Obiektywy
Meike AF 85 mm f/1.8 Pro - kolejna „profesjonalna” budżetowa stałka ląduje na rynku
Układ przycisków i ergonomia
Lornetka cyfrowa Sony DEV-50V wygodnie leży w dłoniach. Opuszki palców bez problemów zahaczają się o wyprofilowanie obudowy na górnej ściance i nawet długotrwała obserwacja nie sprawia dyskomfortu. Elementy sterujące zostały ułożone w logiczny sposób. W lewej części górnej ścianki mamy wielokierunkowy, wciskany wybierak oraz przycisk "Start/Stop" służący do uruchamiania i zatrzymywania filmowania. Dalej można znaleźć przycisk "Play" i "Finder 2D/3D", który służy do zmiany trybu pracy wizjera z dwuwymiarowego na trójwymiarowy i na odwrót. Centralnie umieszczono pokrętło "IPD ADJ", o którym wspominaliśmy w poprzednim akapicie oraz stopkę akcesoriów ("zimną", bez jakichkolwiek styków). W prawej części górnej obudowy można znaleźć włącznik (ukryty w dodatkowym zagłębieniu), przycisk "Mode" oraz skrajnie: dźwigienkę zoomu oraz spust migawki.
Boczna lewa ścianka kryje złącza HDMI Out oraz dwa gniazda typu mini-jack: dla mikrofonu i słuchawek. Od strony użytkownika można znaleźć przezroczystą belkę z podświetlanymi ikonkami trybu pracy (film / zdjęcia) i czerwoną diodą informującą o trwający nagraniu, przycisk "Start/Stop" dublujący funkcję przycisku z górnej ścianki, a na dole płynnie obracającą się tarczę z guzikiem w środku. Tarcza nie ma jednej przypisanej funkcji - domyślnie służy do manualnego ustawiania ostrości, ale w menu można zmienić jej funkcję. Dolna ścianka kryje obszerną komorę baterii ze slotem kart oraz umieszczony centralnie standardowy gwint statywowy.
Wszystkie kluczowe elementy sterujące są umieszczone wygodnie. Palce bez większych problemów znajdują dźwignię zoomu, spust migawki i włącznik filmowania. To bardzo ważne, bo przecież lornetka nie ma żadnego ekranu i często operujemy funkcjami bez odrywania wizjerów od oczu.
Z ergonomią nie jest jednak idealnie. Tak długo, jak urządzenie działa automatycznie, obsługuje się je wygodnie. Gdy jednak przyjdzie nam ochota na ręczne kontrolowanie jakiegoś parametru albo po prostu znalezienie w menu jakiejś funkcji zaczynają się schody. Robienie tego z urządzeniem podniesionym do oczu jest po prostu niewygodne. Tym bardziej, że nie pomaga konstrukcja wielokierunkowego wybieraka - trudno go wcisnąć tak, by jednocześnie nie przesunąć go w którymś kierunku.
Układ przycisków jest niezły, "na papierze" bardzo dobrze wygląda oddzielenie spustu migawki. Niestety, w praktyce nie jest tak różowo. Otóż migawkę można wyzwolić jedynie w trybie fotografowania, a filmowanie włączyć tylko w trybie filmowym. Każdorazowe przełączenie między obydwoma trybami powoduje dodatkowo "odzoomowanie" i stratę około 2 sekund. W tej sytuacji rozdzielenie spustu migawki i włącznika filmowania nie tylko traci sens, ale wprowadza wręcz niepotrzebne zamieszanie. Jeden z guzików jest stale nieaktywny, a skoro tak, równie dobrze mógłby być jeden uniwersalny spust migawki / włącznik filmowania.