Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Niezwykłe stworzenia, z którymi dzielimy życie na Ziemi, dają fotografom wiele okazji wykonywania niesamowitych zdjęć. W tym artykule zawodowi łowcy kadrów dzielą się swoimi spostrzeżeniami i wskazówkami - od wyboru sprzętu, po rolę fotografii w budowaniu świadomości ekologicznej.
Żyjemy na dzikiej planecie. To fakt, o którym czasem zapominamy lub też nie zdajemy sobie z niego sprawy, spędzając całe dnie przed ekranami komputerów i telewizorów, tkwiąc w biurach, fabrykach, miejscach pracy.Wyjście w teren, aby odkryć to, co ma nam do zaoferowania natura, okazuje się zawsze otrzeźwiające, przywraca równowagę i przede wszystkim stanowi niesamowity fotograficzny potencjał.
Fot. Łukasz Bożycki
Oczywiście zawodowi fotografowie dzikiej przyrody odwiedzają najdalsze zakątki Ziemi, od białej krainy czarów Antarktydy po bujne lasy deszczowe i tętniące życiem sawanny. Jednak fotografowanie dzikich zwierząt nie zawsze wymaga lotu przez pół świata – w pobliżu domu, rezerwatach przyrody, lasach, a nawet parkach położonych w samym środku największych miast również znaleźć można niesamowite cuda natury.
Fotografia przyrodnicza nagradza tych jej miłośników, którzy poświęcają swój czas i uważnie przyglądają się temu, co ich otacza. Nie chodzi tylko o uwiecznianie kultowych olbrzymów, takich jak goryle, słonie i niedźwiedzie polarne - często równie udane zdjęcia można zrobić, odnajdując maleńką żabkę ukrytą wśród zielonych liści lub kolorowego ptaka siedzącego na gałęzi.
Fot. Łukasz Bożycki
Podobnie, drogi sprzęt nie zastąpi kreatywności, cierpliwości i wytrwałości, choć z pewnością zwiększysz swoje szanse, jeśli połączysz swoje pomysły fotograficzne z zastosowaniem odpowiedniego sprzętu – pod warunkiem, że nauczysz się z niego odpowiednio korzystać.
Fotografowanie dzikich zwierząt to świetny sposób odkrywania piękna przyrody. Jednak wiele gatunków, dużych i małych, stoi w obliczu poważnych zagrożeń związanych ze zmianami klimatu, z zanieczyszczeniem, nielegalnym handlem dziką fauną i florą oraz utratą swoich siedlisk. Fotografia może być też potężnym medium służącym do opowiadania ich historii i pomagającym w utrzymaniu tych stworzeń przy życiu.
Zanim zaciągniesz kredyt pod zastaw domu, aby kupić obiektyw, który wygląda jak wyrzutnia rakiet, musisz pamiętać, że robienie zdjęć przyrodniczych sprowadza się do tych samych podstawowych fundamentów, na jakich opiera się wykonywanie wielu innych rodzajów fotografii, takich jak, zaangażowanie, sztuka kompozycji a zwłaszcza cierpliwość.
Fotograf przyrody spędza w terenie godziny (a nawet dni) nie robiąc niemal żadnych zdjęć. Czekanie to główna część tej dziedziny fotografii. Ale wytrwałość zwykle popłaca a szczęściu trzeba sprzyjać. Solidny research, gdzie i kiedy istnieje największa szansa sfotografowania określonego gatunku znacznie zwiększa szanse powodzenia.
Aby robić kreatywne zdjęcia, które Cię usatysfakcjonują, musisz też zrozumieć, jak używać ustawień aparatu, a w szczególności nauczyć się określać minimalny czas otwarcia migawki, konfigurować autofocus i automatyczną czułość matrycy. Znajomość wiedzy technicznej pomoże Ci wykorzystać w pełni potencjał oferowany przez Twój sprzęt i skutecznie realizować najbardziej kreatywne nawet pomysły.
Ważne jest też, aby unikać działania w sposób, który wywoła stres, narazi zwierzęta lub po prostu będzie zbyt dużą ingerencją w ich naturalny dobrostan - dla przykładu używanie pokarmu do ich „zanęcania”, może sprawić, że zaczną kojarzyć ludzi z jedzeniem.
Unikaj też robienia zdjęć w prywatnych ogrodach zoologicznych lub zwierzyńcach, chyba że masz pewność, że przebywające tam stworzenia znajdują się pod dobrą opieką. Wielu właścicieli takich „rezerwatów” trzyma w nich zwierzęta w bardzo złych warunkach, a kupując bilet wstępu, przykładasz do tego rękę.
Świadomość, że drapieżnik może w każdej chwili wyskoczyć znikąd, sprawia, że większość roślinożerców to gatunki płochliwe. Nie bez powodu wiele z nich nauczyło się też trzymać z dala od ludzi i pojazdów. Wszystko to sprawia, że bliskie do nich podejście bywa naprawdę trudne, a czasem wręcz niemożliwe.
Dystans ma znaczenie, ponieważ portrety zwierząt wydają się być ciekawsze, gdy są robione z niewielkiej odległości. Ukazują wówczas wszystkie niezwykłe detale, jak oczy i wąsy.Zdarzają się momenty, kiedy zwierzęta same zbliżają się do Twojego stanowiska a poświęcając im czas, będąc cierpliwym i poruszając się bardzo ostrożnie, niektóre gatunki mogą nawet pozwolić Ci wejść do ich świata. Warto zachować ciszę i wykonywać powolne, bezszelestne ruchy by nie wzbudzać niepokoju – jeden nieostrożny ruch i wszystkie stworzenia w zasięgu wzroku rzucą się do ucieczki.
W sytuacjach, w których zwierzęta wolą zachowywać bezpieczny dystans, przydają się obiektywy długoogniskowe. Znaczna odległość, z jakiej umożliwiają one robienie zdjęć, pozwala również zwierzętom czuć się bezpieczniej, a kiedy nie są zagrożone, nie muszą zachowywać tak dużej czujności, co ma wpływ zarówno na ich samopoczucie, jak i wygląd samych fotografii. Jeśli zwierzę kuli się i szykuje do ucieczki, zdjęcia będą znacznie gorsze.
Jeśli chodzi o portrety zwierząt, to najważniejsze w nich są oczy i to na nich powinna być ustawiona ostrość. Ostrożnie dobieraj wielkość otworu względnego obiektywu – ustawienie zbyt małej wartości przysłony może oznaczać, że główny obszar ustawienia ostrości, taki jak oczy lub pysk, jest ostry, ale wszystko, co znajduje się przed nim lub za nim, na przykład reszta głowy lub ciała zwierzęcia, będzie rozmyta. Zwiększenie głębi ostrości sprawi z kolei, że większa część jego sylwetki pozostanie wyraźna.
Stabilizacja obrazu pomaga kompensować drżenie rąk i ruchy ciała, dzięki czemu zdjęcia z większym prawdopodobieństwem będą idealnie ostre. Drgania aparatu mogą stanowić większy problem przy stosowaniu dłuższych ogniskowych. Większość teleobiektywów ma więc kilka trybów pracy stabilizacji do wyboru, takie jak standardowy, który koryguje wibracje lub drgania we wszystkich kierunkach czy odpowiedni do śledzenia obiektów poruszających się na boki (panoramownie), takich jak zwierzęta biegające w jednej odległości w poprzek sceny.
By przyspieszyć ustawianie ostrości warto korzystać z ograniczników zakresu ostrości. Na przykład na obiektywie M.Zuiko 150-400 mm f/4.5 PRO znajdziemy przełącznik zakresu od minimalnej możliwej odległości ostrzenia 1,3 do 6 m oraz od 6 m do nieskończoności. Zawężenie przeszukiwanego zakresu pozwala obiektywowi zablokować ostrosć zdecydowanie szybciej.
Trzeba też pamiętać, o konieczności stosowania znacznie krótszych czasów ekspozycji niż w przypadku obiektywów standardowych. Dla ogniskowej 100 mm „bezpieczny” czas to co najmniej 1/100 s, dla 200 mm odpowiednio 1/200 s mm itd.Lekkie i kompaktowe teleobiektywy M.Zuiko umożliwiają fotografowanie z ręki, ale trzymanie ich w dłoniach przez dłuższy czas i tak może być męczące, co zwiększa ryzyko uchwycenia nieostrych obrazów. Zwiększ stabilność i ostrość, opierając obiektyw na poduszce lub worku z grochem albo mocując go na statywie lub gimbalu przykręconym do drzwi samochodu.
Gdy mowa jest o fotografowaniu dzikich zwierząt, długi teleobiektyw przychodzi na myśl jako pierwszy, ale użycie optyki szerokokątnej może otworzyć przed Tobą zupełnie nowe możliwości. Szeroki kąt widzenia zapewnia bardziej spektakularną perspektywę i umożliwia sfotografowanie zwierzęcia w kontekście jego naturalnego środowiska życia.
Na przykład na fotografii widocznej powyżej pusta przestrzeń wokół pingwina posłużyła do ukazania rozległości otoczenia, w którym żyje ten gatunek. I odwrotnie, jeśli chcesz uchwycić za pomocą optyki szerokokątnej intymny portret, głównym problemem do pokonania będzie to, że zwierzę musi się wówczas znajdować bliżej obiektywu.
Przy ogniskowych z przedziału 16–24 mm obiekty w kadrze będą wyglądać na niewielkie, nawet gdy zostaną sfotografowane z odległości zaledwie metra, szczególnie te mniejsze. Jeśli zaś uwieczniane zwierzęta nie czują się komfortowo w pobliżu ludzi, musisz ustawić aparat, schować się i zdalnie wyzwolić migawkę za pomocą pilota lub aplikacji.
Nawet jeśli masz wystarczająco dużo szczęścia, aby wytropić stworzenie, którym się interesujesz, będziesz potrzebować go znacznie więcej, by zrobić mu ostre, dobrze skomponowane zdjęcia. Ćwicz swoje umiejętności w miejscu regularnie odwiedzanym przez zwierzęta takie jak ptaki czy wiewiórki, a jeśli chcesz dowiedzieć się, czy występują tam bardziej egzotyczne gatunki, spróbuj
założyć fotopułapkę.
Fotografowanie zwierząt żyjących na wolności polega na ukazywaniu powiązań: albo między głównym tematem a elementami środowiska, albo między osobnikiem będącym głównym obiektem zainteresowania a innymi gatunkami, z którymi dzielą otoczenie – w tym przypadku lwem i sępami, które czekają, aby móc dojeść resztki upolowanej zdobyczy.
Fotografując zwierzę w jego otoczeniu, możesz wypełnić detalami cały kadr. Uważaj jednak, aby nie tworzyć niezgrabnych przycięć ani nie „odcinać” kończyn. To zdjęcie wyglądałoby inaczej i mniej efektownie, gdyby fotograf odciął wierzchołki palm lub cień ptaka z gatunku wężówki.
Zdjęcie powinno wywoływać wrażenie dzikości krajobrazu, dając widzowi poczuć się tak, jakby sam tam był. „Zmniejszenie” tematu – sprawienie, by zwierzę lub zwierzęta, takie jak te pingwiny, były w kadrze bardzo małe – jest skutecznym sposobem ukazania skali krajobrazu oraz warunków klimatycznych i pogodowych, jak na przykład nadchodząca burza.
Fotografia przyrodnicza to nie tylko atrakcyjne zdjęcia publikowane w książkach, kalendarzach i kanałach mediów społecznościowych. Na całym świecie fotografowie wykorzystują swoje prace, aby mówić o zagrożeniach, z jakimi muszą się mierzyć dzikie zwierzęta, od kultowych gatunków, takich jak lwy, słonie, tygrysy i wieloryby, po mało znane gryzonie, owady i ryby. Takie zdjęcia mają być ostrzeżeniem, co możemy stracić w wyniku pogłębiającego się kryzysu bioróżnorodności.
Wielu fotografów pracuje pod szyldem różnych organizacji zajmujących się ochroną przyrody, ukazując zarówno piękno dzikich zwierząt, jak i surowe realia, z którymi borykają się niektóre ich gatunki: prezentują oni na zdjęciach rzędy odciętych płetw rekinów, orangutany odizolowane w wylesionym krajobrazie czy stworzenia zamknięte w nędznych, brudnych klatkach.
Nosorożec pozbawiony rogu to wstrząsający i smutny widok, świadczący o rozpaczliwym położeniu tych „żywych dinozaurów”. Wyraźne pokazanie kikuta, który kiedyś był rogiem, tworzy intrygującą historię i, miejmy nadzieję, sprawia, że ludzie chcą się dowiedzieć więcej i zaangażować w pomoc tym zagrożonym zwierzętom.
Fotograf Jo-Anne McArthur i grupa podobnie myślących fotoreporterów opracowali niedawno założenia nowego gatunku fotografii, animal photojournalism (APJ), którego celem jest uzmysławianie ludziom szkód i cierpienia powodowanych przez hodowlę przemysłową, wykonywanie testów na zwierzętach i inne praktyki, jakim poddaje się kurczaki czy świnie. Zdjęcia tworzone przez tych dziennikarzy nie zawsze są ładne, ale są ważne. Muszą być drastyczne, aby miały wpływ na oglądających.
"Niedawno pracowałem w Parku Narodowym Akagera w Rwandzie, rezerwacie, który został powołany do życia przez organizację parków afrykańskich i radę rozwoju Rwandy, a mającym służyć m.in. odtworzeniu populacji czarnych i rozmnożeniu białych nosorożców oraz stać się dla nich – miejmy nadzieję – bezpieczną przystanią – opowiada Graeme Green. Nosorożce istnieją na Ziemi od 50 milionów lat, ale ich róg stał się dla kłusowników niezwykle cennym łupem. Sprzedaje się go po bardzo wysokich cenach w Chinach i innych częściach Azji jako środek stosowany w tradycyjnej medycynie, mimo że rogi są zbudowane z keratyny – tej samej substancji, co nasze paznokcie – i nie mają żadnych właściwości leczniczych. Poniższe zdjęcia zostały zrobione w Parku Narodowym Akagera, włącznie z widoczną obok fotografią nosorożca, któremu już wcześniej usunięto róg w RPA, ponieważ jest to najskuteczniejszy sposób na zabezpieczenie go przed zabiciem przez kłusowników."
To ujęcie przedstawia nosorożca białego z nienaruszonym rogiem w Parku Narodowym Akagera w Rwandzie. Kontrastuje to ze zwierzęciem pozbawionym rogu pokazanym powyżej i z prawej strony.
Zespół strażników, współpracujący z kierownikiem ds. ochrony i badań w Akagera, regularnie patroluje park, aby zapewnić bezpieczeństwo i dbać o zdrowie nosorożców.
Pies będący członkiem specjalistycznego oddziału K-9 przechodzi ćwiczenia, dzięki którym będzie gotowy asystować ekipie strażników w ich pracy polegającej na zwalczaniu kłusownictwa na terenie parku.
Psy są szkolone w identyfikowaniu i atakowaniu kłusowników, co zwiększa bezpieczeństwo strażników, umożliwiając im wykonywanie pracy bez konieczności korzystania z broni palnej.
Każda pora jest dobra, bo każda daje nam okazję do zrobienia innego rodzaju zdjęć. Zaletą jesieni są z pewnością kolory, które stanowią barwne tła: żółte, brązowe, czerwone… Minusem jest to, że jednak jest przewaga dni pochmurnych, bywa po prostu ciemno. To też czas, kiedy zwierzęta podejmują migracje. Zatrzymują się u nas gatunki z północy, które udają się na południe. Ta migracja jest zupełnie inna od wiosennej, kiedy to zwierzęta zatrzymują się na bardzo krótko, chcąc dolecieć jak najszybciej do miejsc, w których będą się rozmnażać. Migracja jesienna jest dużo wolniejsza. Zwierzęta podążają za pokarmem i zmieniającą się pogodą. Więc jeśli pogoda będzie dobra, mamy szansę, by przez kilka czy kilkanaście dni je obserwować.
Ale potem pojawią się przymrozki, ptaki odlecą, bo znikną też owady, którymi się żywią. Migracja jesienna jest też cicha. Może nam się wręcz wydawać, że w lasach nie ma zwierząt. Nic bardziej mylnego. Po prostu nie muszą się teraz odzywać, nie muszą się nikomu przypodobać czy też udowadniać swojej męskości. Tak naprawdę przez Polskę migrują właśnie tysiące i miliony ptaków.
Po pierwsze, jelenie na rykowisku. Ten głośny ryk! Para z pysków! Samice, które są ciche i się skradają! Nabuzowane hormonami samce… O tej porze roku bardzo lubię fotografować również ptaki: dzwońce, sikorki, grubodzioby, raniuszki, mazurki, wróble, sierpówki, sójki, sroki, dzięcioły średnie – jeśli mamy szczęście. Może pojawić się też krogulec, który poluje właśnie na te drobne ptaki. I po trzecie, kaczki, które jak gęsi i żurawie migrują najpóźniej. A kaczek mamy naprawdę mnóstwo!
Kraski. OM System OM-1 + M.Zuiko 150–400 mm f/4.5 TC1,25x IS PRO. Ustawienia: ISO 320, 500 mm, f/5.6, 1/120 s
Dobrze zacząć od czegoś, co mamy tuż za oknem, co dobrze znamy, gdzie możemy obserwować przyzwyczajenia ptaków – to, gdzie i jak siadają, jak się zachowują. Postawmy różne karmniki. Niech jeden będzie słonecznikowy, zaś drugi z drobnym ziarnem, do tego jakaś kula tłuszczowa, trochę słoniny dla dzięciołów. Jeśli mieszkamy blisko lasu niech będą też orzechy – czy to laskowe, czy włoskie – najlepiej łuskane. Wówczas jest duża szansa, że przyleci do nas sójka, która nie jest wbrew pozorom czarnym ptakiem, ale bardzo barwnym! Polecam także odwiedzać parki. Wiele zwierząt decyduje się zostać z ludźmi, blisko nich. Przyzwyczajone do dokarmiania pojawiają się regularnie. Będą też dobrym tematem na start. Podobnie ogródki działkowe, gdzie też dokarmiane ptaki pojawiają się bardzo często.
Warto poświęcić trochę czasu i znaleźć ładną gałązkę, bez jasnych przetarć, ale może z porostem czy mchem, która nie zdominuje zdjęcia. Jeśli chodzi o tło, często fotografuję tak, że najpierw planuję, co będzie widoczne za obiektem. Staram się wabić zwierzaki, by siadały na bardzo ładnym tle. Buduję zdjęcie, rozpoczynając właśnie od tła, następnie pojawia się patyk i liczę na to, że zwierzak pojawi się w tym konkretnym miejscu. Natomiast nigdy nie używam sztucznych teł.
Kowalik. OM System OM-1 + M.Zuiko 150–400 mm f/4.5 TC1,25x IS PRO. Ustawienia: ISO 2000, 400 mm, f/4.5, 1/320 s
Staram się tak aranżować przestrzeń mojego ogrodu, by zapewnić sobie ciekawy naturalny drugi plan. Już rok wcześniej myślę o tym, co nasadzić, by jesienią mieć ładną scenerię do zdjęć. Poidełko to również bardzo dobry pomysł, choć raczej w miesiącach letnich. Jesienią o wodę jest dużo łatwiej – kałuże, zagłębienia, rowy melioracyjne, ptaki znajdują ją teraz bez problemu. Z drugiej strony są one też oportunistami, więc jeśli przyzwyczają się, że woda jest gdzieś blisko, to będą przylatywać.
Polecam wybrać się jesienią do lasów liściastych. Tam mamy szansę natknąć się na wiele fajnych zwierzaków np. sowy. To znów zwierzęta, które spotkamy też na zamieszkałych obszarach. Na przykład sowy pójdźki lubią różne stare zabudowania gospodarcze i dziuplaste wierzby. Lasy liściaste i mieszane to też różne gatunki dzięciołów. Głównie dzięcioł duży, ale może pojawić się też dzięcioł średni, który ma całą czerwoną czapeczkę – jego czarny wąs nie łączy się z dziobem i ma bardziej prążkowany bok ciała. Teraz pięknie wygląda na tle barwnych liści drzew liściastych.
Jesień to też dobry czas na fotografowanie czapli. Wiele stawów jest przed zimą spuszczanych, co sprawia, że momentalnie pojawia się tam wiele zwierzaków polujących na łatwo dostępne organizmy wodne. Wczesna jesień to również doskonały moment na fotografowanie biegusów, których jest sporo na przykład na wybrzeżu bałtyckim. Dobrym tematem są też lisy. Jest już po sianokosach, więc łatwo spotkać je teraz na łąkach. Mają swoje terytoria i zwyczaje, więc jeśli już znajdziemy miejsce, gdzie się pojawiają, wystarczy być tam w odpowiednim momencie, przysiąść i być bardzo, bardzo cierpliwym.
Mandarynka. OM System OM-1 + M.Zuiko 150–400 mm f/4.5 TC1,25x IS PRO. Ustawienia: ISO 3200, 400 mm, f/4.5, 1/500 s
Oczywiście książki! Mam ich całe mnóstwo, kilka pełnych regałów. Szczerze mówiąc, mam chyba wszystkie tytuły, które na bieżąco ukazują się i dotyczą polskiej przyrody. Uwielbiam czytać o przyrodzie, z wykształcenia jestem biologiem, prowadzę audycję radiową poświęconą przyrodzie, więc muszę dużo czytać. Kolekcjonuję też książki wydane w innych językach, bo co tu kryć, nasz rynek nie jest zbyt bogaty, jeśli chodzi o tę dziedzinę. Znajomość zwyczajów danego gatunku oczywiście znacznie ułatwia jego fotografowanie, możliwość przewidzenia zachowania pozwala nam lepiej dopasować ustawienia. Gdy wiemy, co fotografujemy, panujemy nad sytuacją.
Druga sprawa to komunikowanie się z innymi fotografami przyrody i wymiana doświadczeń. A najważniejsze to po prostu być w terenie – żadne książki, fora i rozmowy nie zastąpią doświadczenia, jakie zdobywamy w plenerze. Dlatego na fotografowaniu warto spędzać jak najwięcej czasu, bez względu na pogodę!
Rocznik 85. Doktor nauk biologicznych, fotograf, dziennikarz. Laureat m.in. konkursu BBC Worldwide i Muzeum Historii Naturalnej w Londynie. Współautor książki Animal Rationale. Jak zwierzęta mogą nas inspirować. Rodzina, edukacja, biznes. Autor audycji radiowej „Animalista” w Polskim Radiu RDC oraz telewizyjnego serialu dokumentalnego „Przyrodnik na tropie”.
Artykuł powstał przy współpracy z firmą OM Digital Solutions. Oryginalnie ukazał się w magazynie Digital Photographer Polska 3/2022. Przejrzyj i zamów to wydanie z darmową wysyłką.