Akcesoria
Saramonic Ultra - tańsza alternatywa dla Rode Wireless Pro
Premiera najnowszych iPhone’ów już za kilka tygodni. Nowe doniesienia zdradzają, co będą miały do zaoferowania dla fotografujących i filmujących smartfonami.
Po zeszłorocznych obsuwach Apple rzekomo powraca do standardowego harmonogramu premier. A to oznacza, że w przeciągu kilku tygodni powinniśmy ujrzeć nowe modele iPhone’ów, które prawdopodobnie oznaczone będą liczbą 13 (chyba, że producent uzna ją za pechową i wybierze inną nomenklaturę, np. 12s).
Pewnie doniesienia na temat nowych modeli pojawiają się w internecie już od pewnego czasu, jednak teraz otrzymujemy wreszcie nieco więcej konkretów. Jak donosi Mark Gurman z serwisu Bloomberg, którego zapowiedzi w przeszłości zwykle się sprawdzały, w modelach iPhone 13 mamy uświadczyć głównie usprawnienia programowe, co nie znaczy, że nie są one ekscytujące.
Tak ma prezentować się linia smartfonów iPhone 13
Ucieszą się głównie filmujący, a iPhone zapewne na dobre zacementuje swoją pozycją, jako najlepszego smartfona do nagrywania wideo. W nowych modelach pojawić ma się bowiem możliwość zapisu wideo w formacie ProRes, co powinno umożliwić nagrywanie filmów o lepszej dynamice i kolorystyce, a także dać większe możliwości na etapie postprodukcji. Na razie nie wiemy czy będziemy mieć tu do czynienia z plikami RAW, ale jesteśmy pewni, że Apple udostępni stosowne narzędzia do wygodnej edycji materiałów wideo z iPhone’a. Niestety możliwe, że funkcja ta dostępna będzie tylko w najwyższych modelach z serii 13.
Do tego pojawić ma się opcja o nazwie Cinematic Video, która ma być przeniesieniem trybu portretowego na realia pracy wideo. Prawdopodobnie otrzymamy więc symulację rozmycie tła działającą efektywnie podczas filmowania. Nie jest to bynajmniej pierwszy smartfon oferujący takie możliwości, jednak do tej pory nikomu jeszcze nie udało się zaimplementować tej funkcji na tyle skutecznie, by mogła być bez obawy używana do czegokolwiek więcej niż nagrywania krótkich shortów czy tik-toków. Czy Apple będzie pierwszym, który zrobi to dobrze? Informacja o tym, że intensywność rozmycia będziemy mogli regulować wskazuje, że producent poświęcił tej funkcji nieco uwagi. Trzymamy kciuki!
Na koniec coś dla fotografujących. Modele iPhone 13 wprowadzać mają nowy system filtrów, który znacznie aktualizować ma te, które oprogramowanie Apple oferuje już od dłuższego czasu. Tym razem filtry wykorzystywać mają funkcje AI i inteligentnie ulepszać wygląd zdjęć. W połączeniu z i tak sporymi możliwościami edycji zdjęć na smartfonie (zwłaszcza w formacie ProRAW), może się okazać, że jakiekolwiek zewnętrzne aplikacje do obróbki staną się zbędne.
Warto też zwrócić uwagę, że choć donos wskazujący na to, że fizycznie aparaty modeli iPhone 13 będą nieznacznie różnić się od wersji zeszłorocznych, nigdzie nie ma mowy o wersja Pro i Pro Max. A według wcześniejszych plotek to właśnie wersja Pro najbardziej różnić ma się od poprzednika - topowe smartfony mają być nieco grubsze i być wyposażone w większe aparaty, co sugeruje, albo jaśniejsze i „dłuższe” obiektywy, alb większe matryce. Biorąc pod uwagę niedawne dokonania Xiaomi, nie zdziwilibyśmy się gdyby Apple poszło w tym właśnie kierunki. I bardzo dobrze.
Na razie to wszystko, co wiemy na temat nadchodzących iPhone’ów, ale pewnie w przeciągu najbliższych tygodni, na światło dzienne wypłynie więcej szczegółów o flagowcach Apple. Mamy oczy szeroko otwarte i odliczamy dni do premiery, która powinna odbyć się już we wrześniu.
Źródło: bloomberg.com