Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Polaroid powraca do klasycznej nazwy sprzed lat i prezentuje nowy aparat, który ma być prostą w użyciu, ale funkcjonalną natychmiastówką dla mas.
Historia reanimacji marki Polaroid właśnie dobiegła końca. Po tym jak w 2007 roku inicjatywa Impossible Project uratowała ostatnią fabrykę firmy, twórcy projektu stale rozszerzali swoją działalność. Oprócz sprzedawania nowo opracowanych filmów opracowali też własny, nowoczesny aparat natychmiastowy, a w 2018 roku zmienili nazwę na Polaroid Originals. Teraz powracają do pierwotnej nazwy Polaroid i pokazują aparat Polaroid Now, który można uznać za współczesne wcielenie modelu Impulse AF czy serii 660 Autofocus (choć bez charakterystycznie otwieranego przodu).
Aparat jest przede wszystkim stosunkowo niedrogi (cena na zachodzie to 99 dolarów), a przy tym oferuje właściwie wszystko, co potrzebne by skutecznie i wygodnie wykonywać zdjęcia natychmiastowe. Co chyba najważniejsze, korpus wyposażono w system AF, który automatycznie ustawi ostrość w zależności od tego, jak blisko aparatu znajduje się fotografowany obiekt. Dzięki temu nie będziemy musieli pamiętać o każdorazowym przełączaniu manualnego ogranicznika ostrzenia.
Aparat pozwala także na fotografowanie z wyłączoną lampą błyskową, która dodatkowo ma działać teraz jeszcze precyzyjniej, a to za sprawą regulowanej siły błysku, automatycznie dobieranej względem pomiarów wbudowanego światłomierza. Mamy też wreszcie pełnoprawny tryb podwójnej ekspozycji oraz wyzwalacz czasowy.
Na pierwszy rzut oka Polaroid Now rysuje się jako świetny model na początek przygody z natychmiastowymi filmami Polaroida, a przynajmniej taki, który funkcjonalnością w żaden sposób nie odstaje od klasycznych konstrukcji. Brakuje jedynie trybu Bulb (długie czasy naświetlania) i możliwości zdalnego wyzwalania za pomocą łączności Bluetooth, którą oferowało kilka z najnowszych aparatów firmy.
Otrzymujemy za to wbudowany, ładowany przez USB akumulator, który na jednym ładowaniu pozwoli na wypstrykanie około 15 wkładów. Biorąc pod uwagę ich cenę (około 75 zł za 8 zdjęć), mało kto będzie w stanie sprawdzić to w praktyce.
Aparat obsługuje wkłady typu Polaroid i-Type i Polaroid 600.
Na polskim rynku aparat pojawi się na początku kwietnia, w 7 wariantach kolorystycznych: czerwonym, pomarańczowym, żółtym, zielonym, niebieskim, czarnym i białym. Warianty kolorowe będą jednak oferowane w limitowanych seriach.
Za aparat zapłacimy 619 zł.
Więcej informacji o aparacie znajdziecie pod adresem polaroid.com.