Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
JAKOŚĆ ZDJĘĆ
Czułości i szumy
W tej części testu tradycyjnie już Olympusy radzą sobie znakomicie. Dzieje się tak za sprawą licznych systemów optymalizacji obrazu, które producent rozwinął nadspodziewanie dobrze, zajmując pod tym względem czołową pozycję na rynku (przypomnijmy C-5060 czy C-8080 patrz nasz test C-8080). Zakres jak i same wartości dostępnych czułości pozostały takie same jak w poważniejszym C-7070, a więc ISO80, 100, 200, 400.
Przy automatycznym jej doborze, aparat wykazuje wyraźną skłonność stosowania nieco bardziej nietypowych ekwiwalentów jak ISO125 czy 160, tak by nie przekraczać wartości ISO200 (podobnie jak w 7070). I nie bez przyczyny. To właśnie do tego poziomu z pełnym spokojem możemy liczyć na czyste i gładkie obrazy, natomiast przy ISO400 zauważalne jest już zmiękczenie obrazu, które bardzo skutecznie zbija zakłócające zdjęcia cyfrowe "ziarno". Niemal jak zawsze w tej części przyznajemy konstrukcji Olympusa duży plus.
Poniższe zestawienie zdjęć ilustruje jednocześnie dwie silne strony aparatu. Kolumna pierwsza zarejestrowana została przy automatyce balansu oraz wyłączonej redukcji szumów, natomiast prawa kolumna przedstawia scenę zarejestrowaną już po opisywanej już ręcznej korekcie z włączona redukcją szumów. W C-70 nie jest ona przesadnie agresywna. Swoją drogą wcale taka być nie musi, ponieważ nawet z wyłączoną optymalizacją uzyskiwane efekty są nadal bardzo dobre.
Możliwości i korekta obrazu
Kolejne słowa uznania należą się z pewnością za bardzo precyzyjną kontrolę algorytmów JPEG, która polega na możliwości własnego ustalenia poziomu ostrości, kontrastu, nasycenia i barwy rejestrowanego zdjęcia. Owe definiowanie parametrów obrazowych obejmuje bardzo szeroką skalę +/-5 w stosunku do "zerowych" ustawień fabrycznych (w konkurencyjnym Pentaksie 750Z to zaledwie +/-1). Zatem uzyskiwane w ten sposób efekty są wyjątkowo precyzyjne oraz bardzo istotnie zmieniają charakterystykę zdjęcia, umożliwiając tym samym swobodną realizację preferencji użytkownika. Poniżej przykłady.
Wady optyczne
Tak szeroki zakres oferowany przez obiektyw testowanego Olympusa nie mógł pozostać bez wpływu na poziom występującej dystorsji. Optyka C-70 generuje więc wyraźną dystorsję wypukłą przybierającą poziom ok. 1.3%, która będzie niestety dość wyraźnie widoczna na zdjęciach. Jednocześnie musimy dodać, iż problem ten dotyczy to tylko ujęć szerokokątnych (a zatem ekw. 38mm). Natomiast przy maksymalnym zbliżeniu charakterystyczna "poduszka" (dyst. wklęsła) osiągając ok. 0,3% już niemal całkowicie zanika. I pod tym względem Camedia ponownie wypada dość dobrze w stosunku do zbliżonego Optio750, który co prawda nieco mniej wygina linie równoległe przy ujęciu szerokokątnym (ok. 0,8%), jednakże znacznie wyraźniej ustępuje przy maksymalnym zbliżeniu (ok. 0,6%) Podobnie rzecz ma się w przypadku winietowania, czyli zaciemnienia zdjęcia na jego rogach, które może zostać skutecznie zminimalizowanie po przymknięciu przysłony już do wartości F5,6.
Słabą stroną obiektywów dysponujących tak szerokim zakresem jest ich niezdolność do przekazywania przez soczewki obszarów obrazu o bardzo wysokim kontraście, co szczególnie przy zastosowaniu maksymalnego zbliżenia owocuje charakterystycznym purpurowym "halo" powstałym na skutek rozszczepienia widma. Pod tym względem optyka C-70 także sprawdziła się znakomicie, a na przestrzeni testu silna purpurowa obwódka (ostatnia ilustracja) towarzyszyła newralgicznym na zdjęciach miejscom bardzo rzadko. Poniżej przykłady.