Odszedł Edward Hartwig (1909-2003)

Edward Hartwig, jedna z najważniejszych postaci polskiej fotografii artystycznej, zmarł we wtorkowy wieczór 28 października 2003, w warszawskim szpitalu. Miał 94 lata. Nabożeństwo żałobne odbędzie się 6 listopada na warszawskich Powązkach.

Autor: Marta Majewska

30 Październik 2003
Artykuł na: 6-9 minut

Edward Hartwig, jedna z najważniejszych postaci polskiej fotografii artystycznej, zmarł we wtorkowy wieczór, 28 października 2003, w warszawskim szpitalu. Miał 94 lata.

Edward Hartwig był artystą niepowtarzalnym i niesamowicie twórczym przez całe swoje życie. Jego artystycznych dokonań nie trzeba nikomu przedstawiać zarówno w Polsce jak i na świecie. Ojciec Hartwiga ukończył szkołę fotograficzną w Łodzi, po czym przeprowadził się do Moskwy, gdzie prowadził własny zakład fotograficzny. Właśnie w Moskwie, 6 września 1909 roku urodził się Edward Hartwig. Podczas rewolucji październikowej, w 1918 roku wraz z rodziną przeniósł się do Polski i osiedlił w Lublinie. Tam powstały pierwsze jego zdjęcia, wykonane jeszcze w pracowni ojca. Lata 20-te XX wieku artysta poświęca głównie fotografii pejzażowej, w 1929 roku odbywa się jego pierwsza indywidualna wystawa. W latach 30-tych uzupełnia edukację na studiach w Wiedniu w pracowni Rudolfa Kopitza. Pod koniec wojny bomba niszczy fotograficzne atelier rodziny Hartwigów, zniszczeniu ulega wiele wczesnych prac artysty.

Portret Hartwiga, fot. Anna Beata Bohdziewicz, 1996

Po wojnie Hartwig zamieszkał w Warszawie i uczestniczył w powstaniu Związku Polskich Artystów Fotografików, wkrótce zostając jego członkiem honorowym. Przez ten czas eksperymentował z różnymi formami, cały czas zaskakując krytykę. Pochłaniał go pejzaż i portret, głównie fotografia czarno-biała, choć przeżywał dwukrotnie fascynację kolorem. Ma za sobą także przygodę z fotografią teatralną. Najbardziej znane są inspirowane impresjonizmem czarno-białe pejzaże z rozpoznawalną wierzbą. Ponadto tysiące innych projektów, których nie sposób wymienić.

fot. Edward Hartwig "Krajobraz Polski"

Tomek Sikora tak go wspomina: ...do końca życia był aktywny. Parę lat temu Fundacja Turleja urządziła wielką wystawę w Krakowie. Prace niektórych młodszych od niego 20 lat fotografów wyglądały tak, jakby ich autorzy zatrzymali się w rozwoju. Z nim było całkiem inaczej. Zauważył zmiany zachodzące wokół, ciągle się rozwijał. Sfotografował na przykład ściany, na których były poprzyklejane warstwami reklamowe plakaty. Potem te warstwy razem odchodziły jak stare nekrologi na przykościelnej tablicy. On to fotografował w różnym świetle, fantastycznie. Powstało z tego coś takiego jak współczesny nekrolog reklamy. (Gazeta Wyborcza, 29.10.2003)

Marek Grygiel napisał w Fototapecie: stale szukał nowych rozwiązań. W jednym z ostatnich wywiadów, kiedy jego zainteresowania zwróciły się w stronę fotografii barwnej mówił "Ja się jeszcze nie wyżyłem w kolorze. Fascynuje mnie to "barwne życie" na starość. To mi pomaga myśleć o sobie i o innym świecie...." Ta ciekawość świata poprzez fotografię nie osłabła do ostatnich dni. Jeszcze kilka miesięcy temu planował nowy, jak wspominał - "eksperymentalny" projekt. Szkoda że już go nie zrealizuje. (Fototapeta)

fot. Edward Hartwig, "Dziwny Sen" (Strange dream), 1996, negatyw, 38,5 x 30 cm wystawa "Fotografia", Galeria Bayer, Warszawa

Dorobek Edwarda Hartwiga jest ogromny i różnorodny. Należy zacząć od wymienienia zaledwie kilku tytułów albumów, spośród wielu, których jest autorem: Fotografika, Kulisy Teatru, Wariacje Fotograficzne, Pieniny, Moja ziemia Akropol, Żelazowa Wola, Wierzby, Halny. Nie należy zapominać o kilkudziesięciu wystawach indywidualnych a także o udziale w słynnej wystawie Dziesięciu Fotografików Świata zorganizowanej przez FIAP, międzynarodowe stowarzyszenie Sztuki Fotograficznej. FIAP przyznał mu także tytuł Honoraire Excellence. Jako jedyny polski fotograf trzykrotnie prezentował swoje prace w ramach wielkich wystaw retrospektywnych w Zachęcie, miał dziesiątki wystaw w kraju i zagranicą m.in. w Paryżu, Mediolanie, Atenach, Amsterdamie, Loznannie a także w Japonii i USA. Jego prace znajdują się w wielu kolekcjach prywatnych i publicznych m.in. w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu, w Bibliotheque National w Paryżu, w Musee de l'Elysee w Lozannie, w Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie.

W 2001 roku w Warszawie nakładem Terra Nova wydana została książka z cyklu Fotografia Polska poświęcona Edwardowi Hartwigowi.

"Fotografia Polska - Edward Hartwig", Warszawa, Terra Nova, Krzysztof Hejke, 2001

O Edwardzie Hartwigu w Internecie:

Biografia i zdjęcia

Fototapeta: Edward Hartwig 1909-2003

Fototapeta, rozmowa Anny Beaty Bohdziewicz z Edwardem Hartwigiem, kwiecień-maj 1996

Fragment nekrologu nadesłanego przez ZPAF

...Edward Hartwig nade wszystko był dla nas Przyjacielem, Najwyższym Autorytetem, artystycznym i etycznym punktem odniesienia. Emanowała od niego wielka życzliwość i szacunek dla drugiego człowieka. Odszedł od nas wspaniały Artysta i Człowiek wielkiego formatu. Wraz z Jego śmiercią dobiegła końca ważna epoka polskiej kultury. Pozostała pustka, której nic już nie wypełni.

Rodzinie Edwarda składamy wyrazy szczerego współczucia.

Związek Polskich Artystów Fotografików

Nabożeństwo żałobne odbędzie się 6 listopada (czwartek) o godzinie 14.00 w kościele św. Karola Boromeusza na Powązkach po czym nastąpi złożenie prochów w katakumbach.

{GAL|26062
Skopiuj link
Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Wywiady
Anita Andrzejewska: "Dzięki fotografii otworzyłam się na drugiego człowieka"
Anita Andrzejewska: "Dzięki fotografii otworzyłam się na drugiego człowieka"
Jak fotografia analogowa pomaga jej odnaleźć równowagę w codziennym zgiełku? O ulubionym świetle, kodach kulturowych w fotografii oraz pracy nad nową książką rozmawiamy z Anitą Andrzejewską
19
Maciej Dakowicz: „Pociąga mnie szukanie porządku w chaosie codzienności”
Maciej Dakowicz: „Pociąga mnie szukanie porządku w chaosie codzienności”
O ponad 20 letniej przygodzie fotografowania w azjatyckich metropoliach, pierwszej retrospektywnej książce (oraz o tym jak ją zdobyć), rozmawiamy z jednym z najlepszych fotografów ulicznych...
32
Jacek Poremba: W portrecie chodzi o pewną energię, wybuch, który nastąpi. Albo nie.
Jacek Poremba: W portrecie chodzi o pewną energię, wybuch, który nastąpi. Albo nie.
"Śladowy zarys sesji portretowej mam w głowie. Natomiast co później powstanie, jest wynikiem tu i teraz, dziania się". Z Jackiem Porembą rozmawia Beata Łyżwa-Sokół
25
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (1)