Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Nowa linia Fulton to miejskie plecaki fotograficzne dla osób, które oprócz sprzętu chcą zabrać także rzeczy codziennego użytku i akcesoria, a przy tym zadbać o bezpieczeństwo i dobrze się prezentować. Sprawdzamy czy rzeczywiście spełniają te oczekiwania.
Jak już wspomnieliśmy, linia Fulton pozytywnie wypada pod względem wzornictwa i designu. Całość jest prosta, utrzymana w oszczędnej stylistyce i stonowanej kolorystyce, ale zarazem na tyle nowoczesna, by trafić gusta szerokiego grona odbiorców. Plecak powinien spodobać się zarówno osobom młodszym, jak i fotografom z wieloletnim stażem, którym może przeszkadzać zbyt “odjechana” forma niektórych roll-topów na rynku. Pod tym względem projektantom Tenby należą się duże brawa.
Prostota konstrukcji przekłada się też na jej (niewielkie) braki. Nie uświadczymy tu gumowanego spodu, dzięki któremu moglibyśmy przestać się martwić o stawianie plecaka na brudnym czy wilgotnym podłożu, nie mamy też pokrowca przeciwdeszczowego (zamiast tego wodoodporna tkanina, z której wykonano plecak), zapięć na zatrzask czy profilowanych pleców, które mogłyby poprawić komfort noszenia plecaka. Również wypełnienie ramion nie jest przesadnie grube (ale wygodne).
Chciałoby się otrzymać nieco więcej, ale większość użytkowników, którzy będą przesiadać się ze zwykłych plecaków i tak prawdopodobnie nie będzie przykładać do tych rzeczy większej wagi. Na plus zapisać trzeba na pewno usztywnienie tylnego panelu i spodu plecaka.
Sama kwestia wykonania i uszycia plecaka wydaje się stać na wysokim poziomie. W ciągu miesiąca użytkowania nie mieliśmy problemów z jakimikolwiek przetarciami, odpadającymi uchwytami czy naciągnięciem szwów. Tutaj warto zwrócić uwagę na wzmocnione przeszycie przy ramionach, dzięki któremu nie będziemy musieli martwić się o naderwanie ramion w przypadku naprawdę ciężkiego załadunku. Materiał, z którego uszyto plecak również prezentuje się bardzo dobrze. Jest sztywny na tyle, by po dłuższym użytkowaniu się nie “zeszmacił”, ale jednocześnie przyjemny w dotyku i łatwo się zagina. Jest też stosunkowo odporny na brud i łatwy do czyszczenia - większość zabrudzeń usuniemy łatwo wilgotną szmatką.
Bardzo dobrze wypadają także suwaki, które choć nie są uszczelniane, to stosunkowo grube oraz płynne i ciche w obsłudze. Co więcej, zarówno w przypadku przedniej komory jak i fotograficznego insertu otrzymujemy zamknięcie dwustronne, pozwalające wygodnie dostać się do naszych skarbów, niezależnie na którą stronę zdejmujemy plecak.
Jedyną rzeczą, która nieco obniża wartość plecaka są zapięcia. Mamy wrażenie, że zarówno w przypadku głównego zapięcia (klamry w kształcie litery G), jak i bocznych pasków kompresyjnych do mocowania akcesoriów dużo lepszych rozwiązaniem okazałyby się zwyczajne zapięcia zatrzaskowe. Przede wszystkim ze względu na szybkość obsługi.
Wtedy zarówno dostęp do głównej komory, jak i akcesoriów umieszczonych w bocznych kieszeniach otrzymywalibyśmy jednym ruchem. A tak każdorazowo musimy luzować paski czy też mocować się z klamrą, która ma tendencję do zaczepiania się o materiałową pętlę, co w dłuższej perspektywie może powodować jej strzępienie. Poza tym zdarzyło nam się dwukrotnie, że klamra odczepiła się samoczynnie, gdy pasek nie był wystarczająco mocno zaciśnięty. Z zatrzaskiem żaden z tych problemów by nie wystąpił.
Inna sprawa dotyczy zamknięcia zwijanej góry plecaka. Otrzymujemy duży, mocny i głośny rzep, co z jednej strony jest dobre, bo gwarantuje mocne zapięcie i pozwala przestać martwić się, że ktoś niepostrzeżenie dobierze się nam do plecaka. Z drugiej ogranicza nieco pojemność, bo zamknięcie górnego panelu wymaga zagięcia około 5 cm jego długości. Zastąpienie rzepa suwakiem z zwiększyłoby nieco ładowność i pozwoliło na szybszy dostęp do ekwipunku (rzep trzyma naprawdę mocno).
Bardzo pochwalić należy jednak samą komorę na sprzęt. Tylny dostęp zapewnia nam bezpieczeństwo, a cały moduł jest dodatkowo zabezpieczony przed uszkodzeniami mechanicznymi. Ścianki (zwłaszcza tylna) są naprawdę grube, a dodatkową ochronę oferują regulowane przegrody, które w razie potrzeby możemy także zupełnie odczepić i cieszyć się zwiększoną pojemnością plecaka.
Dodatkowym plusem jest fakt, że główne szare przegrody możemy również zamienić w panel oddzielający komorę ze sprzętem z główną komorą plecaka, zmniejszając w ten sposób cześć przeznaczoną na sprzęt i zyskując nieco miejsca w głównej komorze. Z kolei osoby mające w zwyczaju noszenie dużego bagażu ucieszy pas piersiowy oraz możliwość zaczepienia dodatkowych akcesoriów do ramion plecaka (np. uchwytu Peak Design Capture).