Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Wygląda na to, że już niebawem posiadanie specjalnego aparatu do tworzenia cyfrowych zdjęć w podczerwieni stanie się zbędne. RNI pracuje nad specjalnymi presetami, które pozwolą symulować np. legendarny film Kodak Aerochrome.
Jeśli w fotografii nadal istnieje coś, co trudno jest stworzyć/zasymulować na etapie obróbki, z pewnością będzie to fotografia w podczerwieni. Oczywiście w internecie znajdziemy wiele tutoriali, jak podobny efekt uzyskać w Lightroomie czy Photoshopie, ale wszystko jest dość czasochłonne, a efektom w większości wypadków i tak daleko będzie do ideału. Aby więc robić to dobrze, konieczne jest stosowne zmodyfikowanie aparatu, lub fotografowanie na filmie uczulonym na pasmo podczerwone.
Problem jest jedynie taki, że modyfikacja aparatu to spory koszt, a kolorowych filmów tego typu na rynku już praktycznie nie ma (jeśli nie liczyć efektowego filmu Lomochrome Purple 400). Nic więc dziwnego, że fotografowie do dzisiaj wzdychają do kultowych, wycofanych z produkcji materiałów uczulonych na podczerwień, takich jak Kodak Aerochrome.
fot. Ricardo Blanche, przykładowe zdjęcie wykonane na filmie Kodak Aerochrome
Wygląda jednak na to że już niebawem wszyscy fani tej oryginalnej stylistyki będą mogli ogłosić swoje święto. Jak donosi serwis thephoblographer.com, nad presetami symulującymi efekty m.in. wspomnianego filmu Kodaka, który to dla twórców stał się punktem wyjścia do pracy nad symulacjami fotografii w podczerwieni.
Jak na razie producent nie wie jeszcze czy nowe symulacje udostępni w ramach podstawowego pakietu z symulacjami RNI All Films czy też będzie to osobny produkt, ale obiecuje, że podobnie jak w przypadku zwykłych presetów użytkownik będzie mógł sterować ich intensywnością, ziarnistością itp. Całość będzie dostępna też w formie pluginów do Lightrooma czy Photoshopa. Nowa funkcjonalność z czasem ma być z czasem dodana także do aplikacji mobilnej producenta, lub też wypuszczona w formie osobnej aplikacji.
Warto też zwrócić uwagę na to, jak dobrze wyglądaj wstępne rezultaty (zdjęcia przetworzone przy pomocy presetów możecie zobaczyć tutaj). Niektóre przykłady wyglądają naprawdę bardzo przekonywująco i jeśli nowe symulacje rzeczywiście będą pracować z podobną skutecznością, z pewnością popyt na modyfikacje aparatów znacznie zmaleje.
Na tę chwilę nie wiadomo jeszcze kiedy i w jakiej cenie nowe symulacje zostaną wprowadzone na rynek, ale prawdopodobnie stanie się to w ciągu najbliższych miesięcy.
Więcej na temat nadchodzących symulacji przeczytacie na stronie thephoblographer.com.