Test aparatu Nikon D2H

Przedstawiamy test najnowszej cyfrowej lustrzanki reporterskiej Nikona. Model D2H to zapowiedź nowej generacji aparatów japońskiego koncernu. Oferuje nowatorskie rozwiązania, które z pewnością znajdą się w następnych produktach Nikona.

Autor: Michał Sułkiewicz

4 Luty 2004
Artykuł na: 38-48 minut

3. Test zdjęciowy i podsumowanie

Od początku testu gdzieś w głowie kołatało pytanie: "Czy nowoczesna matryca, doskonałe oprogramowanie i świetne obiektywy są w stanie zrównoważyć małą rozdzielczość matrycy?". Odpowiedź na pytanie nie jest jednoznaczna.

Ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne, większość przedstawionych zdjęć została wykonana w studiu, ale przy naturalnym świetle.

poziomy kompresji

Wielkości plików podane dla całego zdjęcia.

powiększenie fragmentu, poziom Fine, wielkość pliku 1.8 MB
powiększenie fragmentu, poziom Normal, wielkość pliku 1.0 MB
powiększenie fragmentu, poziom Basic, wielkość pliku 564 KB

Poziom kompresji nie wpływa znacząco na jakość obrazu. Zakłócenia obrazu widoczne są właściwie tylko w trybie Basic na gładkich powierzchniach. Oznacza to, że konstruktorzy Nikona zastosowali bardzo dobre algorytmy kompresji.

poziom szumów przy różnych czułościach (wyłączony układ redukcji szumów)

To szczególnie ważny test, gdyż według zapewnień producenta konstrukcja nowej matrycy ma redukować szumy na wyższych czułościach.

ISO 200
ISO 400
ISO 800
ISO 1600
ISO HI-1
ISO HI-2

Praktycznie do poziomu ISO 1600 szumy, chociaż widoczne, nie przeszkadzają. Mora jest rozłożona równomiernie i nie widać jasnych artefaktów. Tryby HI, nadają się właściwie tylko do sytuacji awaryjnych. Oprócz silnego ziarna, obraz widocznie traci na kontraście. Czułości 400 i 800, które prawdopodobnie będą najchętniej wykorzystywane przez fotoreporterów pracujących w gorszych warunkach oświetleniowych wypadają bardzo dobrze.

balans bieli

Ze względu na warunki oświetleniowe w studiu porównaliśmy tylko część nastawów balansu bieli.

słońce
chmury
cień
zapamiętany wzorzec
auto

Automatyczny balans bieli to silna strona D2H. Zdjęcia testowe były wykonywane przy świetle zastanym w lekko zachmurzony dzień. Mimo, że zdjęciu wykonanym z zapamiętanym wzorcem bieli tło sceny wydaje się najbielsze, to jednak tryb auto najlepiej oddał to, jak odbiera scenę ludzkie oko.

Podsumowanie

Nikon D2h robi przede wszystkim wrażenie szybkością działania. Miłym zaskoczeniem jest fakt, że nie tylko jest to aparat szybki fotograficznie, ale również szybki w obsłudze. Bardzo szybko działa przeglądanie i kasowanie zdjęć, co zawsze było zmorą w aparatach cyfrowych. Co ciekawe, wcale nie trzeba korzystać z szybkich kart pamięci, żeby być zadowolonym z szybkości aparatu. Konstruktorzy zadbali, żeby każdy mógł dostosować aparat do własnych potrzeb, stąd rozbudowane menu. Poza nie do końca wygodnym pionowym uchwytem, aparat jest zaprojektowany bardzo dobrze. Z poszanowaniem zasad ergonomii. Jeżeli kiedyś, jakiś posiadacz Canona myślał o przesiadce na system Nikona, to D2H jest najwłaściwszym modelem.

Z pewnością rozczarowuje rozdzielczość matrycy. Tylko 4 miliony pikseli w tak dobrym aparacie - aż szkoda. Oczywiście najbliższy konkurent Canon EOS 1D też dysponował taką rozdzielczością, ale to było dwa lata temu! Czasy się zmieniają. Mała rozdzielczość matrycy ogranicza zastosowania aparatu do narzędzia reportera. Trzeba jednak przyznać, że w tej funkcji D2H sprawuje się doskonale. Zdjęcia nie wymagające dużych powiększeń wyglądają bardzo dobrze. Osoby, które potrzebują wyższych rozdzielczości będą musiały niestety poczekać na model D2X, który pewnie już gdzieś czeka na swoją premierę na biurku prezesa w Tokyo.

Tradycyjnie już w dzisiejszych czasach aparat nosi na sobie "ślady księgowego". Dziwi przede wszystkim brak złącza FireWire oraz konieczność dodatkowej zapłaty za program Nikon Capture.

D2H rozpoczyna erę, która w Nikonie powinna zacząć się już dawno. Nowatorska matryca, zaawansowany system sterowania błyskiem, skuteczny pomiar bieli i szybkość działania, to podstawowe atuty nowej lustrzanki Nikona, która w teście wg. standardów DIWA otrzymuje ocenę 5 na 6 możliwych.

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Fujifilm X-M5 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe [RAW]
Fujifilm X-M5 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe [RAW]
Nowy Fujifilm X-M5 to najtańszy aparat w systemie, ale pod względem możliwości daleko mu do typowego amatorskiego korpusu. Czy to możliwe, że Fujifilm zrobiło wymarzony aparat dla...
30
Leica Q3 43 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Leica Q3 43 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Po latach próśb, na rynku ląduje wreszcie Leica Q w wersji z obiektywem standardowym. Sprawdzamy, co ma do zaoferowania zestaw, na który tylu czekało.
16
Hover Air X1 - dron inny, niż wszystkie [TEST]
Hover Air X1 - dron inny, niż wszystkie [TEST]
Hover to dron zamykający esencję ujęć lotniczych w najprostszej możliwej formie, którą można obsługiwać bez żadnego kontrolera i która chce zmienić nasze myślenie o dronach....
23