Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Trzy pierwsze bez flesza!
Fotografia koncertowa jest jedną z najbardziej wymagających dziedzin fotografii. Jedni powiedzą, że to typowa dokumentacja wydarzenia. Inni, że to tylko reportaż, a jeszcze inna grupa zainteresowanych dopowie, że fotografia koncertowa to prawdziwy artyzm. Kto ma rację? Wszyscy wymienieni. Oglądając poprawnie wykonaną galerię z takiego wydarzenia jesteśmy w stanie znaleźć zdjęcia z każdej wymienionej kategorii.
Mało kto wie jak to wygląda w praktyce. Aby dostać się do fosy (część klubu między sceną a barierką odgradzającą cię od tłumu rozwrzeszczanych fanów) musisz się akredytować. Czyli zgłosić się do organizatora imprezy o przyznanie tzw. fotopasa. Im więcej sfotografowanych koncertów, tym łatwiej otrzymać taką akredytację. Po otrzymaniu pozytywnej odpowiedzi, dostajesz przepustkę na wejście i możliwość wykonania zdjęć. Przed wejściem musisz się zameldować w biurze prasowym, gdzie przy odbiorze akredytacji usłysz stały tekst "trzy pierwsze bez flesza!" Czyli zdjęcia w fosie robisz tylko i wyłącznie przez 3 pierwsze kawałki bez użycia flesza, po czym grzecznie opuszczasz miejsce pracy.
Samo fotografowanie przypomina trochę walkę o przetrwanie, zwłaszcza gdy fosa ma pół metra szerokości i żeby zmienić pozycję musisz przeciskać się między fotografami po zęby uzbrojonymi w sprzęt.
Nie da się ukryć, że do tego typu zdjęć potrzebujemy minimum średniej klasy sprzętu, a co najważniejsze jasnych obiektywów, najlepiej ze stałym światłem. Najbardziej pożądanym sprzętem są zmiennoogniskowe szkła, które idealnie sprawdzają się podczas szalonych wyczynów artystów.
W prezentowanym koncercie użyliśmy korpusu Nikon D3200 oraz trzech obiektywów: stałego Nikkor 28mm (f/1.8), teleobiektywu Nikkor 70-300mm (f/4.5-5.6) oraz zmiennoogniskowego Nikkor 18-55 (f/3.5-5.6). Każdy z wymienionych obiektywów znajdzie zastosowanie na koncercie.
Obiektywem szerokokątnym (Nikkor 28mm f/1.8) zrobicie idealne zdjęcie tłumu, który przez cały czas macie za plecami bądź scenę z całym zespołem. Dzięki "stałce" uzyskacie lepszą plastykę zdjęć.
Teleobiektyw (Nikkor 70-300mm f/4.5-5.6) wykorzystywany jest zarówno pod scenę jak i po wyjściu z fosy. W pierwszym przypadku świetnie sprawdza się przy mega zbliżeniach. Z niewielkiej odległości możemy zrobić świetny zoom wokalisty. Natomiast fotografując za tłumu uzyskamy scenę nad głowami uczestników koncertu.
Samo fotografowanie podczas koncertu nie należy do najłatwiejszych. Wszystko za sprawą krótkiego czasu na wykonanie zdjęć oraz warunków oświetleniowych, które zastajemy na miejscu pracy. Dlatego bardzo często zdjęcia wykonuje się na dużej czułości (często 800 i więcej, dużo więcej). Pomiar światła wybieramy między punktowym albo centralnie ważonym, zapomnijcie o matrycowym, nie nadaje się do pracy przy słabym świetle.
Zawsze fotografuj w bezstratnym formacie RAW. Ze względu na trudne warunki oświetleniowe, w większości przypadków konieczna będzie późniejsza obróbka zdjęć w programie graficznym.
Ważnym elementem wyposażenia fotografa koncertowego są stopery, które pomagają w pracy. Zwłaszcza gdy stoisz metr od ściany głośników. Pomocny będzie również monopod oraz mała drabinka bądź schodki zwłaszcza podczas festiwalów, gdzie sceny osiągają gigantyczne rozmiary.
Jednak najważniejszym punktem jest bezpieczeństwo. Stojąc tyłem do tłumu, nie jesteście w stanie uniknąć zderzenia z rozwydrzonym fanem niesionym na rękach tłumu. Miejcie oczy dokoła głowy.
Podsumowując, najlepsze fotografie koncertowe wykonasz, gdy będziesz:
Zdjęcia i tekst: Bart Bajerski; Bajerski.org
Film: Marek Słodkowski
Pliki do pobrania: