Aparaty
Instax Wide Evo - nareszcie cyfrowy Instax na duże wkłady. To najlepsze, co ma do zaoferowania natychmiastowy system Fujifilm
Obiektywy anamorficzne to droga zabawa nawet jak na standardy profesjonalnych produkcji wideo. Być może jednak jesteśmy w przeddzień prawdziwej rewolucji.
Jak działa obiektyw anamorficzny? Obiektywy te, dzięki specjalnie zaprojektowanym soczewkom kompresują obraz rzucany na film lub matrycę, który potem, na etapie projekcji lub postprodukcji zostaje rozciągnięty i przybiera panoramiczny format znany ze srebrnego ekranu. Prawda jest taka, że jeśli nie liczyć anamorficznych adapterów do smartfonów, większość z nas tego typu obiektywy ma szansę oglądać co najwyżej na filmach zza kulis hollywoodzkich produkcji. Powód jest banalnie prosty - to konstrukcje wyjątkowo drogie i trudno dostępne. Wygląda jednak na to, że już niebawem to wszystko może się zmienić.
Podczas targów IBC 2019 znana z produkcji statywów i akcesoriów firma Sirui zaprezentowała swój pierwszy obiektyw, który ma szansę zapoczątkować erę budżetowych obiektywów anamorficznych do bezlusterkowców. Model Sirui 50 mm f/1.8 1.33x pokrywa matrycę APS-C (filmowy standard Super 35) i w przypadku nagrywania w formacie 16:9, po dekompresji zaoferuje nam panoramiczny, filmowy format 2,35:1.
Manualny obiektyw zbudowano na bazie 11 elementów w 8 grupach, które pozwolą nam na ostrzenie z odległości 85 cm. Do tego otrzymujemy 10-listkową przysłonę, którą przymkniemy do wartości f/16 oraz możliwość nakręcenia filtrów o średnicy 67 mm na przednią soczewkę.
Samo szkło jest też bardzo kompaktowe - mierzy jedyne 106,6 x 68,2 mm i waży około 550 g. Póki co, jedyną bardziej widoczną wadą, jest brak zębatek umożliwiających wygodne podpięcie systemów follow focus, ale z tym można sobie poradzić. Pozostaje jeszcze pytanie o to, jak nowy obiektyw radzi sobie w praktyce. Częściową odpowiedź na nie znajdziecie w powyższym filmie. Cały materiał na temat nowego szkła ekipa serwisu Cinema5D nagrała właśnie za jego pomocą.
Teraz pora na najlepszą wiadomość. Obiektyw oferowany będzie w trzech różnych mocowaniach (Sony E, Fujifilm X, Mikro Cztery Trzecie) w cenie około 700 dolarów (około 3 tys. złotych). Na sklepowych półkach znajdziemy go z kolei już na początku 2020 roku.
Co ciekawe, z filmu dowiadujemy się też, że planach Sirui są także modele o szerszym i węższym kącie widzenia oraz szkła o kompresji 2x. Jeżeli producentowi uda się utrzymać podobne ceny, możemy oczekiwać prawdziwej rewolucji. Najtańsze obiektywy anamorficzne na rynku to bowiem obecnie wydatek około 3 tysięcy dolarów.