Akcesoria
Sennheiser Profile Wireless - kompaktowe mikrofony bezprzewodowe od ikony branży
Superzoomy - kompakty wyglądem przypominające lustrzanki wyposażone w obiektyw z zoomem "15-", "18-" czy "20-razy" - cieszą się niesłabnącym powodzeniem wśród użytkowników. Tak też prawdopodobnie będzie w przypadku Panasonic Lumix DMC-FZ28, najnowszego dziecka w linii FZ. Po poprzedniku odziedziczył obiektyw Leica z 18-krotnym zoomem odpowiadającym małoobrazkowemu zakresowi 27 - 486 mm. To o jeden milimetr szerzej w stosunku do modelu DMC-FZ18. Konstrukcja optyczna obiektywu przedstawia się następująco: 11 elementów w 8 grupach, z czego 3 elementy są asferyczne, a 2 wykonano ze szkła niskodyspersyjnego (ED). Zmianie uległa matryca aparatu. Teraz jej rozdzielczość wynosi 10,1-megapiksela. Pozwala na rejestrowanie obrazów z czułością sięgającą ISO 6400, jednak jedynie po zmniejszeniu rozdzielczości do 3 megapikseli. Aparat został też wyposażony w optyczną stabilizację obrazu.
Kadrowanie może się odbywać na dwa sposoby. Za pomocą 2,7 calowego ekranu LCD (o rozdzielczości 230 000 punktów) lub elektronicznego wizjera, którego rozdzielczość wzrosła do 201 000 punktów. Tradycyjnie dla Panasonica ekran LCD sam dostosowuje swoją jasność do warunków zewnętrznych.
Aparat został wyposażony w tryb manualny i półautomatyczne oraz zestaw ustawień automatycznych zebranych w trybie {ITL|iA - Intelligent Auto. Lumix DMC-FZ28 inteligentnie rozpoznaje twarze, ustawia ISO, wybiera tryb pracy stabilizacji obrazu, ustawia odpowiednią program tematyczny. Ponadto potrafi "śledzić" autofokusem wybrany obiekt - wystarczy jednorazowe wskazania i zablokowanie ostrości. Oprócz tego dostępnych jest 16 standardowych programów tematycznych,
Panasonic Lumix DMC-FZ28 może też nagrywać filmy w rozdzielczości 1280 x 720p z prędkością 30 kl/s. Aparat ma wyjście HDMI, więc za pośrednictwem odpowiedniego kabla (nie ma go w zestawie), można go łatwo podłączyć do telewizora. Zdjęcia można oglądać w formie pokazu slajdów z podkładem muzycznym.
Na razie nie znamy ceny ani terminu, w którym aparat trafi do sklepów.