Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
MOŻLIWOŚCI I JAKOŚĆ ZDJĘĆ
Ostrość i rozdzielczość
Lumix DMC-LC1 został wyposażony w 5.2-megapiskelową matrycę CCD o przekątnej 2/3". maksymalny rozmiary rejestrowanego obrazu wynoszą 2560 x 1920 punktów. W najwyższej rozdzielczości możemy zapisać obraz w nieinterpretowanym formacie RAW, ale do zestawu handlowego nie dołączono żadnego oprogramowania konwertującego pliki RAW na TIFF lub JPEG. Możemy to zrobić z poziomu Adobe Photoshop, ale trzeba liczyć się z tym, że taka konwersja zmniejsza (nieznacznie) ostrość obrazu.
Za jakość (ostrość, zdolność odwzorowania detali) odpowiada, poza matrycą, przede wszystkim optyka. Mówiąc krótko obiektyw firmowany przez firmę Leica jest doskonały. Jest to wysokiej klasy narzędzie, o znakomitej jasności i bardzo wysokiej rozdzielczości optycznej. Hybrydowy system AF, a także bardzo precyzyjne (jak na aparat cyfrowy) strojenie manualne, procentują w ostrych, bogatych w detale obrazach.
Czułość i szumy
O tym, że Panasonic jest specjalistą od elektroniki możemy przekonać się analizując zdjęcia wykonane w różnych czułościach. Jak wiadomo, im wyższa czułość tym większe szumy. Aby zminimalizować niekorzystny efekt wizualny producenci stosują specjalne algorytmy zmiękczania obrazu i usuwania ziarna. Pod tym względem LC1 stoi na wysokim poziomie. Przy dłuższych czasach ekspozycji (producent nie podaje jak długich) stosowana jest redukcja szumów stałych matrycy - niestety nie ma możliwości by ją wyłączyć.
Zdjęcia wykonane przy czułości ISO 100 są gładkie i nie pozostawiają nic do życzenia. Przy ISO 200 jest również bardzo dobrze, natomiast ISO 400 generuje lekką "kaszę", ale i tak jest to mniej szkodliwe dla zdjęcia niż w wypadku wielu konkurencyjnych modeli. Na większych, jednolitych płaszczyznach zobaczymy lekkie zakłócenia powstające podczas wygładzania obrazu. Przy dwóch niższych czułościach nie ma takiego problemu.
Reprodukcja kolorów i balans bieli
Tu także niewiele można zarzucić. Kolory są bardzo realistyczne, obraz dobrze nasycony. Jeśli chodzi o balans bieli to LC1 zaskakująco dobrze radzi sobie w świetle mieszanym. Zaskakująco, bo publikowane w sieci testy bliźniaczego Lumix 2, akcentują kiepskie działanie balansu Auto w świetle żarowym, jarzeniowym lub mieszanym. Zdaje się, że konstruktorzy z laboratoriów Panasonic bardziej dopracowali cały system: rozszerzyli skalę temperatury światła i poprawili rozpoznawanie rodzaju oświetlenia. Mieliśmy dobrą okazję by się o tym przekonać. Korzystaliśmy z LC1 podczas relacjonowania niedawnego Festiwalu Fotografii w Łodzi. Niektóre galerie miały tylko oświetlenie żarowe, inne jarzeniowe, a jeszcze inne zdawały się wyłącznie na światło wpadające przez okna. "Nasz" aparat za każdym razem radził sobie bardzo dobrze.
Błędy pojawiały się od czasu do czasu w świetle żarowym (za ciepła tonacja) oraz w cieniach (trochę za zimne w trybie Auto i trochę za ciepłe w trybie 'Halogen'). Bezbłędny był za to balans mierzony ręcznie. Ogólnie działanie systemu równoważenia balansu bieli jest poprawne, a dzięki możliwości wprowadzenia korekty do predefiniowanych trybów balansu, w większości wypadków można uzyskać pożądany efekt.
Na pochwałę zasługuje także świetna dynamika obrazu, płynne przejścia tonalne, zarówno w obrębie każdego z kanałów kolorystycznych, jak i na skali szarości, a także poprawna kontrastowość obrazu. Oczywiście różni użytkownicy mają różne upodobania, ale tu przychodzą z pomocą opcje korekty parametrów obrazu, które delikatnie poprawiają (wzmacniają lub osłabiają) nasycenie lub kontrast nie wpływając na ostateczną "naturalność" zdjęcia.
Dystorsja, aberracja i winietowanie
Większość zamocowanych na stałe obiektywów szerokokątnych cierpi na problem dystorsji. Beczkowate zniekształcenie obrazu widoczne jest przy ogniskowej 28mm i wynosi ok. 1.3% (do zaakceptowania). Przy maksymalnej ogniskowej problem ten znika całkowicie. Zanotowaliśmy tylko nieznaczny (pomijalny) spadek ostrości w kierunku rogów kadru podczas fotografowania z bliska.
Aberracja chromatyczna, czyli purpurowe obwódki występujące na krawędziach kontrastowych płaszczyzn, nie jest wysoka. Zjawisko to nasila się przy dużych otworach przysłony (małej liczbie przysłony) oraz jest bardziej widoczne na krawędziach (rogach) kadru. Tak naprawdę w wypadku LC1 jest to problem marginalny i w codzienne praktyce nie będzie miał żadnego znaczenia.
Winietowanie, czyli wytracanie jasności obrazu na rogach kadru także dotyczy LC1 w stopniu, który można zaakceptować. Nie będzie miał on większego wpływu na jakość obrazu podczas codziennego fotografowania.
Makro i zdjęcia nocne
Wspominaliśmy, że tryb makro z dystansem minimalnym 30cm (w trybach AF-Macro i MF) nie imponuje, ale drugiej strony takie ograniczenie zmniejsza dystorsję oraz spadek ostrości w kierunku rogów obrazu podczas fotografowania z małych odległości. Wysoka rozdzielczość obrazu rekompensuje fakt, że obszar rejestrowany przez aparat z tego dystansu (tj. 30cm) wynosi aż ok. 13 x 10cm (w typowym makro nie powinien być większy niż ok. 5.5 x 4cm).
Redukcja szumów uruchamiana przez aparat przy długich czasach ekspozycji sprawdza się świetnie podczas fotografowania w nocy. Długie ekspozycje tylko nieznacznie wpływają na większe zaszumienie obrazu i spadek jego ostrość. Efekt końcowy jest bardzo dobry.