Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Po rocznej przerwie powraca Kalendarz Pirelli. Tym razem za jego realizację odpowiada muzyk (i fotograf) Bryan Adams, przed obiektywem zobaczymy zaś gwiazdy estrady.
„Everytihing I Do”, „Heaven”, czy „Please Forgive Me” to tylko kilka z hitów Bryana Adamsa, które doskonale zna każdy z nas. Mało kto jednak wie, że muzyk poza karierą muzyczną spełnia się także fotograficznie. Na swoim koncie Adams ma liczne portrety piosenkarzy, modeli i celebrytów, a także 5 albumów tematycznych. Jego zdjęcia mogliśmy oglądać kilka lat temu na wystawie w CSW w Toruniu oraz na festiwalu Camerimage.
Tym razem Bryana Adamsa zatrudniono do realizacji prestiżowego kalendarza Pirelli. Warto dodać, że nie przypadkowo, bowiem tematem przewodnim „The Cal”, który powraca po roku nieobecności jest właśnie muzyka. Jak komentuje sam twórca, „koncertowanie, to w zasadzie całe moje życie”.
Sesje do Kalendarza Pirelli 2022 realizowane są w ramach motywu „On The Road”, mają być artystyczną interpretacją trasy muzycznej i tego, co dzieje się za kulisami. Wśród bohaterów tegorocznej edycji znaleźli się zarówno weterani estrady, jak Iggy Pop i Cher, jak i popularni młodsi wykonawcy: Rita Ora, Bohan Phoenix, Grimes, Kali Uchis, Jennifer Hudson, St. Vincent, Normani i Saweetie.
Zdjęcia do kalendarza zrealizowano w ciągu trwających dwa dni sesji zdjęciowych w kultowym Palace Theatre i hotelu Chateau Marmont w Los Angeles, a także podczas dodatkowej sesji na Capri. Skrawek tego, czego możemy spodziewać się po nadchodzącej odsłonie Kalendarza Pirelli, możemy obejrzeć w powyższych filmikach oraz galerii zdjęć z backstage’u.
fot. pirellicalendar.pirelli.com
fot. pirellicalendar.pirelli.com
fot. pirellicalendar.pirelli.com
fot. pirellicalendar.pirelli.com
fot. pirellicalendar.pirelli.com
fot. pirellicalendar.pirelli.com
fot. pirellicalendar.pirelli.com
fot. pirellicalendar.pirelli.com
fot. pirellicalendar.pirelli.com
fot. pirellicalendar.pirelli.com
Jak piszą twórcy, to nie pierwszy raz, gdy na zdjęciach zobaczymy muzyków, ale jest to pierwsza edycja kalendarza w całości im poświęcona. Tym samym Kalendarz Pirelli 2022 wpisuje się w trend, którym twórcy kalendarza kierują się w kilku ostatnich latach - każda edycja to osobny, odmienny wizualnie projekt, opowiadający swoją własną historię. Z każdą kolejną edycją „The Cal” wydaje się też coraz dalej odchodzić od swoich roznegliżowanych, mocno stylizowanych korzeni. Jeśli tylko idą za tym dobre i oryginalne zdjęcia, nie możemy narzekać.
Więcej informacji znajdziecie na stronie pirellicalendar.pirelli.com.