Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Lustrzankowa wersja obiektywu Yongnuo YN 35 mm f/2 była jednym z najgorszych szkieł, jakie przyszło nam testować. Wersja do bezlusterkowców Sony otrzymuje nowy układ optyczny i bardziej zaawansowany układ AF, a jednocześnie będzie bardzo tania.
Pod koniec sierpnia Yongnuo zaprezentowało swój pierwszy pełnoklatkowy obiektyw z mocowaniem Sony E (YN 85 mm f/1.8S DF DSM), który jak zwykle był bardzo agresywnie wyceniony (polska cena poniżej 1000 zł). Teraz producent idzie za ciosem i prezentuje model Yongnuo YN 35 mm f/2 FE DF DSM, czyli budżetowy reporterski standard, który konkurować ma z wyjątkowo popularnym, ale jednak nie najtańszym modelem Sony FE 35 mm f/1.8 (ok. 3000 zł).
Budżetową alternatywę, oferowaną w połowie ceny natywnej optyki Sony niedawno zaprezentował Samyang (model AF 35 mm f/1.8 FE), czym więc chce zaskoczyć nas Yongnuno? Prawdopodobnie jeszcze niższą ceną, a także - przynajmniej na papierze - nie najgorszą optyką. Lustrzankowa wersja modelu YN 35 mm f/2, którą mieliśmy okazję testować przed kilkoma laty okazała się jednym z najsłabszych szkieł, jakie kiedykolwiek trafiły do nas na testy. Od tego czasu wiele się jednak zmieniło i nowy YN 35 mm f/2 FE DF DSM oferuje już widocznie bardziej zaawansowany układ optyczny.
Obiektyw zbudowano na bazie 9 soczewek w 8 grupach, a w jego konstrukcji wykorzystano także soczewkę asferyczną, element ED i soczewki o zwiększonej refrakcji. Ponadto soczewki pokryto powłokami minimalizującymi odbicia światła i zwiększającymi jego transmisję. Możemy więc mieć nadzieję, że dostarczany obrazek będzie przynajmniej poprawny.
Do tego 7-listkowa przysłona, która po domknięciu zapewnić ma nam reprodukcję punktów świetlnych w formie 14-ramiennych gwiazd, a także cichy, ultradźwiękowy, krokowy silnik autofokusu, który zapewnić ma szybką i bezgłośną pracę, dzięki czemu sprawdzić ma się także w filmowaniu. O tym czy szkło będzie w stanie nadążyć za superszybkimi systemami AF korpusów Sony producent nic nie wspomina.
Obiektyw będzie też lekki (295 g) kompaktowy (67 x 72 mm), a na tubusie znajdziemy także przycisk funkcyjny oraz złącze USB-C do ewentualnej aktualizacji firmware’u.
Zagadką pozostaje wciąż cena. Choć nie znamy jeszcze oficjalnej ceny katalogowej, to biorąc pod uwagę, że szkło jest nieco ciemniejsze od modelu Sony, producent prawdopodobnie wyceni obiektyw tak, by stało się alternatywą nie tylko dla niego, ale także wspomnianego wyżej Samyanga.
Model Yongnuo YN 85 mm f/1.8S DF DSM zadebiutował za mniej niż 1000 zł. Podobnej ceny spodziewamy się także w przypadku modelu 35 mm.
Więcej informacji o obiektywie znajdziecie na stronie hkyongnuo.com.