Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Dziś Sony uchyliło wreszcie rąbka tajemnicy na temat nadchodzącego drona. Airpeak to model, który ma szansę zdemokratyzować segment profesjonalnych ujęć z powietrza.
O tym, że Sony planuje wejść na nowy dla siebie rynek dronów dowiedzieliśmy się w listopadzie ubiegłego roku, przy okazji krótkiego teasera. Niestety, poza nazwą projektu (Airpeak) producent nie zdradził na jego temat żadnych szczegółów. Dziś, wraz ze startem wirtualnych targów CES 2021, całość nabiera wreszcie wyraźnych kształtów. I choć nie jest to jeszcze oficjalna premiera, wiemy już całkiem sporo na temat tego, w jakim kierunku podąża producent.
Wygląda na to, że Sony (póki co) nie zamierza bić się o rynek typowo konsumencki. Biorąc pod uwagę lata doświadczenia konkurencji, to zresztą bardzo dobrze. Propozycja Sony wydaje się natomiast bardzo dobrze wstrzeliwać w pewną rynkową lukę.
Airpeak to model nakierowany na profesjonalistów, który zamierzają filmować z powietrza przy pomocy zwykłych aparatów czy kamer. Sony bynajmniej nie odkrywa tu Ameryki - konkurencja od lat oferuje chociażby używany do tych celów model Matrice 600 o podobnej konstrukcji. Jednak tym, co wyróżnia konstrukcję Sony jest jej kompaktowość.
Już na pierwszy rzut oka widać, że Sony Airpeak jest stosunkowo mały, a producent zapewnia, że jest to najmniejszy dron, będący w stanie unieść aparaty serii Alpha. Na ogólny rozmiar wpływa też fakt, że wyposażony jest tylko w 4 rotory. Niemniej jednak, jak sugerują filmy promocyjne, nowy dron ma być w stanie dynamicznie się poruszać i śledzić poruszające się obiekty z dużą prędkością. Do tego, sugerując się dużą kopułą, która mieści głównie akumulatory, można spodziewać się też konkurencyjnych wyników pod względem czasu lotu. Informacje na stronie Sony wskazują też, że nowy dron wykorzystuje technologie AI.
Biorąc to wszystko pod uwagę, Sony ma szansę znaleźć dla siebie rynek wśród zaawansowanych użytkowników, którzy zawodowo filmują aparatami, a dla których konstrukcje pokroju Matrice 600 czy Inspire 2 były jednak o szczebel za wysoko, lub niewystarczająco kusiły kompatybilnością.
Aby ta sztuka się udała, nowe cacko Sony musi być jednak odpowiednio wycenione. Na tę chwilę nic na ten temat nie wiadomo, ale jeśli producent stworzy platformę do swobodnej pracy z pełnoklatkowymi korpusami w cenie 10-15 tys. złotych, zapewne rozejdzie się ona jak ciepłe bułeczki. Dodatkowo na niższą cenę może mieć wpływ fakt, że jak na razie producent nie wspomina nic na temat tego, by dron współpracował z aparatami innych firm. Zamknięcie się we własnym ekosystemie to oczywiście ryzykowny krok, ale biorąc pod uwagę popularność aparatów Sony w świecie wideo, producent raczej nie powinien martwić się o zainteresowanie.
Szczegółową specyfikację i cenę drona Sony Airpeak poznamy wiosną 2021 roku.
Więcej informacji znajdziecie na stronie sony.net.