Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
Szósta generacja najbardziej stylowego aparatu Fujifilm to przede wszystkim lepsze podzespoły i większa wydajność. Obiektyw pozostaje bez zmian. Aparat pojawi się też w wersji limitowanej z okazji 90. rocznicy powstania firmy.
Fujifilm X100V przyniósł ważne i długo wyczekiwane zmiany. Poprawiono ergonomię i przede wszystkim stosowany od 2011 ten sam obiektyw 23 mm f/2 (ekwiwalent 35 mm dla pełnej klatki). Tym razem producent aktualizuje główne podzespoły, umieszczając w designerskim body m.in. nowy sensor i procesor obrazu.
40,2-milionowa matrycy X-Trans CMOS 5 HR, to dobrze znany już sensor, który sprawdził się w zaawansowanym modelu Fujifilm X-H2. Wzrasta więc rozdzielczość i pojawia się niższe natywne ISO 125, które w X100V było tylko wartością rozszerzoną.
Fanów „streeta” zapewne bardziej ucieszyłaby matryca z X-H2s – o mniejszej rozdzielczości 26 Mp ale - dzięki warstwowej architekturze - znacznie szybciej sczytywana, co przekłada się zarówno na wydajność jak i osiągi. Taka konfiguracja znacznie podbiłaby jednak cenę, a trzeba pamiętać, że aparat adresowany jest do szerokiej grupy użytkowników, nie tylko tych z najgłębszymi kieszeniami.
Bardzo dobrą wiadomością jest również sparowanie sensora z najnowszym układem przetwarzania obrazu X-Processor 5. To właśnie on odpowiada za sprawne sczytywanie obrazu o dużej rozdzielczości w trybie zdjęć seryjnych (migawka mechaniczna 11 kl./s; elektroniczna 13 kl./s i do 20 kl./s z croppem 1,29x) a tażke obsługę nowego, opartego o uczenie maszynowe silnika AF z trybem rozpoznawania nie tylko twarzy i oka, ale także obiektów, zwierząt czy pojazdów.
Najważniejszą (a przynajmniej najmniej spodziewaną) nowością jest jednak 5-osiowy system IBIS, zastosowany w serii X100 po raz pierwszy. Zupełnie nowy układ ma gwarantować wydajność na poziomie do 6 EV, co w przypadku tak małego aparatu i szerokiego obiektywu powinno umożliwić efektywne fotografowanie nawet w bardzo słabym świetle.
Zastosowanie stabilizacji tylko nieznacznie odbiło się na wadze korpusu (521 g względem 478 g w X100V), co wielu może nawet ucieszyć (przez niektórych aparat uważany był wręcz za zbyt lekki). Sam korpus nie uległ jednak zmianie, to nadal starannie wykonana a przy tym solidna konstrukcja (górną i dolną płytę korpusu wykonano z aluminium).
Niezmieniony pozostał również wizjer hybrydowy, jeden z unikalnych elementów tej konstrukcji. Do wyboru mamy więc cyfrowy panel OLED o wysokiej rozdzielczości 3,69 Mp, lub optyczny wizjer, wyświetlający jednak parametry oraz ramkę korekcji paralaksy.
Model X100VI to też pierwszy przedstawiciel serii X100, umożliwiający rejestrację materiałów wideo w jakości 6.2K/30p. Jest również wyposażony w funkcję autofokusa ze śledzeniem obiektów podczas filmowania, co ma ułatwić tworzenie spontanicznych klipów.
Nowością jest też symulacja filmu „REALA ACE” (w sumie aparat oferuje ich już 20), która ma zapewniać wierną reprodukcję kolorów i wysoki kontrast tonalny.
Dla uczczenia przypadającej w 2024 r. 90. rocznicy powstania firmy Fujifilm do sprzedaży trafi również limitowana, do zaledwie 1934 numerowanych egzemplarzy edycja aparatu. Zapakowane będą w specjalne pudełko zawierające okolicznościowy pasek, nakładkę na przycisk spustu migawki oraz karty historyczne. Korpus będzie posiadał wygrawerowany logotyp Fujifilm z czasów powstania firmy w 1934 r. oraz numer seryjny.
Sugerowana cena podstawowej wersji aparatu to 8499 zł. Limitowana wersja będzie droższa (9999 zł) i, z tego co wiemy trudna do zdobycia w otwartej dystrybucji.