Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
Przedstawiciele obydwu koncernów na razie naszkicowali jedynie planowaną formę współpracy i nie przedstawili zbyt wielu szczegółów technicznych. Wiadomo, że powstanie zupełnie nowy, w pełni elektryczny bagnet z matrycą mniejszą od APS-C (choć nie wiadomo, o ile mniejszą). Przedstawiciele Canona i Nikona podkreślają, że nadal będą rozwijali tradycyjne systemy lustrzankowe, choć naszym zdaniem należy przypuszczać, że oferta dla amatorów zostanie w tym segmencie ograniczona.
Dlaczego dwie tak silnie konkurujące firmy zdecydowały się na bliską współpracę? Odpowiedzi może być kilka. W czasach kryzysu łatwiej w ten sposób opracować i wypromować nową technologię, potencjalnych klientów może też przyciągać to, że za produktem stoją aż dwie wiodące na rynku firmy. Współpraca przy tworzeniu bagnetu nie oznacza przecież współpracy przy produkcji elementów systemu. Obie firmy będą na pewno ostro konkurowały produktami i zachowają swoją odrębność. Biorąc pod uwagę to, że największy konkurent na rynku lustrzanek - Sony - oraz koreański gigant Samsung mają (lub będą miały) własne systemy, to jedyną wadą współpracy Canona i Nikona mogą być względy prestiżowe. Poza tym widać same plusy.
Więcej szczegółów na temat systemu zostanie zaprezentowanych jeszcze przed wakacjami (niewykluczone, że poznamy też wtedy pierwsze informacje o planowanych produktach). Pierwsze zdjęcia nowymi aparatami będzie można zrobić już na jesiennych targach Photokina, natomiast w sklepach pojawią się przed końcem roku