Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Temat miesiąca
Fotografia sportu i akcjiGdzie i jak szlifować swoje umiejętności oraz co robić i o czym pamiętać, by z wydarzenia sportowego przywieźć zdjęcia, którymi będziemy mogli pochwalić się w portfolio? Radami na temat fotografowania sportu podzielili się z nami Marcin Pirga, Łukasz Skwiot i Michał Stańczyk.
Z jednej strony fotografia sportowa jest dziedziną trudną, z drugiej strasznie prostą. Dostęp do niej może mieć bowiem każdy. Wystarczy zwykły aparat i można ruszać na łowy. Wiadomo, nie jest łatwo zrobić od razu dobre zdjęcia. Czasem jednak ma się szczęście i trafia życiową klatkę, na która inni czekają całe lata. Sam tego nie rozumiem, ale tak już jest. Najważniejsze, aby połączyć dobrą zabawę z pasją. Wtedy każde kolejne wyzwanie staje się łatwiejsze, a jeśli dochodzi do tego jeszcze doświadczenie, zabawa ta może stać się nieziemsko przyjemna.
Jednym z najpopularniejszych sportów na świecie jest piłka nożna. W związku z tym można ją znaleźć prawie wszędzie. Jednocześnie jest to chyba jedna z łatwiejszych dyscyplin do fotografowania. Myślę, że dobrym rozwiązaniem, jeśli ktoś chce pobawić się w fotografowanie sportu, jest wybranie się na mecz drużyny młodzieżowej. Z prostego powodu - możesz być prawie we wszystkich sektorach wokół boiska i nikt nie będzie robił z tym problemów. Na pewno też zawodnicy ucieszą się, gdy podeślesz im swoje zdjęcia, a ty będzie mógł opublikować fotografie w internecie. Robiąc tak dalej, zwiększy się Twoje doświadczenie, zdjęcia będą coraz lepsze, a w końcu ktoś Cię zauważy, lub będziesz mógł po prostu pochwalić się ciekawszym portfolio.
fot. Marcin Pirga
Najważniejsze to pamiętać, by na zdjęciach zatrzymać ruch sportowców i kadrować tak, by nie “obcinać” zawodnikom rąk, nóg czy głowy. Standardowo trzeba też mieć na uwadze, by umieszczać kluczowe elementy kompozycji w mocnych punktach kadru. Dobrze więc kierować się zasadą trójpodziału. Rzeczą najważniejszą jest jednak zdolność uchwycenia emocji towarzyszących danemu wydarzeniu, jak i samych sportowców. Często na to właśnie poświęcam najwięcej czasu w swojej pracy.
Dla początkujących mam też kilka rad, które pozwolą szybko poprawić jakość wykonywanych zdjęć, a które podczas stawiania swoich pierwszych kroków na polu fotografii sportu mogą nie być takie oczywiste. Po pierwsze, gdy fotografujesz za dnia, przy świetle naturalnym, staraj się mieć słońce za plecami. Dzięki temu, będziesz mógł liczyć na poprawne oświetlenie całej sylwetki sportowca, co zaoszczędzi ci pracy w programach graficznych. Z kolei zanim zaczniesz w ogóle fotografować, postaraj się dowiedzieć jakie są zasady danej dyscypliny i co jest w niej ważne. Pozwoli ci to przewidzieć, gdzie dobrze się ustawić, a gdzie na przykład możesz oberwać piłką i narazić się na uszkodzenie sprzętu.
fot. Marcin Pirga
Dla mnie bardzo ważne jest też to, na jakiej wysokości trzymam aparat. Osobiście lubię siedzieć po turecku i trzymać aparat na wysokości głowy. Wtedy uzyskuję odpowiednią perspektywę. Do tego dochodzi skupienie. Każda chwila zdarza się tylko raz. Niestety często najważniejsze rzeczy dzieją się wtedy, gdy coś nas rozprasza i przez chwilę nie zwracamy uwagi na boisko. Nie daj odwrócić swojej uwagi od fotografowania. Nigdy nie wiesz kiedy nadarzy się ten idealny moment na zrobienie zdjęcia. Musisz być zawsze przygotowany. Trzymaj oko blisko wizjera i podążaj za akcją.
Istotne jest także to, by nie czekać z wciśnięciem spustu migawki. Jednym z najczęstszych błędów, jakie popełniałem było to, że gdy na przykład fotografowałem piłkę nożną, a w wizjerze miałem dwóch zawodników walczących o piłkę, nie robiłem zdjęć przez całą sytuację, starając się poczekać na idealny moment. Tylko że nagle piłka wylatywała na aut, zawodnicy przestawali ze sobą rywalizować, a ja zostawałem bez żadnego zdjęcia. Warto więc pamiętać, że choć ujęcia nie zawsze będą idealnie się “układać”, to zawsze warto zrobić zdjęcie, bo okazja na lepsze może się już nie przydarzyć.
fot. Marcin Pirga
Na koniec kwestia motywacji. Jak to mówią, praktyka czyni mistrza. Aby robić dobre zdjęcia, trzeba dużo fotografować. Nie ma innej drogi. Oglądaj zdjęcia mistrzów, staraj się je analizować i przenosić na swoje “podwórko”. Niezależnie jakie wydarzenie fotografujesz, zawsze dawaj z siebie 100%. Jeśli będziesz dobry, w końcu ktoś cię zauważy.
Więcej zdjęć znajdziecie stronie facebookowej fotografa oraz na koncie @marcinpirga w serwisie Instagram.
Bardzo ważna jest znajomość dyscypliny, którą chcemy fotografować. Dzięki temu łatwiej jest nam przewidzieć, co może się zdążyć oraz jak dobrze przedstawić to na zdjęciach. Warto więc poświecić trochę czasu na jej rozpracowanie. Znalezienie odpowiedniego miejsca do fotografowania to już połowa sukcesu.
fot. Łukasz Skwiot
Warto też nie skupiać się wyłącznie na samych sportowcach. Często więcej emocji jest na trybunach. Często zmieniajmy też perspektywę, dzięki temu nasz reportaż będzie ciekawszy i bardziej urozmaicony.
Aby móc fotografować podczas imprez sportowych, zazwyczaj potrzebujemy akredytacji. Jak ją zdobyć? Sposobów jest kilka, a wszystko zależy od rangi zawodów. Jeżeli są to zawody lokalne, bardzo często wystarczy zwrócić się do organizatora i poprosić o akredytację jako „freelancer”. Pewniejszym sposobem jest staranie się o akredytację poprzez redakcję czy portal internetowy. Tylko jak na początku naszej drogi sprawić, aby jakaś redakcja nam zaufała i zleciła nam fotografowanie eventu? Portfolio. Musimy je zbudować. Jeżeli chcemy fotografować piłkę nożną, wybierzmy się na mecz klasy okręgowej. Na takim meczu też możemy ustrzelić kilka ciekawych akcji - w sam raz do portfolio na początek. Nie musimy przecież zaczynać od meczów Reprezentacji.
fot. Łukasz Skwiot
Fotografując sport, w większości przypadków należy używać możliwie krótkich czasów naświetlania tak, aby jak najlepiej zamrozić ruch, niwelując poruszenia zawodników. Fotografując piłkę nożną używam czasów nie dłuższych niż 1/1250 s. Aparat ustawiony jest w tryb manualny, przysłona otwarta na pełną dziurę, tak aby zapewnić plastykę obrazu oraz „odciąć” sportowców z tła. Bardzo przydatną funkcją może być tu Auto ISO. Wyobraźcie sobie mecz w środku dnia, w lecie, gdzie część boiska jest w cieniu, a część w ostrym słońcu. Podczas dynamicznych akcji, manualne zmiany czułości nie wchodzą w grę. Automat pomoże utrzymać stabilną ekspozycję w cieniu oraz na słońcu.
fot. Łukasz Skwiot
Sprzęt do fotografii sportowej musi być szybki. Tutaj każda klatka na sekundę więcej ma znaczenie. Dodatkowo wybierając sprzęt warto sprawdzić jaki system ustawiania ostrości oferuje dany model. Czy jest on możliwy do konfigurowania? Czy możemy grupować punkty AF tworząc strefy? Na pierwszy rzut oka wygląda to skomplikowanie, ale są sytuacje, kiedy może się to przydać i bardzo ułatwić nam pracę. Oczywiście im więcej punktów AF tym lepiej, ale nie ma co przesadzać. Równie ważne co ilość, jest także ich rozmieszczenie oraz czułość - najlepiej, aby były one typu krzyżowego. Jaki obiektyw? W większości przypadków teleobiektyw, im dłuższy i jaśniejszy tym lepiej. Na początek zakres 70-200 mm będzie dość uniwersalny.
Więcej zdjęć fotografa znajdziecie na stronie blog.skwiot.pl.
Myślę, że przygodę z fotografią sportową najprościej zacząć, udając się na pobliski stadion piłkarski lub halę sportową i fotografując niższe ligi – czasem wręcz amatorskie. Większość klubów tych klas rozgrywek nie wymaga akredytacji, a zawodnicy bardzo przychylnie nastawieni są do kogoś, kto postara się uwiecznić ich mecz na fotografiach. Dzięki temu, nie ponosząc większych kosztów, możemy zobaczyć, czy fotografia sportowa tak naprawdę nas kręci. Unikniemy kupowania zbędnych obiektywów i nieprzemyślanego wydawania pieniędzy.
fot. Michał Stańczyk
Przed wizytą na stadionie warto też zastanowić się, co w danej dyscyplinie jest najważniejsze i co staramy się pokazać na naszych fotografiach. Pamiętajmy, że idealne zdjęcia, to także te, które pokazują wydarzenie w sposób, w jaki nie zobaczą go widzowie w telewizji. To właśnie takie „smaczki” dodają uroku naszej fotogalerii.
Jeśli chodzi o sprzęt, to ten ma przede wszystkim nie przeszkadzać. Canon, Nikon, Sony – dzisiaj to tylko nasze preferencje (a także często wybór systemu, którego jest „więcej” wśród znajomych fotografów). Pamiętajmy: fotografie rodzą się w głowie, a sprzęt tylko pomaga w tym, by być zadowolonym ze swojej pracy. Na początek wystarczy obiektyw 70-200 mm, lub 70-300 mm - w zależności od posiadanych funduszy i oczywiście aparat. Musimy pamiętać o kilku sposobach uwieczniania akcji. Można szukać „decydujących momentów” i ustawić aparat tak, by je „zamrozić” krótkimi czasami migawki. Czasami można też puścić wodze fantazji i użyć tzw. panningu, by pokazać dynamikę zawodów.
fot. Michał Stańczyk
Nie ograniczajmy się jednak tylko do jednego obiektywu. Kilka moich ulubionych zdjęć wykonałem obiektywem 24-70 mm. Gdy zaczniemy się rozwijać, zauważymy, że jeden aparat to za mało. Zawsze powtarzam, że od momentu zdobycia zwycięskiej bramki do końca „cieszynki” mija około 4 sekund. To za krótko by zmienić obiektyw i wykonać dobre zdjęcie. Gdy jednak mamy 2 aparaty, wystarczy jedynie chwycić drugie body z innym obiektywem.
Pamiętajmy też, żeby dbać o bezpieczeństwo swoje i innych. Nie jest dobrym pomysłem stanie na linii rzutu dyskiem czy oszczepem, bądź w miejscu finiszu kolarzy. Pamiętajmy, że nasze zdrowie i życie jest bezcenne.
Dla mnie jednak najważniejsze są dwie rzeczy - przewidywanie i „wolny umysł”. Od samego początku starałem się z dnia na dzień doskonalić swój warsztat, robić coraz lepsze zdjęcia. Każdego dnia analizowałem to, co mógłbym jeszcze zmienić i poprawić. Do dzisiaj analizuję każdy swój mecz i staram się wyciągnąć wnioski, dzięki którym następnym razem mogę zrobić lepsze zdjęcia, ciekawsze ujęcia i pokazać to, co w fotografii sportowej jest ważne.
fot. Michał Stańczyk
Jest takie powiedzenie: „Jesteś tak dobry, jak Twój ostatni mecz”, dlatego zawsze trzeba dawać z siebie 200% normy i mecz IV ligi traktować tak samo jak finał Ligi Mistrzów. A „wolny umysł”? kiedy przychodzisz na zawody sportowe, a w twojej głowie kołaczą się myśli w stylu: „Czy wyłączyłem żelazko?”, „Kiedy wreszcie przyjdzie ta pensja?”, to już jesteś na straconej pozycji. Podczas rywalizacji musisz być całkowicie skupiony na pracy, na osiągnięciu dobrego ujęcia, a przede wszystkim myśleć i przewidywać. Ważne jest też posiadanie wiedzy i umiejętności, a te zdobędziemy dzięki praktyce. Gdy spędzimy wiele godzin obserwując i fotografując np. mecze piłki nożnej, nauczymy się, co jest w danej dyscyplinie ważne.
Nie można też przywiązywać się emocjonalnie do fotografowanych spotkań. Jeżeli chcesz zdobyć akredytację tylko po to, by obejrzeć mecz swojej ulubionej drużyny, przy okazji robiąc zdjęcia, moja rada jest taka, żebyś lepiej został w domu lub na trybunie z kibicami i w taki sposób zagrzewał drużynę do walki. Podczas zawodów musimy być dosłownie „odarci” z emocji, skupieni tylko na swojej pracy, którą jest uchwycenie jak najciekawszych, najlepszych momentów i jak najszybsze przesłanie zdjęć do redakcji czy agencji. Przeżywanie spotkania w tym nie pomaga. Pamiętaj, że pod każdym swoim zdjęciem się podpisujesz. Nie chcesz chyba, któregoś z nich się wstydzić.
fot. Michał Stańczyk
Od dawna wyznaję zasadę: dobrze albo wcale. Staraj się robić coś innego, coś czym będziesz się mógł pochwalić. Dzisiaj każdy ma zdjęcie Roberta Lewandowskiego. Ale zdjęcie Roberta zdobywającego gola, wykonane zdalnie wyzwalanym aparatem, zamontowanym na dachu Stadionu PGE Narodowego mam chyba tylko ja… Warto czasem zwrócić obiektyw w zupełnie innym kierunku, przemieścić się w inne miejsce niż wszyscy i spróbować fotografować z innej perspektywy.
Uważam, że gdy robi się coś dobrze, daje z siebie wszystko i wkłada w to serce, to w końcu aparat odwdzięczy się kilkoma dobrymi zdjęciami.
Więcej zdjęć fotografa znajdziecie na stronie michalstanczyk.pl.
(fot. okładkowa: Łukasz Skwiot / blog.skwiot.pl)