Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Sirui nie zwalnia tempa. Po budżetowych anamorficznych konstrukcjach do kamer Super 35 (APS-C) przyszła kolej na pełną klatkę. W zależności od używanego aparatu, otrzymamy obraz o proporcjach 2.4:1 lub 2.8:1.
Sirui własnoręcznie dokonało jednej z największych rewolucji na rynku filmowej optyki od lat - pokazało, że prawdziwy obiektyw anamorficzny nie musi być koszmarnie drogi. Choć jednak konstrukcje producenta zgarniały dobre recenzje, ograniczaniem było to, że do tej pory pokrywały jedynie matryce Super 35 (APS-C). Teraz wreszcie się to zmieni. Powitajcie Sirui 50 mm T2.9 FF Anamorphic 1.6x, czyli pierwszy w historii przystępny cenowo pełnoklatkowy obiektyw anamorficzny.
Obiektyw Sirui 50 mm T2.9 zbudowany jest na bazie 16 soczewek w 13 grupach oraz 10-listkowej przysłony i zapewni nam pole widzenia równe 58° oraz możliwość ustawiania ostrości z odległości 75 cm. Współczynnik kompresji 1.6x zapewnić ma nam z kolei panoramiczny obraz w formacie 2.4:1 (w przypadku rejestracji w formacie 3:2), lub 2.8:1 (w przypadku rejestracji w formacie 16:9. W większości filmujących aparatów otrzymamy więc ultrapanoramiczny obraz (dla niektórych zapewne za bardzo), podczas gdy bardziej standardowe, kinowe proporcje 2.4:1 zarezerwowane będą dla takich aparatów jak Lumix S1H, potrafiących nagrywać w specjalnie przygotowanym pod obiektywy anamorficzne trybie 3:2.
Mimo w pełni metalowej obudowy, szkło nie będzie tez przesadnie duże i ciężkie (88 x 140 mm, 1047 g), a dodatkowo otrzyma oczywiście pierścienie przysłony i ostrości wyposażone w standardowe zębatki do systemów follow focus.
Co chyba najważniejsze, obiektyw zadebiutuje w fantastycznej cenie. W ramach kampanii na Indiegogo możemy nabyć go w cenie raptem 1200 dolarów, czyli ok. 4700 zł. Obiektyw będzie dostępny w wersjach z bagnetami: Canon RF, L-Mount, Nikon Z i Sony E.
Więcej informacji znajdziecie na stronie indiegogo.com.