"Zbliżenia i makrofotografia bez tajemnic" - recenzja

Autor: Marcin Grabowiecki

31 Marzec 2010
Artykuł na: 4-5 minut
W książce "Zbliżenia i makrofotografia bez tajemnic" Bryan Peterson dzieli się z nami swoją wiedzą na temat sprzętu, techniki fotografowania i kompozycji obrazu. Publikacja jest bogata w ilustracje przybliżające nam omawiane zagadnienia. Znajdziemy w niej zarówno fotografie przyrody, jak i miejskiego krajobrazu. Przedstawiamy recenzję poradnika wydawnictwa Galaktyka.

Ambicją Bryana Petersona jest przybliżenie nam tajników makrofotografii. Książka zaczyna się przedstawieniem podstawowych definicji. Autor podkreśla, jak ważne jest rozróżnienie pomiędzy fotografią zbliżeniową a makro. Prawdziwa makrofotgrafia to powiększenie jednokrotne lub większe, resztę powinniśmy zaliczyć do zbliżeń. Teraz rozumiemy w pełni tytuł książki, który brzmi "Zbliżenia i makrofotografia bez tajemnic".

W dalszej części poradnika Peterson demistyfikuje obiegowe opinie o zmiennoogniskowych obiektywach makro, które de facto nimi nie są. Udowadnia, że możliwe jest uzyskiwanie zadowalających efektów nawet przy użyciu cyfrowych aparatów kompaktowych. Zachęca do korzystania z obiektywów szerokokątnych; wykorzystywania blend, zamiast lamp błyskowych. Jego rady przedstawione są w przystępny i przekonywujący sposób.

W książce znajdziemy informacje o doborze odpowiedniej przesłony, ogniskowej oraz o ich wzajemnych zależnościach, dzieki którym uzyskujemy określoną głębię ostrości. Poznajemy różnice między pierścieniami pośrednimi a telekonwerterami. Dowiadujemy się jaki statyw wybrać oraz w jaką część wyposażenia fotograficznego warto zainwestować, a na co szkoda pieniędzy. Autor dzieli się z nami również wiedzą na temat podstaw kompozycji. Pokazuje, że wiele ciekawych ujęć można wykonać nie wychodząc z domu, wykorzystując światło wpadające do wnętrza przez okno.

Publikacja wzbogacona jest o przykłady realizacji zdjęć w konkretnych sytuacjach. Autor opisuje co przykuło jego uwagę i za pomocą jakich środków zrealizował swój pomysł. Martwi to, że "makro" w ujęciu autora sprowadza się do przysłowiowych "kwiatków i motylków", potwierdzając tylko utarte schematy na temat fotografii zbliżeniowej. Peterson podaje wprawdzie inne przykłady wykorzystania techniki "makro", jednak nie równoważą one głównej części książki zdominowanej przez mocno stereotypowe ujęcia przyrody.

Czego nie można zarzucić autorowi to na pewno braku szczerości. Na łamach poradnika stara się wiernie opisać własne doświadczenia w zakresie fotografowania zbliżeń. To właśnie osobisty ton i zaangażowanie Petersona mogą być zaletą tej publikacji. Czujemy, że jest on prawdziwym pasjonatem, który do swojej pracy podchodzi z zaangażowaniem. Wyznaje zasadę, że niezależnie od sprzętu to zawsze my mamy kontrolę nad wszystkimi elementami i głównie od naszych chęci i umiejętności zależy powodzenie w fotografowaniu zbliżeń.

Książka przypadnie do gustu amatorom, którzy pragną poznać podstawy z zakresu makrofotografii. Jej autor stara się uwrażliwić nas na najważniejsze problemy, na które możemy się natknąć podczas przygody z "makro". Jego ambicją jest również walka z obiegowymi opiniami na temat sprzętu potrzebnego do fotografowania małych obiektów lub fragmentów większych całości. Dla tych, którzy wymagają od fotografii czegoś więcej 30-letnie doświadczenie autora nie będzie jednak wystarczającą rekomendacją.

Bryan Peterson "Zbliżenia i makrofotografia bez tajemnic"
Ilość stron : 160
Format : 21 x 28 cm
Cena detaliczna: 36.00 zł

Skopiuj link
Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Recenzje
Jeden, aby rządzić wszystkimi? Plecaki Peak Design Outdoor w praktyce
Jeden, aby rządzić wszystkimi? Plecaki Peak Design Outdoor w praktyce
Plecaki Peak Design Outdoor mają być doskonałą propozycją na terenowe wycieczki z aparatem. O tym, co mają do zaoferowania opowiada fotograf i podróżnik Przemek Jakubczyk.
20
„Matrix” i konie w galopie. Polecamy biograficzny komiks o Muybridge’u [RECENZJA]
„Matrix” i konie w galopie. Polecamy biograficzny komiks o Muybridge’u [RECENZJA]
Fotografując galopującego konia jako pierwszy na świecie, Eadward Muybridge stawia sobie pomnik sam, jeszcze za życia. Sto lat później Guy Delisle ściąga go z piedestału i przepisuje tę historię...
9
„To była i będzie ich ziemia”. Big Sky Adama Fergusona [RECENZJA]
„To była i będzie ich ziemia”. Big Sky Adama Fergusona [RECENZJA]
Takie niebo jak na okładce książki Fergusona widziałam może kilka razy w życiu: wielkie, ale nieprzytłaczające. I niewiarygodnie rozgwieżdżone. W Big Sky australijski fotograf łączy...
24
Powiązane artykuły