Od smartfona do kalendarza Pirelli - zaglądamy za kulisy tegorocznego The Cal

Za sterami jubileuszowej, 50. edycji Kalendarza Pirelli stanął Prince Gyasi - jeden z najmłodszych twórców w jego historii i artysta, który jeszcze do niedawna fotografował smartfonem. Zajrzyjcie za kulisy tegorocznej edycji.

Autor: Maciej Luśtyk

18 Wrzesień 2023
Artykuł na: 4-5 minut

W ciągu 50 lat istnienia Kalendarza Pirelli widzieliśmy wiele zwrotów w jego artystycznej formule. Teraz na okragłą rocznicę, jego twórcy kreatywne stery oddali w ręce afrykańskiego artysty Prince’a Gyasi, który mimo młodego wieku zdążył już wejść do grona najbardziej pożądanych artystów na świecie.

Prince Gyasi to jeden z najmłodszych fotografów odpowiedzialnych za kalendarz Pirelli

fot. Alessandro Scotti / Pirelli 2024

Prince Gyasi urodził się w 1995 roku. Początkowo chciał zostać malarzem, ale postanowił poświęcić się fotografii. Swoje pierwsze kroki na polu artystycznej ekspresji stawiał w rodzinnej Akrze (stolica Ghany), a jego głównym narzędziem pracy przez długi czas pozostał wyłącznie smartfon. Nie przeszkodziło to mu jednak w zdobyciu popularności - jego mocny wizualny styl, przepełniony mocnymi kolorami i kontrastami szybko zdobył uznanie na świecie, a on sam raptem dekadę od swoich pierwszych wykonanych fotografii może poszczycić się mianem jednego z najmłodszych fotografów, którzy mieli okazje pracować przy kultowym The Cal.

fot. Alessandro Scotti / Pirelli 2024

W swojej pracy Gyasi skupia się na przedstawianiu lokalnej kultury i sytuacji ekonomicznej Afryki. „Myślę, że moim zadaniem jako artysty wizualnego, jest odczarowanie stereotypów na temat  Afryki, usuwając negatywne konotacje i pokazując jej pozytywne strony. Ludzie muszą wiedzieć o naszej kulturze i historii.” - mówił autor w wywiadzie dla CNN Style w 2019.

50. The Cal odkrywa afrykańskie korzenie kultury

W taki też tonie utrzymana jest 50. edycja Kalendarza Pirelli. Wsród bohaterów tegorocznego The Cal znajdziemy cały przekrój osób wywodzących się, lub związanych z kulturą Czarnego Kontynentu. Przed obiektywem stanęli więc zarówno aktorzy, sportowcy, muzycy czy lokalni twórcy, ale też działacze polityczni, jak sam Otumfuo Osei Tutu II - obecny król Aszanti.

Zobacz wszystkie zdjęcia (12)

Zdjęcia do tegorocznej edycji kalendarza powstawały na sesjach w Londynie i Ghanie. Jak możemy wnioskować po materiałach zza kulis, fotografie zostały utrzymane w charakterystycznym dla artysty klimacie, a my możemy spodziewać się, że strony 50. edycji The Cal uczczą wyjątkowo kolorowe i mocne wizualnie obrazy.

Tegoroczny kalendarz Pirelli jak co roku będzie miał premierę na przełomie listopada i grudnia, a fizyczne kopie trafią do wąskiego grona wybrańców na cały świecie.  Do samej Polski co roku trafia raptem kilka egzemplarzy.

Kalendarz Pirelli - historia publikacji

Kalendarz Pirelli początkowo służył jako narzędzie marketingowe, które poprzez zdjęcia roznegliżowanych kobiet miało skusić do zakupu produktów znanej marki. Skierowany do wąskiego grona najważniejszych klientów firmy, stał się produktem ekskluzywnym i szybko zyskał status kultowego, co podniosło jego rangę i sprawiło, że do kolejnych sesji zostały zapraszane największe nazwiska świata mody i fotografii.

Więcej informacji o tegorocznej edycji Kalendarza Pirelli znajdziecie na stronie https://pirellicalendar.pirelli.com/en/home.

Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Komentarze
Więcej w kategorii: Galerie
Urban Photo Awards 2024 rozstrzygnięty. Polak wśród zwycięzców!
Urban Photo Awards 2024 rozstrzygnięty. Polak wśród zwycięzców!
Rozstrzygnięto konkurs fotografii miejskiej Urban Photo Awards 2024. Wśród nagrodzonych z całego świata Krzysztof Bednarski zwycięża serią zdjęć z Meksyku.
14
Nikon's Small World 2024 - małe jest piękne. Polacy wśród zwycięzców
Nikon's Small World 2024 - małe jest piękne. Polacy wśród zwycięzców
Za nami 50. edycja konkursu fotograficznego nagradzającego najlepsze zdjęcia wykonane… pod mikroskopem. Finałowa galeria to jak zwykle zachwycający przekrój abstrakcyjnych kadrów,...
12
Janusz Jurek: "Nie lubię, kiedy ktoś mówi o mojej fotografii, że jest ładna"
Janusz Jurek: "Nie lubię, kiedy ktoś mówi o mojej fotografii, że jest ładna"
Często szuka tematów do zdjęć wyszukując wydarzenia w okolicy, które angażują lokalną społeczność. Im bardziej niszowe i mniej komercyjne, tym według niego lepsze. 
30
Powiązane artykuły