Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Szybki drenaż baterii to dziś chyba największa bolączka coraz bardziej zaawansowanych urządzeń elektrycznych. To też jeden z głównych powodów hamujących fotografów przed przesiadką na bezlusterkowce. Już niedługo.
Nasze podręczne urządzenia elektroniczne, takie jak smartfony, tablety i aparaty fotograficzne ewoluują z zawrotną prędkością, z roku na rok oferując nam coraz więcej ciekawych możliwości. Jedynym elementem, który za tym rozwojem ciągle nie może nadążyć są akumulatory. Nadal większość smartfonów musimy ładować przynajmniej raz na dobę, a chęć całodniowego fotografowania nowoczesnym bezlusterkowcem oznacza konieczność zabrania ze sobą zestawu zapasowych ogniw. Sytuacja ta jednak już niebawem ma zmienić się na lepsze.
W kwietniu informowaliśmy Was o pracach nad oferującymi kilkudziesięciokrotnie większą wydajność akumulatorami, do których budowy wykorzystano grafitowe nanowłókna. Zanim jednak zobaczymy wykorzystanie technologii w praktyce minie jeszcze dobrych kilka lat. Dużo bliżej małej rewolucji na rynku akumulatorów jest firma Solid Energy Systems, która już w listopadzie planuje wypuszczenie na rynek akumulatora litowo-metalowego, który oferować ma dwa razy większą wydajność niż standardowe, używane powszechnie ogniwa litowo-jonowe.
Działający prototyp udało się opracować naukowcom z MIT. Choć użycie tego typu akumulatorów było rozważane od dawna problem stanowiło szybkie przegrzewanie się ogniw i drastyczny spadek żywotności przy kolejnych cyklach ładowania. Problemy te udało się obejść zamieniając tradycyjną anodę metalową folią, która nie dość, że jest w stanie pomieścić więcej jonów to jeszcze zajmuje sporo mniej miejsca.
W rezultacie bateria o takich samych rozmiarach jak standardowy akumulator litowo-jonowy będzie oferować dwa razy większą wydajność. Ale technologii można będzie użyć także w celu zmniejszenia rozmiary akumulatora, pozostając przy tej samej co wcześniej wydajności.
Pierwsze tego typu akumulatory mają znaleźć zastosowanie w dronach, ale ich adaptacja na rynek elektroniki użytkowej, a przede wszystkim aparatów jest tylko kwestią czasu. Pomóc ma w tym fakt, że do produkcji ogniw litowo-metalowych nie trzeba będzie modyfikować linii produkcyjnych wykorzystywanych do wytwarzania obecnych na rynku akumulatorów.
Więcej informacji znajdziecie pod adresem solidenergysystems.com oraz na news.mit.edu.