Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Flickr przeszedł w ostatnim czasie szereg zmian. Raptem w maju zaprezentowano nową odsłonę serwisu, która kierowała platformę w nieco inną stronę niż dotychczas. Ale dalszy rozwój strony może być mocno spowolniony. A to przez redukcję etatów, która prawdopodobnie w najbliższym czasie czeka firmę. Wszystkiemu winny jest właściciel serwisu, niegdysiejszy gigant internetowy Yahoo, który boryka się z problemami finansowymi.
Zestawienie wyników finansowym firmy-matki pokazuje około 4,4 miliarda dolarów strat w czwartym kwartale 2015 roku. Nic więc dziwnego, że firma szuka oszczędności. Tych upatruje w „uszczupleniu”, lub zamknięciu mało dochodowych serwisów znajdujących się w jej ofercie. - Yahoo nie jest w stanie podbić serc i umysłów użytkowników oraz reklamodawców z nieprzejrzystym, jak teraz, portfolio produktów, szczególnie jeśli niektóre z nich nie mogą sprostać naszej filozofii dynamicznego rozwoju i celom finansowym. - komentuje prezes firmy, Marissa Mayer.
Na nieszczęście dla fotografów, jednym z serwisów, które mają spotkać się z redukcją planowaną przez Yahoo jest znany i lubiany Flickr. Czy istnieje realne zagrożenie dla istnienia serwisu? Platfroma raczej na pewno nie zniknie. W końcu to jeden z najbardziej popularnych serwisów fotograficznych na świecie, za którego przejęcie w 2013 roku Yahoo zapłaciło aż miliard dolarów. Pogorszeniu może ulec jedynie tempo jego rozwoju i oferta usług, jako że serwis będzie funkcjonował przy ograniczonej kadrze zarządzającej.
Plany Yahoo zakładają redukcję około 15% zatrudnienia, czyli około 1700 osób, głównie na szczeblu kierowniczym. Na razie nie wiadomo jakiej liczby etatów będzie musiał pozbyć się Flickr. Miejmy jednak nadzieję, że jest to sytuacja przejściowa. Z drugiej strony, jej pogorszenie i ewentualne przejęcie platformy przez inną firmę mogłoby nawet ucieszyć użytkowników. Wiele osób narzeka na zmiany, które dokonały się w serwisie w okresie zwierzchnictwa Yahoo.
Więcej o wynikach finansowych firmy przeczytacie na stronie yahoo.com oraz tutaj