Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
3. Ergonomia i funkcje przycisków.
Pierwsze wrażenia
Kiedy bierzemy do ręki Cyber-shota N2 spotyka nas miłe uczucie solidności - waga dobrze dobrana do rozmiaru, elegancka metalowa obudowa i tylko pięć przycisków - wszystko to sprawia bardzo dobre wrażenie. Po włączeniu aparatu wysuwa się na kilka centymetrów obiektyw, dodając aparatowi powagi. Metalowy korpus w miarę dobrze leży w ręce, choć aparatu nie wyposażono w żadne elementy ułatwiające chwyt, takie jak grip czy zgrubienie na tylnej ściance. Duża grubość ułatwia jednak trzymanie. Jedynym elementem psującym pierwsze dobre wrażenie jest suwak wyboru trybu pracy. Takie elementy nie pasują do nowoczesnego aparatu. Choć działa on dosyć precyzyjnie, trzy pozycje to trochę za dużo dla takiego małego elementu - trzeba uważać, aby wybrać właściwe położenie.
Rozmieszczenie najważniejszych elementów
Głównym elementem N-dwójki wydaje się monitor, który na pierwszy rzut oka zajmuje całą tylną ściankę. Wrażenie to spowodowane jest wypełnieniem ciemnym tworzywem całej powierzchni "pleców" kompaktu. Znalazło się tam miejsce dla trzech przycisków: aktywującego funkcję dotykowej obsługi monitora, sterującego trybem wyświetlania zdjęć na monitorze oraz podwójnego przycisku sterującego zoomem. Taka liczba przycisków w pełni wystarczy. Monitor dotykowy załatwia resztę.
Wspomniany wcześniej suwak wyboru trybu pracy umieszczono na boku aparatu, a jego opis znalazł się na tylnej ściance.
Na górnej ściance znalazły się dwa przyciski: włączający aparat oraz spust migawki. Można tam również znaleźć otwory doprowadzające dźwięk do mikrofonu. Na przedniej ściance znajdziemy oczywiście wysuwany obiektyw oraz umieszczoną na stałe lampę błyskową. Oprócz tego mieści się tam także lampka wspomagania autofokusa.
Istotnymi elementami są jeszcze: łącze na dolnej ściance oraz zakryte klapką gniazdo karty pamięci i komora baterii.
Jak widać monitor dotykowy umożliwił stworzenie aparatu eleganckiego, z małą ilością przycisków.
Ergonomia budowy i użytkowania
Brak gripa trochę utrudnia pracę Cyber-shotem N2. Ale dobre wyważenie aparatu i niewielka waga powodują, że fotografuje się nim przyjemnie. Dzięki obudowie, która nie została gładko wypolerowana, trzymanie aparatu jest pewniejsze i nie wyślizguje się on z rąk. Jednak trzeba przyznać, że pod względem pewności chwytu dziesięciomegówka marki Sony nie dorównuje Samsungowi NV10. Tam zrobiono wszystko, aby aparat idealnie leżał w ręce - tu można mieć spore zastrzeżenia.
W nowym sony prawidłowo umieszczono przyciski spustu migawki i sterowania zoomem. Palce same na nie trafiają, więc sterowanie aparatem w czasie fotografowania nie powinno nikomu przysporzyć trudności.
Jedynym wątpliwym pod względem funkcjonalności i urody elementem okazał się suwak przełącznika trybu pracy aparatu. Nie pasuje on do eleganckiej obudowy N2. Dodatkowo niemożliwa jest jego obsługa jedną ręką - druga okazuje się potrzebna do przytrzymania aparatu.
Funkcje przycisków
Jak już wcześniej wspomnieliśmy, Cyber-shota N2 wyposażono tylko w 5 przycisków (w tym jeden podwójny) i przełącznik trybu pracy. Wszystkie te elementy sterowania mają oczywistą funkcję. Przyciski z górnej ścianki służą odpowiednio do włączania i wyłączania aparatu oraz do uruchamiania migawki. Przycisk oznaczony palcem ma za zadanie aktywować i dezaktywować dotykowe menu wyświetlane na monitorze. Pod nim znajduje się przycisk, którym ustawia się informacje wyświetlane na monitorze. Podwójny przycisk zooma w trybie fotografowania steruje ustawieniami ogniskowej obiektywu, natomiast w trybie odtwarzania przy jego pomocy można powiększać zdjęcie lub przechodzić na wyświetlanie miniaturek.
Suwakiem znajdującym się na krawędzi między tylną a boczną ścianką można wybrać tryb pracy aparatu. Do wyboru mamy: nagrywanie filmu, fotografowanie oraz odtwarzanie.
W stosunku do poprzednika, modelu Cyber-shot DSC-N1, liczba, układ oraz funkcje przycisków nie zmieniły się. Niezmieniony pozostał także przełącznik trybu pracy, a szkoda...
Podsumowanie działu
Choć brak gripa w konstrukcjach kompaktów kieszonkowych najczęściej nie jest traktowany jako mankament, w naszym teście uznaliśmy to za zdecydowany brak. Do minusów zaliczyliśmy również nieelegancki przełącznik trybu fotografowania. Jednak plusy rekompensują punkty ujemne: mała liczba elementów sterujących dodaje elegancji, a dobra jakość materiałów użytych do wykonania obudowy w połączeniu z wielkim, 3-calowym monitorem sprawia dobre wrażenie.
+ mała liczba elementów sterujących
+ duży 3-calowy monitor dotykowy, na którym umieszczane są elementy menu i sterowania
+ eleganckie i trwałe materiały, z których wykonano obudowę
- nieelegancki przełącznik trybu pracy
- brak gripa ani innych elementów ułatwiających trzymanie aparatu