Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Apple zaprezentowało najnowsze modele iPhone’ów. Dużą aktualizację otrzymały aparaty, które oprócz nowej, większej matrycy oferują m.in. znacznie usprawniony tryb portretowy, teleobiektyw 120 mm i mocno rozwinięte funkcje wideo. W końcu pojawia się też złącze USB-C…
Wczorajsza konferencja Apple, jak zwykle była festiwalem zachwytów, której zwieńczeniem jak zawsze była prezentacja „najdoskonalszych” i „najlepszych w historii” iPhone’ów. I choć marketing giganta z Cupertino nie wszystkim może przypadać do gustu, trudno polemizować z tym, że iPhone 15, iPhone 15 Plus, iPhone 15 Pro i iPhone 15 Pro Max zapowiadają się na naprawdę świetne smartfony, które z dużym prawdopodobieństwem powalczą o tytuł fotograficznego telefonu roku. Nie mówiąc już nawet o wydajności.
W przypadku podstawowego wariantu tegorocznego iPhone’a otrzymujemy zupełnie nowy główny aparat, który teraz po raz pierwszy w tej serii bazuje na 48-megapikselowej, stabilizowanej matrycy, wspieranej obiektywem 26 mm f/1.6.
Podobnie jak w zeszłorocznym modelu Pro, nowy sensor posłuży do zapisywania lepszej jakości zdjęć w słabym świetle przy pomniejszaniu rozdzielczości do 24 Mp (dwukrotnie większy rozmiar niż w poprzednich generacjach iPhone’a), ale pozwoli także na zapisywanie pełnej rozdzielczości 48 Mp w celu uchwycenia większej ilości detali. Tak samo, otrzymujemy też „wirtualny” teleobiektyw 52 mm f/1.6, bazujący na wycinku obrazu z głównej matrycy. Główny układ, podobnie jak wcześniej wspierany jest 12-megapikselowym aparatem superszerokokfątnym o ogniskowej 13 mm, który jednak jest nieco ciemniejszy niż wcześniej (f/2.4 względem f/1.8 w zeszłorocznym modelu). Prawdopodobnie wynagrodzi nam to jednak nowy soft.
A skoro już o softwarze mowa, Apple jak zwykle ma kilka niespodzianek. Główną nowością jest usprawniony tryb portretowy, a właściwie brak tego trybu. Od teraz, gdy w kadrze pojawi się człowiek, lub zwierze, telefon automatycznie zapisze dodatkowe informacje o przestrzenności danej sceny, by nałożyć realistyczne rozmycie tła. Co więcej, ostrością jesteśmy wreszcie w stanie sterować także po wykonaniu zdjęcia. Jesteśmy jednak ciekawi czy nowy sposób działania nie ograniczy w pewien sposób funkcjonalności iPhone’a. Wcześniej tryb portretowy świetnie sprawdzał się także w fotografii produktowej czy kulinarnej - teraz może być to niemożliwe.
Oprócz tego jak zwykle usprawniony zostać miał tryb nocny i HDR, a telefon ma móc pochwalić się także jeszcze lepszym systemem AF, z zerowym opóźnieniem i ciągłym działaniem nawet w trybie portretowym. Ma to być zasługą tego, że wszystkie piksele na matrycy są także pikselami detekcji fazy.
Większej rewolucji nie przynosi za to tryb wideo, który oferuje większość tego, co zeszłoroczne modele Pro. Nagramy w nim materiały 4K i 4K HDR z prędkością do 60 kl./s w kodekach HEVC i H.264, lub też filmy 4K HDR 30 kl./s w trybie Cinematic mode z rozmyciem tła. W przypadku zapisu słów Motion, nadal maksymalnym ustawieniem pozostaje Full HD 240 kl./s.
Nowe iPhone’y to oczywiście także mocne podzespoły. Całość bazuje na układzie A16 Bionic i oferuje 10-bitowe ekrany Super Retina XDR (OLED) o maksymalnej jasności 2000 nitów, rozdzielczości 2556 x 1179 px (iPhone 15) lub 2796 x 1290 px (iPhone 15 Plus) w rozmiarach 6,1” lub 6,7” (w zależności od modelu). Do tego bateria, która wytrzymać ma całodzienne intensywne użytkowaniem, matowy fakturowany lakier i… pojawiające się po raz pierwszy złącze UBS-C. Standard Lightning odchodzi więc nareszcie do lamusa, a my nie będziemy mieli problemu z ciągłym poszukiwaniem „naszego” kabla do ładowania.
Największe nowości, jak zwykle dotyczą iPhone’ów z serii Pro. Choć podstawowa specyfikacja modelu Pro pozostaje identyczna, jak w przypadku modelu zeszłorocznego: 48-megapikselowy moduł główny 24 mm f/1.78, 12-megapikselowy moduł tele 77 mm f/2.8, 12-megapikselowy moduł ultraszerokokątny 13 mm f/2.2 i wirtualny 12-megapikselowy moduł tele 48 mm f/1.78, to producent obiecuje, że matryca w głównym aparacie ma większy fizyczny rozmiar niż wcześniej (dokładnych danych Apple nie podaje) i jeszcze lepiej radzi sobie z odwzorowaniem kolorów, detali w słabym świetle czy trybem portretowym (analogiczne nowości jak w modelu standardowym). Do tego wspierana jest układem stabilizacji drugiej generacji.
Oprócz tego, główny aparat funkcjonuje teraz w 3 „standardowych” trybach widzenia, pozwalając nam wygodnie przełączać się pomiędzy ogniskowymi 24, 28 i 35 mm. Spodoba się to szczególnie fotografom, którzy lubili bardziej „dokumentalny” kąt widzenia starszych iPhone’ów.
W przypadku modelu Pro Max otrzymujemy jeszcze jedną niespodziankę, jaką jest pierwszy w historii iPhone’ów teleobiektyw o ekwiwalencie 120 mm i dużej (jak na tego typu układ) jasności f/2.8. Jest to także moduł stabilizowany, który znacznie ułatwić ma fotografowanie i filmowanie.
W przypadku trybu wideo, możliwości pozostają takie, jak w modelu zeszłorocznym. Otrzymujemy więc możliwość zapisu 4K i 4K HDR z prędkością do 60 kl./s, 4K HDR Cinematic do 30 kl./s lub Full HD do 240 kl./s z opcją zapisu z formacie ProRes. Małą rewolucję wprowadza jednak obecność złącza UBS-C.
Dzięki przepustowości rzędu 10 Gb/s, iPhone 15 Pro i 15 Pro Max pozwoli na tethering (w przypadku zdjęć) lub bezpośrednie zapisywanie wideo ProRes na dyskach SSD. Dzięki wsparciu profilu Log, iPhone stanie się więc jeszcze doskonalsza alternatywą dla filmujących aparatów i bardzo praktycznym narzędziem do nagrywania terenowego wideo.
Ciekawą nowością jest także możliwość nagrywania przestrzennego wideo (a prawdopodobnie także wykonywanie tego typu zdjęć), które później będzie można oglądać w 3D na goglach Apple Vision Pro.
Modele z serii Pro to oczywiście także najlepsze podzespoły i konstrukcja. Bazując na pierwszym w branży 3-nanometrowym układzie A17 Pro, telefony mają osiągać doskonałą wydajność, pozwalając m.in. na granie w gry konsolowe (to prawdopodobnie zapowiedź rozwinięcia usługi Arcade, o której od dawna się plotkuje).
Otrzymujemy też tytanowe obudowy, nowy dotykowy panel funkcyjny w miejscu wcześniejszego przełącznika służącego do wyciszania, pojemność dysku wewnętrznego do 1 TB i baterię która wystarczy na 24 lub nawet 29 godzin (model Pro Max) odtwarzania wideo. Ekrany są natomiast takie same jak w modelach standardowych.
Jak można się było spodziewać, nowe iPhone’y nie należą do tanich. Startowe ceny poszczególnych modeli prezentują się następująco:
Więcej informacji o nowych telefonach znajdziecie na stronie apple.com.