Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Wszyscy wiemy, że czyszczenie obiektywu koszulką to zbrodnia, a pojedyncze drobiny kurzu wewnątrz układu optycznego kwalifikują szkło do wymiany. Ale czy tak naprawdę ma to jakiekolwiek znaczenie?
Gdy kupujemy nowy sprzęt, martwimy się o każdą rysę czy drobinki kurzu, a na nowe obiektywy chuchamy i dmuchamy czyszcząc je wyłącznie lens-penami i specjalnymi płynami. Na przednią soczewkę nakręcamy też naturalnie filtr ochronny. Oczywiście sprzęt fotograficzny powinniśmy starać się utrzymywać w jak najlepszym stanie i dbać o jego higienę, ale czy rzeczywiście pojawienie się rysek na przedniej soczewce czy dostanie „brudu” do wewnątrz obiektywu ma aż tak duży wpływ na jakość obrazu?
Aby się o tym przekonać, Chris i Jordan z serwisu DPreview przeprowadzili eksperyment, zabrudzając i niszcząc obiektyw na różne sposoby i prezentując zdjęcia wykonane przed i po tych zabiegach. Efekt? Zobaczcie sami.
Jak widać, kurz praktycznie nie ma wpływu na wyjściowy obraz, a dla jakości zdjęcia dużo bardziej zgubne niż rysy na soczewkach okazują się zatłuszczenia spowodowane odciskami palców. Dodatkowo wszystko to zauważymy dopiero po mocnym domknięciu przysłony. Generalnie więc, jeśli nie zamierzacie potraktować swojego obiektywu szlifierką kątową, możecie spać spokojnie - drobna rysa spowodowana przez nieumiejętne czyszczenie szkła nie będzie oznaczać od razu konieczności wymiany obiektywu.
Tak czy siak optykę warto jednak utrzymywać w jak najlepszej czystości. Pamiętajmy, że zakurzona tylna soczewka oznacza iż kurz bardzo szybko znajdzie się także na matrycy, gdzie jego wpływ na jakość zdjęć będzie dużo bardziej widoczny.