Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Kilka lat temu mieliśmy do czynienia z modą na zdjęcia wykonywane pełnymi wad konstrukcyjnych i optycznych aparatami producji chińskiej czy rosyjskiej - tak zwanymi "toy cameras". W tego rodzaju fotografii z pozornych wad jej wyznawcy uczynili zalety. Chyba każdy zdaje sobie sprawę, że aparty typu LOMO czy HOLGA nie są obiektywnie dobrymi narzędziami do fotografowania, każde z nich ma swoje słabe strony, które są ewidentnie widoczne. Zamiast się nimi martwić i starać się usunąć grupa pasjonatów postanowiła je wykorzystać. W dobie fotografii cyfrowej te niedoskonałości nadały jej "ludzki" charakter.
Dziś rodzi się nowy nurt nawiązujący do tej tradycji, który można nazwać "One is enough" (wystarczy jedno narzędzie). Mowa o fotografii wykonywanej telefonami komórkowymi. Aparaty montowane w przenośnych telefonach mają mnóstwo wad, ale otwierają przed nami calkiem nowe możliwości w dziedzinie edycji i publikacji zdjęć. Jeszcze niedawno cyfrowe zdjęcia trzeba było zrzucić na komputer, aby po edycji można je było umieścić w internecie. Teraz, kiedy telefony wyposażone są w aparaty fotograficzne, aplikacje do ich edycji oraz dostęp do internetu droga od wykonania zdjęcia do jego publikacji stała się jeszcze krótsza. Termin "iPhonography" oznacza zdjęcia wykonane i edytowane za pomocą iPhone'a. Powstał on na skutek rosnącej popularności telefonu marki Apple oraz dzięki powstającym aplikacjom, które rozszerzają możliwości obrabiania zdjęć w telefonie.
To spontaniczna i tania droga do rejestracji swojego życia. Telefon komórkowy może być narzędziem do tworzenia wizualnego dziennika lub zapamiętywania ulotnych chwil. Wokół tematu tworzy się społeczność, która w internecie dzieli się swoimi dokonaniami. Rozdawane są nagrody ("iPhone Photography Awards"), organizowane wystawy ("Pixels at an Exhibition", Kalifornia, USA). Sam aparat w iPhonie nie robi porażających zdjęć. Żeby nabrały charakteru trzeba je poddać edycji. Zdjęcia, które prezentuje Filip Ławiński na swoim blogu były zrobione iPhone'm, na nim były edytowane i za jego pomocą opublikowane w internecie. Bezsprzeczną zaletą tej metody jest fakt, że wykonane zdjęcia możemy od razu publikować w internecie, czy serwisach społecznościowych typu "Flickr" czy "Facebook".
Zapraszamy do lektury I odcinka poradnika, którego autorem jest Filip Ławiński.
Wstęp
Co jest wyjątkowego w robieniu zdjęć iPhone'm? Po pierwsze prostota całego procesu, po drugie to, że telefon mamy zawsze przy sobie. Chyba właśnie stąd wziął się cały pomysł na iPhonografię. Jeden z prekursorów iPhonografii, Chase Jarvis, jakkowiek dumnie to nie brzmi, ułożył motto: "The best camera is the one that's with you" (najlepszy aparat to ten, który masz przy sobie) - trafił w samo sedno. Przecież nie chodzi o to jakim aparatem, tylko jakie zdjęcia robisz. A iPhone, dzięki licznym aplikacjom, daje nam niemal nieograniczone możliwości obróbki tych zdjęć, a potem bezpośredniego umieszczenia ich na blogu czy facebooku. Czy może być coś lepszego?
W tym cyklu postaram się pokazać jak wyłącznie za pomocą iPhone'a spełnić każdą (no prawie) fotograficzną wizję i jak kreatywnie posługiwać się narzędziami, które udostępniają nam aplikacje. Nie obędzie się też bez krótkich rekomendacji - a są one przydatne, bo naprawdę dużo czasu trzeba poświęcić, żeby przekopać się przez tysiące aplikacji i znaleźć w App Store te najlepsze. Porządek będzie dosyć oczywisty: od najprostszych "zabiegów" i najbardziej podstawowych aplikacji do tych najbardziej zaawansowanych.
1. Podstawy
Zanim zaczniemy mówić o obróbce zdjęć - są trzy rzeczy, o których trzeba pamiętać:
Wiemy już o czym pamiętać przed naciśnięciem wirtualnej migawki. Teraz to, co możemy zrobić później.
Mamy takie zdjęcie:
Jest ono OK, ale prawdopodobnie chcielibyśmy wyciągnąć więcej barw i odblasków z tych pięknych skrzypiec i dodać trochę dramaturgii do twarzy skrzypka, w końcu to portret. Dramaturgię można łatwo uzyskać przez uczynienie zdjęcia czarno-białym, w tym wypadku się to jednak nie sprawdzi, ponieważ stracilibyśmy głęboki kolor skrzypiec, które są na pierwszym planie. W takim razie lepszym rozwiązaniem będzie nałożenie jakiegoś filtra. Powinien on zwiększać kontrast oraz nieco wzbogacić tonację, dzięki czemu zdjęcie nabierze głębi. Tak się składa, że aplikacja CameraBag posiada idealny filtr. Otwieramy CameraBag i wybieramy "magazine" (ramki i domyślne kadrowanie można wyłączyć w ustawieniach), zapisujemy, efekt jest taki:
Jest już nieźle. Żeby jeszcze bardziej skupić uwagę odbiorcy na głównych walorach tego zdjęcia, czyli skupionej twarzy muzyka, uchwyconym w ruchu smyczku i samych skrzypcach, możemy przyciąć je tak, żeby pozbyć się nadmiernej przestrzeni. Dzięki temu zdjęcie będzie bardziej "ściśnięte" i osiągniemy wrażenie jakby skrzypek stał tuż przed nami. Otwieramy PhotoForge, wczytujemy zdjęcie i wybieramy opcję "crop" (kadrowanie):
Pamiętając, żeby nie uciąć za dużo pozbywamy się nienajpiękniejszych kafelków po prawej, lekko "skracamy" skrzypkowi kapelusz i brzuch. Dzięki temu oprócz skupienia zdjęcia zyskujemy jeszcze jeden ważny element: twarz i ręka grajka znajdują się mniej więcej w ostrych punktach (patrz zasada złotego podziału) a smyczek stanowi linię skośną dzielącą prawie cały kadr, dzięki czemu zdjęcie jest ciekawsze i bardziej dynamiczne.
Porównanie "surowego materiału" z efektem końcowym:
Trzeba jak najwięcej eksperymentować z dostępnymi filtrami, poszukiwać stylu odpowiedniego do każdego zdjęcia, próbować różnych aplikacji. Dlatego jako podstawową aplikację polecam CameraBag - pozwala ona swobodnie przewijać filtry przez zdjęcie i w ten sposób sprawdzić który w danym wypadku najlepiej się sprawdza. Alternatywą jest aplikacja Mill Colour - jest darmowa, porządnie wykonana i daje podobne możliwości. Drugą podstawową aplikacją jest PhotoForge - istny Photoshop na iPhone'a. Nie jest ona podstawowa w sensie obsługi, ale absolutnie podstawowa dla każdego, kto chce edytować zdjęcia na iPhone'ie - posiada najwięcej funkcji i największe możliwości ze wszystkich tego typu aplikacji. Można też wypróbować PhotoGene - troszkę mniej zaawansowana lecz nadal bardzo solidna aplikacja. Ważne jest, aby poznać każdą aplikację, którą posiadamy, spędzić trochę czasu na pobawienie się nią, poznanie jej możiwości - dzięki temu nie będziemy chodzić jak dzieci we mgle, tylko od razu będziemy wiedzieli co i jak chcemy osiągnąć.
Autor: Filip Ławiński