Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Z racji konieczności korzystania z wysokich czułości, astrofotografie wykonywane zwykłymi aparatami obarczone są widocznym szumem. Jeśli przez to nie możecie spać spokojnie, z pewnością zainteresuje was PrimaLuceLab D5500a Cooled.
Astrofotografia to jedna z najtrudniejszych dziedzin fotografii, wymagająca dobrego przygotowania sprzętowego i teoretycznego. Jedną z głównych przeszkód w uzyskaniu wysokiej jakości zdjęć przy wykorzystaniu w tym celu zwykłych aparatów są szumy pojawiające się przy wysokich wartościach ISO i długich czasach naświetlania. Zwykle trzeba z nimi walczyć w postprodukcji, ale jeśli ktoś jest astrofotograficznym purystą, a nie stać go na zakup dedykowanych konstrukcji typu Nikon D810a, z pewnością zainteresuje się przeróbką modelu D5500 autorstwa firmy PrimaLuceLab.
Co jest w nim tak wyjątkowego? Przede wszystkim przymocowany do tylnej ścianki aparatu pokaźny system chłodzenia sensora, który zapobiec ma powstawaniu wspomnianych wyżej szumów. Dzięki wygodnemu interfejsowi możemy kontrolować temperaturę do jakiej chcemy schłodzić matrycę, a także regulować działanie systemu odprowadzania wilgoci, która może pojawić się podczas procesu chłodzenia.
Dodatkowo, matrycę aparatu wyposażono w nowy, czuły na światło podczerwone filtr, dzięki któremu na zdjęciach właściwie zostać ma odwzorowana kolorystyka mgławic emisyjnych. Otrzymujemy także adapter pozwalający na podłączenie aparatu do zewnętrznego źródła zasilania.
Zdjęcie porównawcze wykonane przy włączonym i wyłączonym systemie chłodzenia robi wrażenie. Niestety za takie efekty przyjdzie nam sporo zapłacić - aż 2 190 euro. Warto wspomnieć, że za body zwykłego Nikona D5500 zapłacimy 1/3 tej ceny.
Ale czego się nie robi dla jakości..
Więcej informacji znajdziecie pod adresem primalucelab.com.