Wydarzenia
„Wewnętrze” - Marta Zgierska i refleksje na temat domu w Galerii Centrala
Rejestrowanie filmów w 4K, 16-megapikselowe zdjęcia, maksymalne zanurzenie do 100 m, wygodna aplikacja i bateria, która ma wystarczyć na 3 godziny odkrywania podmorskich głębin - to tylko niektóre z możliwości zaprezentowanego drona Nemo.
O ile przestworza są już od jakiegoś czasu zdobywane przez fotografów i filmowców, o tyle podmorskie głębiny wciąż pozostają nieodgadnioną zagadką. W odkryciu tych tajemnic ma pomóc Nemo - podwodny dron, który „ma dostarczyć wyjątkowych doznań i rozwinąć kreatywne możliwości fotografów i filmowców pod wodą“.
Nemo to zaawansowany dron opracowany przez chiński startup Aquarobotman. Urządzenie, które zadebiutowało w serwisie Kickstarter zostało zaprojektowane dla bardziej wymagającego odbiorcy. Zaprezentowanym dronem będziemy w stanie przemierzać głębiny z maksymalną prędkością 2 m/s i bezpiecznie zanurzymy się do głębokości 100 metrów.
Oczywiście w takich warunkach sterowanie nie opiera się na radiowej transmisji danych, a na wzmocnionym kevlarem kablu, którym urządzenie połączone jest z dedykowanym odbiornikiem z modułem Wi-Fi. Dzięki temu dronem będziemy mogli wygodnie sterować w czasie rzeczywistym za pomocą aplikacji i dowolnego urządzenia z iOS lub Android. Ale na tym nie koniec. Producent umożliwił kompatybilność Nemo z goglami VR, dzięki czemu będziemy mogli w rozszerzonej rzeczywistości zobaczyć, to co widzi dron pod taflą wody.
Nemo nagramy filmy w rozdzielczości 4K z prędkością 30 kl./s, jak również wykonamy 16-megapikselowe zdjęcia. Drona wyposażono także w wymienny akumulator (48Wh/12V), który pozwoli na 3 godziny pracy oraz dwie lampy (każda po cztery lampy LED) o mocy 1000 lumenów do oświetlania podwodnych scen. Jednak Nemo - na tle podobnych rozwiązań - wyróżnia jeszcze jednak funkcja.
- Spędziliśmy 3 lata nad Nemo. Nasz pierwszy prototyp to wersja 3-wirnikowa. Jednak podczas testów okazało się, że taki system nie może utrzymać odpowiedniej stabilności pod wodą. Postanowiliśmy więc dodać dodatkowy wirnik w kierunku pionowym. Dopiero system 4-napędowy mógł zapewnić doskonałą precyzję - zaznacza producent.
Firma Aquarobotman wystartowała z kampanią w serwisie Kickstarter, która okazała się sporym sukcesem. Do jej zakończenia pozostało 15 dni a producent zdołał już uzbierać prawie 60 tys. dolarów (zakładanym celem było 30 tys. dolarów). Jeśli więc Nemo przypadł Wam do gustu to podstawowy zestaw możecie już nabyć za około 800 dolarów (wersja z 30 m kablem) lub 1300 dolarów (wersja ze 100 m kablem). Pierwsze dostawy urządzenia powinny rozpocząć się w lipcu tego roku. Więcej informacji znajdziecie na stronie producenta.