Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Aparaty z serii TZ zdefiniowały przed laty kategorię "kieszonkowych superzoomów" oferując niezłą jakość, rzeczywiście niewielkie obudowy i sporą liczbę ciekawych "dodatków". Teraz, gdy każdy producent ma w swojej ofercie taką kategorię kompaktów, Panasonic musi się starać wyjątkowo mocno, by klienci wybrali TZ-ty. Oto co im proponuje w najnowszych modelach.
Prostszy i tańszy Lumix TZ25 został wyposażony w 12,1-megapikselową matrycę CMOS oraz obiektyw o zakresie 24-384 mm (16-krotny zoom), natomiast bardziej zaawansowany TZ30 ma sensor o rozdzielczości 14,1 megapikseli i obiektyw o zakresie 24-480 mm. Producent zwraca uwagę, że Lumix TZ20 jest najsmuklejszym aparatem na rynku wyposażonym w 20-krotny zoom optyczny. Inne różnice dotyczą sterowania. Obydwa kompakty mają 3-calowe, nieruchome ekrany LCD o rozdzielczościach 460 000 punktów, ale ten z TZ30 jest dotykowy, dzięki czemu za jego pomocą można sterować autofokusem i wyzwalać migawkę.
Obydwa nowe Lumiksy mogą się pochwalić funkcją zdjęć seryjnych z prędkością 10 kl/s oraz możliwością nagrywania filmów w rozdzielczości Full HD. TZ30 może się nawet pochwalić prędkością 60 kl/s w rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli oraz możliwością zarejestrowania 220 kl/s w rozdzielczości 320 x 240. TZ20 ma również wbudowany odbiornik GPS.
Na razie nie mamy informacji o cenie i terminie dostępności na naszym rynku. W USA TZ30 będzie kosztował 350 dolarów, a TZ25 280 dolarów. W sklepach aparaty znajdą się w marcu.