Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Coraz trudniej dotrzeć ci ze swoimi zdjęciami do większej publiczności? Oto garść „insajderskich” porad na temat tego, co robić, by polubił cię algorytm.
Algorytmy oceniają dziś naszą zdolność kredytową i podsyłają rzeczy, które z założenia mają nam się spodobać. Określają też zasady w świecie mediów społecznościowych. Niestety z roku na rok coraz trudniej wpasować się ze swoją działalnością w reguły gry, zwłaszcza po tym, jak komercyjna rewolucja przepoczwarzyła Instagrama do tego stopnia, że w niewielkim stopniu przypomina platformę, którą był przed laty.
Co więc robić, by dzisiaj być w stanie przebić się na Instagramie i powiększać zasięgi? Cóż przede wszystkim właściciele platformy chcieliby, żebyśmy za to stale płacili (o czym zresztą sami dość otwarcie wspominali), ale jest kilka reguł, które pozwolą nam zbudować organiczny zasięg. O ile będziemy wystarczająco wytrwali.
Wyjątkowo ciekawie spojrzenie na czynniki określające to czy nasza działalność będzie promowana przez algorytm poleceń Instagrama oferuje Rachel Reichenbach w artykule na stronie DIY Photography. Autorka miała okazję rozmawiać z ekspertem ds. mediów Instagrama i dowiedzieć się jakie działania obecnie nagradza system, a za co karze, obcinając zasięgi. Na początek od razu zła wiadomość - mało kto będzie miał na to czas.
Generalnie, na to jak algorytm ocenia nasza działalność wpływać ma ponad 500 różnych czynników, ale głównym założeniem jest to, by w jak najszerszym stopniu wykorzystywać funkcjonalności platformy. Tak więc nie wystarczy już tylko spójność, dobra częstotliwość postów i networking. Instagram chce byście kompletnie wsiąkli w oferowane przez niego możliwości.
Aktualnie rzeczą szczególnie nagradzaną przez platformę mają być krótkie filmiki Reels, będące adaptacją funkcjonalności Tik Toka. Jeśli na naszą stronę nie trafia przynajmniej jeden Reel tygodniowo, traci na tym cały nasz profil. To jednak tylko początek. Sugerowana przez specjalistę liczba różnego rodzaju postów, które powinniśmy wrzucać, by utrzymać się na fali jest dosyć porażająca.
Według Instagrama, idealne byłoby publikowanie ok. dwudziestu postów tygodniowo, wśród których, oprócz zdjęć, znalazłoby się 8-10 Stories, 4-7 Reels i 1-3 dłuższych form wrzucanych na IGTV. Tydzień w tydzień. Najlepiej gdyby wśród nich znalazły się jeszcze posty sprzedażowe.
Ponadto, im więcej funkcji Instagrama użyjemy w ramach edycji zdjęć, filmów i innych form, tym lepiej. Oprócz żonglowania rodzajami postów, należy więc sporo korzystać z filtrów, geolokalizacji czy wszelkiego rodzaju nakładek i buttonów do Stories. Jednym słowem im więcej fajerwerków użyjemy, tym lepiej wypadniemy w oczach algorytmu.
Oprócz tego system poleceń wynagradza stałą częstotliwość zwykłych postów. Powinniśmy więc publikować materiały cyklicznie (np. co drugi dzień) o tej same porze, która zbiega się z największą aktywnością obserwujących. Z biegiem czasu tak prowadzone profile będą zyskiwać. Wystarczy jednak przerwać tę regułę, by algorytm zaczął obniżać naszą widoczność. Jak wspomina Reichenbach, system „lubi” spójność i konsekwencję.
Najważniejsze to pamiętać, że nawet jeśli zastosujemy się do tych reguł od razu, efekty nie będą widoczne z dnia na dzień. System poleceń nagradzać ma bowiem wytrwałość w tym działaniu.
Zastanawiacie się gdzie w tym wszystkim znaleźć czas na pracę i zdjęcia? My też, ale pamiętajmy, że Instagram już dawno przestał być platformą służącą przede wszystkim do pokazywania zdjęć. Dziś liczy się przede wszystkim to, na jak długo jesteśmy w stanie przyciągnąć uwagę oglądających.
Czy oznacza to, że działalność fotograficzna na Instagramie przestaje mieć sens? Biorąc pod uwagę, że wielu fotografom służy on za wygodne portfolio i wygodne narzędzie do zdobywania kontaktów oraz klientów, na pewno byśmy tego nie sugerowali. Należy jednak przygotować się, że z czasem fotograficzne profile na Instagramie będą mieć takie znaczenie, jak obecnie prywatne „fanpejdże” na Facebooku.
Co najciekawsze, jak twierdzi Reichenbach to dopiero wierzchołek góry lodowej algorytmów Instagrama, którą będzie odkrywać w kolejnych artykułach. Jesteśmy bardzo ciekawi, jak według właścicieli aplikacji powinien zachowywać się „idealny” użytkownik.
Źródło: diyphotography.net