Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
7. MOŻLIWOŚĆI I JAKOŚĆ OBRAZU
Rozdzielczość
Jak wspomnieliśmy we wstępie Camedia C-7070 wyposażona została w 7-megaplikselowy przetwornik CCD typu 1/1.8". Umożliwia on rejestrację obrazu o maksymalnej wielkości 3072x2304 lub też 3072x2048, co z kolei jest dostosowaniem formatu zdjęcia do typowej fotograficznej proporcji boków 3:2 jakim charakteryzuje się odbitka 10x15, 20x30 czy 30x45. Pliki zdjęciowe zapisywane są z mniejszą (SHQ) lub większą kompresją (HQ) i trzeba przyznać, iż właśnie najwyższa jakość owocuje znakomitymi efektami o nawet przy powiększeniu właśnie 30x45 z zachowaniem ostrych linii i dobrym oddaniu detali.
Poza maksymalnymi osiągami matrycy dostępne są także niższe rozdzielczości: 2592x1944, 2288x1712, 2048x1536, 1600x1200, 1280x960, 1024x768 oraz 640x480. Przy wyborze jakości 5.0 i 1.3-megapikselowej ponownie mamy do wyboru po dwie jakości wynikające ze stopnia kompresji, natomiast pozostałe wielkości mają już ściśle przypisany jej współczynnik. Ponownie trochę po wybrzydzamy, by w efekcie przyznać wysoką notę. Niestety rozwiązanie z Camedii ponownie odbiega nieco od tych klasycznych, wyjątkowo wygodnych jakie znamy choćby z PowerShotów Canona czy Dimagów Minolty, które polegają na możliwości ustalenia jednej z trzech poziomów jakości dla każdej z rozdzielczości. Jednak system Olympusa skutecznie broni się dostępnością bezstratnego formatu TIFF dla każdej z rozdzielczości, tak więc ponownie pozostaje nam przyznać, iż aparat oferuje naprawdę dobrą kontrolę jakości obrazu. Zatem jednak duży plus.
Oczywiście w ostrości obrazu niebagatelne znaczenie ma sama optyka. I w tym względzie także zostaje zachowany wysoki poziom na całym obszarze kadru z nieznacznym tylko zmiękczeniem na jego obrzeżach.
Reprodukcja kolorów i korekta obrazowa
Na zewnątrz automatyka balansu świetnie radzi sobie świetnie. Zarówno w silnym słońcu, cieniu czy też przy umiarkowanym zachmurzeniu zapewnia obrazy o wysokim nasyceniu i kontraście co znacznie przyczynia się do ich przyjemnego odbioru. Do takich efektów Olympus zdążył nas już przyzwyczaić, jednak właśnie wysoki kontrast stał się słabym punktem aparatów 7-megapikselowych i nie inaczej jest w przypadku C-7070. Otóż problem z niską selektywnością bardzo jasnych partii obrazu (opisywany także przy okazji testu Sony DSC-V3) pojawia się na skutek silnego naszpikowania matrycy pikselami bez zwiększania jej rozmiarów. W wyniku czego komórki o coraz mniejszych średnicach przepełniają się bardzo szybko - nie będąc w stanie przyjąć aktualnego natężenia. Owocuje to stratą informacji czyli "wypaleniem" newralgicznych obszarów a także przekazaniem ich na komórki sąsiednie. Jak wspomnieliśmy problem ten nie jest obcy żadnemu z 7-megowych konstrukcji typu 1/1.8" i może być w skrajnych sytuacjach skorygowany przez użytkownika obniżeniem kontrastu.
Na tym absolutny koniec naszego czepialstwa, zatem przechodzimy do licznych pozytywów. Aparat wspaniale spisuje się przy ujęciach w pomieszczeniach czy też podczas fotografowania przy świetle mieszanym. Niekiedy automatyka balansu generuje zdjęcia odrobinę cieplejsze choć nadal w pełni akceptowalne. Nie nazwiemy tego błędem, jednak wspomniany efekt (czy raczej przesterowanie) z łatwością może zostać skorygowany przez opisywaną wcześniej możliwość ręcznej poprawki. I właśnie z tej możliwości szczególnych sytuacjach jakie miały miejsce na przestrzeni testu korzystaliśmy najczęściej. W trudnym świetle żarowym, żarówki zmieszanej ze światłem dziennym czy też podczas zdjęć nocnych automatyka wsparta - podkreślmy - nieznaczna korektą z powodzeniem wystarczyła. Brawo!
Kolejne słowa uznania należą się z pewnością za bardzo precyzyjną kontrolę algorytmów JPEG. Polega ona na możliwości własnego ustalenia poziomu ostrości, kontrastu, nasycenia i barwy. Wykonujemy to za pomocą korekty wspomnianych parametrów obrazowych w bardzo szerokiej skali +/-5 w stosunku do "zerowych" ustawień fabrycznych. Co prawda możliwości te zapewne znane są już bardziej zorientowanym Czytelnikom z poprzednich modeli (jak choćby C-5060) jednakże pozostają nie mniej ważne odnotowania z uwagi na najbardziej precyzyjną w tej klasie sprzętu możliwość dostosowania uzyskiwanych efektów względem preferencji użytkownika. Poniżej przykłady.
Czułości (szumy)
Pamiętamy, że poprzednik testowanej nowości zwracał na siebie uwagę wysoką jakością obrazu zarejestrowanego przy podbitych ekwiwalentach czułości do ISO400. Działo się to za sprawą licznych systemów optymalizacji obrazu, które Olympus rozwinął nadspodziewanie dobrze, zajmując na rynku czołową pozycję w tym względzie. Jak wspomnieliśmy zakres jak i same wartości dostępnych czułości pozostały takie same jak w C-5060, a więc ISO80, 100, 200, 400. W trybie jej automatyki aparat dążąc do jak najlepszej jakości obrazu "stara się" stosować jak najniższe, bardzo często nietypowe wartości. I tak na przestrzeni testu niejednokrotnie złapaliśmy C-7070 na zdjęciach przy ISO91, 125 czy 193.
Korzystając z ręcznie dobieranych ekwiwalentów możemy liczyć na czyste, gładkie obrazy przy ISO80 i 100. Natomiast już od poziomu ISO200 różnice w luminancji pikseli oraz przekłamania kolorystyczne są już zauważalne, wzrastając oczywiście przy wartości ISO400. Postanowiliśmy zatem zestawić przy karcie z 18% szarością testowany aparat wraz z dobrze prezentującym się w tym względzie Cyber-shotem V3. Uprzedzając wyniki testu przyznajemy, iż konkurencja dogoniła Olympusa, choć warto zaznaczyć, iż wzrost czułości nie owocuje w Camedii znacznym podbiciem ziarnistości obrazu ponieważ jest on bardzo skutecznie zmiękczany w procesie optymalizacji.
Poza szumami doraźnymi, wynikającymi ze wzmacniania sygnału na matrycy występują stałe, ciemne szumy, które objawiają się przy długich czasach naświetleń. Tu testowany aparat prezentuje znakomity wręcz poziom zarówno przy włączonej jak i wyłączonej ich redukcji (polegającej na wtórnym "ciemnym" naświetleniu sensora w celu zlokalizowania słabych punktów). Poniżej zdjęcie wykonane przy czułości ISO100 z 15 sekundowym czasem.
Zdjęcia z błyskiem
I kolejne słowa uznania. Choć na zdjęciach z błyskiem ponownie zauważalne jest delikatne ocieplenie, kolor ludzkiej skóry oddany jest poprawnie. W większości wypadków światło wbudowanej lampy bardzo dobrze sprawdza się jako dopełnienie, równomiernie naświetlając plan pierwszy z zachowaniem ekspozycji drugoplanowej. Pomiar błysku znakomicie spisuje się również przy bardzo niewielkim dystansie od fotografowanego obiektu, poprawnie dobierając jego siłę nawet w trybie makro przy odległości ok. 10-15cm.
W stosunku do poprzedników, model C-7070 w zupełnie nowy sposób rozwiązuje problem "czerwonych oczu". Poza stosowaną do tej pory funkcją flesza, która polegała na poprzedzającej zdjęcie serii przedbłysków mających na celu zmniejszenie źrenic osoby fotografowanej dodano teraz edycyjną formę korekty przeprowadzanej w aparacie już po wykonaniu zdjęcia. Przyznajemy, iż nowy sposób jest bardzo skuteczny (choć jak to w automatyce zdarzają się pomyłki przy interpretacji "czerwonych oczu"). Warto jednak pamiętać, iż oba opisywane sposoby można ze sobą połączyć. Poniżej zamieściliśmy przykłady zdjęć przed i po edycji redeye fix wykonanych bez i w połączeniu z redukcją lampy.
Wady optyczne
Niewątpliwie zakres jaki oferuje zastosowany obiektyw wpłynął na wysoki poziom występującej dystorsji. Dotyczy ona głównie ujęć szerokokątnych (a więc ekw. 27mm) przybierając zauważalną 1.0% beczkę i całkowicie znikając przy maksymalnym zbliżeniu nieprzeistaczając się w odczuwalną poduszkę. Układ optyczny w większości sytuacji zdjęciowych spisuje się znakomicie choć tak szeroki kąt wpłynął także na zauważalne winietowanie przy maksymalnym otworze przysłony, które jednak możemy skutecznie zminimalizować nieznacznie ją przymykając do F5,6. Również podczas fotografowania pod światło oraz obiektów o wysokim kontraście problemy są niewielkie. Co prawda w pierwszym przypadku zauważalny jest nieznaczny spadek kontrastu, a nierzadko pojawiają się także bliki. Natomiast przy scenach kontrastowych poziom występującej aberracji chromatycznej jak na tę klasę sprzętu jest już bardzo nieznaczny i delikatny, naprawdę rzadko przyjmując formę agresywnych purpurowych przebarwień. Zatem ogólna ocena obiektywu tej części jest bardzo dobra.