Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Gdy myśleliśmy, że już żadne akcesorium nie może nas zaskoczyć, pojawia się coś takiego. W dodatku może się rozsuwać, by ochronić także długie zoomy. Dzieło geniuszu czy szaleństwa?
Mogłoby się wydawać, że w kwestii ochrony sprzętu przed deszczem trudno będzie pójść dalej niż producenci “fotograficznej” parasolki Nubrella. Myliliśmy się. Oto Camera Canopy, czyli montowany do stopki aparatu daszek, który uchronić ma nieuszczelnione korpusy i obiektywy przed zachlapaniem.
Z pozoru wynalazek wydaje się bezużyteczny, z drugiej strony za całym projektem stoi logika. Jak twierdzą twórcy, popularne rozwiązania w postaci plastikowych pokrowców utrudniają obsługę aparatu, a w dodatku są problematyczne w przypadku dłuższych szkieł. Tutaj możemy cieszyć się pełną swobodą obsługi aparatu, a dzięki rozsuwanej konstrukcji, daszek Canopy ochronić ma nawet obiektywy o ogniskowej 500 mm.
Minusy? Jak widać, daszek chroni konstrukcję jedynie od góry, a do tego nie wystaje daleko poza tylny profil aparatu. Prawdopodobnie nie sprawdzi się więc w przypadku zacinającego deszczu. Konstrukcja może być też problemem w wietrzną pogodę. Nietrudno sobie wyobrazić jak dość duża powierzchnia może wpłynąć na próby utrzymania kadru w takich warunkach. Całość jest też stosunkowo ciężka (około 1 kg) i niezbyt wygodna w transporcie. Ale nie grzebmy projektu zawczasu. Z Nubrellą było podobnie, a akcesorium cieszy się względna popularnością (jest nawet dostępne w polskiej dystrybucji).
Daszek Camera Canopy został wyceniony na 80 dolarów (około 300 zł). Do tego trzeba doliczyć też koszty wysyłki z USA. To dosyć sporo jak na kawałek pleksi, ale pocieszeniem jest fakt, że jeżeli produkt nam się nie spodoba, mamy 30 dni na rezygnację z zakupu, a twórcy zwrócą nam pieniądze.
Więcej informacji znajdziecie pod adresem cameracanopy.com.