Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Do niedawna jeśli kamery posiadające rozszerzony zakres dynamiczny w ogóle się pojawiały, to stosowane były w przemyśle, choćby przy kontroli jakości świecących żarówek czy innych sytuacjach rzeczywiście tego wymagających. Kamery te nie spełniały jednak wymogów stawianych kamerom używanym do filmowania - częstokroć miały niskie rozdzielczości i klatkaże niezgodne ze standardami telewizyjnymi. Oznaczało to, że jeśli filmowcy chcieli sięgnąć po możliwości oferowane przez HDR, musieli robić to w bardziej skomplikowany sposób - na przykład mocując dwie kamery na statywie z półprzepuszczalnym lustrem, ustawiając je idealnie w osi i stosując różne wartości czułości na ich sensorach (operowanie przesłoną lub migawką zmienia charakter obrazu i mogłoby uniemożliwić poprawne złożenie materiału z obu kamer). Dość znany jest przykład dokonania czegoś takiego przez grupę rosyjskich entuzjastów używających dwóch aparatów Canon 5D mark II (efekt ich pracy można obejrzeć tu).
Zaprezentowana przez firmę AMP kamera ma znacząco uprościć osiąganie takiego efektu na filmie. Uproszczenie to mają zapewnić wewnętrzna architektura kamery, na którą składają się trzy sensory rozdzielone lustrami półprzepuszczalnymi oraz pracujące w czasie rzeczywistym algorytmy składania obrazów HDR, pozwalające cieszyć się gotowym efektem od razu w momencie nagrywania.
Aktualnie demonstrowana prototypowa wersja kamery posiada na pokładzie trzy przetworniki Silicon Imaging SI-1920 o rozmiarze 2/3'' i rozdzielczości 1920x1080 każdy. Ich deklarowany przez producenta zakres dynamiczny wynosi 10 EV, co w połączeniu z rozsunięciem ekspozycji o 3,6 EV między sensorami pozwala osiągnąć zakres dynamiczny siedemnastu przesłon. Tak duża rozpiętość między przetwornikami wymogła na twórcach stworzenie od podstaw nowego algorytmu składania obrazów, który poza obsługą odstępów większych niż 2 EV musiał także dać się zaimplementować do pracy w czasie rzeczywistym. W rezultacie powstał algorytm nazwany ECHOblend, na temat którego firma udostępnia osobną publikację naukową. Jego zasadnicza koncepcja opiera się na wykorzystywaniu w pierwszej kolejności danych z sensora odpowiedzialnego za rejestrację ciemnych partii obrazu. Dopiero gdy wartości pikseli w jakimś obszarze zaczynają zbliżać się do maksymalnych, algorytm sięga po dane z pozostałych przetworników i łączy je w odpowiedni sposób.
Konstrukcja pozwala na wymianę optyki, a zastosowane złącze to Nikonowski bagnet F. Kamera pozwala na bezkompresyjny zapis surowego materiału (analogicznego do fotograficznych plików RAW) na dysku SSD oraz wypuszcza już poskładany obraz HDR przez wyjście HDMI. Całość zamknięta jest w kompaktowej obudowie i waży niecałe 2,5 kg. Przykładowe nagrania dostępne są na stronie producenta.
Produkcyjne wersje kamery mają funkcjonować na zasadzie otwartej architektury, co oznacza, że klient sam będzie mógł wybrać rodzaj i rozmiar sensora oraz typ bagnetu. Dodatkowo rozpiętość między poszczególnymi przetwornikami ma zostać zwiększona do 5 przesłon, co sumarycznie ma zaoferować obraz o imponującej rozpiętości 20 EV.
Firma na chwilę obecną nie planuje sprzedaży detalicznej, a produkcyjne wersje kamery mają być dostępne jedynie na indywidualne zamówienia. Jej przedstawiciele zastrzegają jednak, że jeśli zainteresowanie będzie duże, rozważą zmianę obecnego stanowiska. Cena urządzenia nie jest znana