewnością takie podejście wyjdzie na dobre samej fotografii.
Więcej informacji o kalendarzu znajdziecie na stronie pirelli.com