Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Budowa największego i najbardziej precyzyjnego aparatu na świecie trwała 5 lat. Teraz wreszcie wykonano nim pierwsze zdjęcia.
O planach budowy aparatu fotograficznego, będącego częścią teleskopu LSST (Large Synoptic Survey Telescope) pisaliśmy już w 2015 roku. Wtedy to rząd USA zatwierdził finansowanie projektu, który pozwolić ma na obserwację nieba z niespotykaną wcześniej dokładnością.
Ważący około 3 tony i mający około metra moduł sensora zbudowany jest ze 189 pojedycznych matryc CCD o rozdzielczości 16 Mp, które razem pozwalają na wykonywanie zdjęć o niebotycznej rozdzielczości 3,2 gigapiksela. Oczywiście w historii widzieliśmy już nawet większe zdjęcia, choćby wykonane ostatnio największe zdjęcie w Polsce, do tej pory jednak żaden aparat na świecie nie był w stanie dostarczyć takiej rozdzielczości w ramach jednej ekspozycji.
fot. Jacqueline Orrell / SLAC National Accelerator Laboratory
Jak mówią sami twórcy, bijący rekordy moduł aparatu będzie w stanie wychwycić obiekty, które są 100 milionów razy ciemniejsze od tego, co jesteśmy w stanie wychwycić gołym okiem. Naukowcy porównują to do możliwości zobaczenia świeczki z odległości tysięcy kilometrów. Jeśli zaś chodzi o samą rozdzielczość, 3,2 gigapiksela umożliwia dojrzenie piłki do golfa z odległości 24 kilometrów.
Gdy aparat zostanie skończony, otrzyma stosowny sobie moduł soczewek, który to z kolei będzie największym obiektywem na świecie. Całość posłuży badaniu tajemnic kosmosu, stając się częścią obserwatorium im. Very C. Rubin w Chile. Aparat każdego roku dostarczać będzie około 6 petabajtów danych, a w czasie 10 lat pozwolić ma na sfotografowanie około 20 miliardów galaktyk.
„Zebrane informacje pozwolą nam lepiej zrozumieć procesy formowania się galaktyk i sprawdzić nasze modele dotyczące ciemnej materii i ciemnej energii dokładniej niż kiedykolwiek wcześniej.” - mówi Steven Ritz, jeden z projektantów aparatu z Uniwersytetu Kalifornijskiego.
Zanim jednak ten wyjątkowy aparat spojrzy w kosmos, trzeba go przetestować. Co najzabawniejsze, w ramach testu zdjęcia wykonano za pomocą otworka o średnicy 150 mikronów, a jednym z pierwszych modeli został kalafior romanesco, co z racji jego fraktalnej struktury było zapewne chęcią puszczenia oka do środowiska naukowców badających naturę wszechświata.
Pierwsze zdjęcie wykonane aparatem nie robi wielkiego wrażenia, ale nie takie było też jego zadanie
Zdjęcia wykonane aparatem w ramach testu, w pełnej rozdzielczości możecie zobaczyć za pośrednictwem poniższych linków.
Choć wykorzystanie otworka do fotografowania najbardziej precycyjnym aparatem na świecie brzmi amatorsko, wykonanie zdjęcia modulem LSST nie należy do prostych zadań. Zanim wciśniemy „spust migawki” cały moduł musi zostać umieszczony w kriostacie, który schodzi go do temperatury robocznej -100°C.
Zanim aparat będzie gotowy do użytku, cały moduł musi jeszcze zostać wyposażony m.in. w migawkę i system filtrów. Testy generalne zaplanowane sa na połowę 2021 roku, cały aparat spojrzy w niebo zaś już w 2022 roku. Na pewno nie raz jeszcze o nim napiszemy.
Więcej informacji dotyczących projektu znajdziecie na stronie slac.stanford.edu.