Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Zaprezentowany dziś Olympus PEN E-PL9 to aparat, który ma zainteresować zaawansowanych amatorów, blogerów i wszystkich, którzy stawiają na komfort podczas fotografowania i filmowania w 4K.
Na następce popularnego modelu E-PL8 przyszło nam czekać około półtora roku. W tym czasie producent dokonał kilku kluczowych usprawnień, dzięki którym najnowszy Olympus PEN E-PL9 ma szansę przekonać do siebie nawet nieco bardzie zaawansowanych fotografów, jak również blogerów, którzy stawiają na wygodę i funkcjonalność podczas filmowania.
PEN E-PL9 to wciąż jeden z mniejszych bezlusterkowców, jakie możemy znaleźć na rynku. Zaprezentowany dziś aparat mierzy zaledwie 117,1 mm x 68 mm x 39 mm i waży przy tym jedynie 332 g (samo body). Natomiast w kwestii wyglądu zmieniło się niewiele. Design wciąż nawiązuje do klasycznych analogowych konstrukcji. Jednak w porównaniu z poprzednikiem otrzymujemy bardziej ergonomiczny korpus. Producent przeprojektował grip, który teraz jest lepiej zaakcentowany i ma umożliwiać wygodniejszy chwyt. Zwiększyły się także pokrętła trybów, zaś sama okleina przypominająca skórę powinna być bardziej matowa.
Najnowszy model Olympusa wyposażony został w 3-calowy dotykowy ekran z intuicyjnym menu dającym szybki dostęp do najważniejszych ustawień i wielu kreatywnych funkcji. Poza tym wyświetlacz możemy odchylić w dwóch pozycjach - do góry i o 180 stopni do dołu. Dzięki temu będziemy mogli komponować ujęcia z niewygodnych pozycji. Ale to nie wszystko. Po odchyleniu ekranu, aparat automatycznie przełącza się w tryb selfie. Natomiast podczas fotografowania w trudniejszych warunkach pomoże wbudowana lampa błyskowa (nie było jej w poprzedniej odsłonie aparatu), która ma skutecznie doświetlić scenę.
We wnętrzu PEN E-PL9 znajdziemy 16-megapikselowy sensor CMOS, który jest wspierany procesorem obrazu TruePic VIII - stosowany również we flagowym OM-D E-M1 Mark II. Taki duet umożliwi fotografować w zakresie ISO 200-6400 (rozszerzalne do ISO 100-25600) z prędkością 8.6 kl./s w trybie ciągłym. Jak zapewnia producent, mamy cieszyć się lepszą jakością zdjęć w trudnych warunkach oświetleniowych, jak również wyrazistymi filmami zarejestrowanymi w rozdzielczości 4K 30 kl./s (z możliwością wycinania pojedynczych ujęć). Poza tym zaprezentowany model wyposażony jest we wbudowaną stabilizację obrazu (IS) oraz system autofokusa składający się ze 121 punktów AF pokrywających około 80% kadru. Natomiast za pomocą intuicyjnego w obsłudze ekranu będziemy w stanie jednym dotknięciem wskazać wybrany obiekt, na którym chcemy ustawić ostrość, i który chcemy sfotografować (funkcję tę oczywiście można wyłączyć, aby robić zdjęcia poprzez naciśnięcie spustu migawki).
Oczywiście nie mogło zabraknąć także Wi-Fi oraz Bluetooth, dzięki którym otrzymujemy zdalne sterowanie aparatem oraz łatwe i natychmiastowe przesyłanie zdjęć do urządzeń mobilnych za pomocą bezpłatnej aplikacji Ol.Share, w której znajdziemy między innymi przewodniki wideo, czy przydatne wskazówki dotyczące obsługi nowego E-PL9.
Do tego aparat zapewnia aż 16 filtrów artystycznych, w tym najnowsze filtry Bleach Bypass oraz Instant Film. Pierwszy z nich zwiększa kontrast, redukuje nasycenie i zmienia charakter fotografii. Drugi tworzy obraz, który ma „nowoczesny styl i nostalgiczny charakter“ - dzięki wbudowanej lampie błyskowej ciemne obszary zdjęć zrobionych w nocy zyskują delikatny zielony odcień, a skóra fotografowanej osoby nabierze ciepłego blasku. Co więcej, filtry artystyczne można wybrać za pomocą dotykowego ekranu, a efekty weryfikować w czasie rzeczywistym.
Aby wybrać program tematyczny (SCN), wystarczy dwukrotnie dotknąć przykładowe zdjęcie zrobione przy zastosowaniu danego programu, a aparat automatycznie aktywuje najlepsze ustawienia. Jest także nowy tryb Advanced Photo (AP), który ułatwia dostęp do funkcji niegdyś głęboko ukrytych w menu. Tworzenie wymarzonych wielokrotnych ekspozycji, pięknych portretów nocnych, panoram, a także korzystanie z Live Composite, HDR czy focus bracketingu ma być niezwykle komfortowe - o czym przekonuje producent.
Natomiast w trybie AUTO aparat wykryje twarze, grupy osób, a nawet ruch i sam wybierze optymalne parametry fotografowania. Z kolei przed opublikowaniem zdjęć na portalach społecznościowych można zastosować tryb e-PORTRET, aby wygładzi cerę i poprawi koloryt skóry.
Najnowszy reprezentant z rodziny PEN jest również kompatybilny z ponad 20 dostępnymi obecnie obiektywami Olympus M.Zuiko oraz z szeroką gamą starszych obiektywów (przy zastosowaniu różnych adapterów). Użytkownicy aparatów PEN najczęściej sięgają po M.Zuiko Digital 45 mm f/1.8 oraz M.Zuiko Digital ED 30 mm f/3.5 Macro. Pierwszym z nich uzyskamy miękkie rozmycie tła (bokeh) w portrecie, natomiast drugim wykonamy między innymi imponujące zdjęcia makro.
Olympus PEN E-PL9 ma być dostępny w sprzedaży już od połowy marca tego roku w cenie 549 euro. Aparat (trzy wersje kolorystyczne: biała, czarna i brązowa) będziemy mogli także kupić za 699 euro w zestawie z obiektywem M.Zuiko Digital ED 14-42 mm F3.5-5.6 EZ Pancake. Jak na razie producent nie ujawnił polskich cen za korpus i zestaw. Więcej informacji znajdziecie na stronie www.olympus.pl.