Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Zadajmy sobie pytanie: jak zaczynaliśmy swoją przygodę z fotografią? Zapewne w zależności od wieku, przygoda zaczynała się od „kliszy’“, kompaktu, bądź też telefonu komórkowego, lecz są to jedynie narzędzia będące odzwierciedleniem czasu i technologii w jakiej przyszło nam żyć, umożliwiające utrwalenie danej chwili.
Chęć utrwalenia chwili może być pokierowana niepewnością co do naszej pamięci lub chęcią dzielenia się pewnymi emocjami z innymi ludźmi. W innym przypadku możemy pójść o krok dalej i nie tylko utrwalić chwilę, lecz dodatkowo ukazać ją w sposób w jaki wydaje nam się ona najatrakcyjniejsza: czyli przejść od momentu udokumentowania czasu, do sytuacji w której chcemy artystycznie wyrazić to co widzimy.
Temat wyrażania siebie za pomocą fotografii jest niezmiernie ciekawy, gdyż każdy z nas ma swój własny, indywidualny zmysł estetyki na bazie którego próbuje znaleźć własną ścieżkę w fotografii. Zanim zbudujemy swój własny styl, który będzie odróżniał nasze prace od rzeszy inny fotografów, musi upłynąć wiele czasu, wiele miejsc i ludzi trzeba poznać, chyba najcelniej ujął to Henri Cartier-Bresson: „Twoje pierwsze 10 000 fotografii jest Twoimi najgorszymi.“
Oczywiście nie jest to jednoznaczne z przełączeniem aparatu w tryb seryjny, aby jak najszybciej osiągnąć cytowaną liczbę zdjęć. Pamiętajmy, że kiedy Henri to mówił, królowała fotografia analogowa, więc każde zdjęcie miało znaczenie (i realny koszt). Myślę, że powyższy cytat ma być zachęceniem każdej osoby do wykorzystania swoich pierwszych 10 000 zdjęć do nauki fotografii i poznania jej od podszewki po których możemy świadomie wybrać naszą specjalizację fotograficzną. To od czego można zacząć to fotografia krajobrazu: ze względu na swoją naturę pozwala na wolną pracę, na skoncentrowanie się na każdym parametrze zdjęcia: czułości, przysłonie, ogniskowej oraz czasie.
Aby móc cieszyć się pełnią dynamiki tonalnej i niskich szumów powinniśmy zaopatrzyć się w prawdziwego przyjaciela każdego fotografa: statyw. Musi być on stabilny, wytrzymały i możliwie lekki. Nowoczesne materiały pozwalają osiągnąć taki kompromis (statywy z włókien węglowych takie jak np. Genesis C3 Carbon). Dzięki niemu możemy zadać najniższą nominalną wartość ISO (w zależności od aparatu wartość ta będzie się wahała od 50 do 200).
Parametr przysłony jest również istotny, gdyś wpływa on bezpośrednio na to co dzieje się w kadrze - decyduje o tym co pozostanie ostre, a co skryje się w pięknym bokeh. Warto zapoznać się jaki jest „złoty środek’“ naszego obiektywu, czyli przy użyciu jakich wartości przysłony będzie generował obraz najostrzejszy w obrębie kadru (zazwyczaj przysłony f/5,6 – f/8.0 w zależności od obiektywu, choć są wyjątki). Jednakże wykorzystanie tych parametrów przysłony ogranicza nam możliwość modyfikowania tego parametru, a tym samym pracy na różnych czasach.
Ogniskowa - tutaj nie ma jednoznacznych odpowiedzi. W fotografii krajobrazu przyjęło się wykorzystywać skrajne ogniskowe w celu osiągnięcia zdjęć mających „to coś“ - ultra-szerokokątne, bądź teleobiektywy. Ogniskowa determinuje bezpośrednio perspektywę z jaką będziemy musieli pracować: przy obiektywach szerokokątnych będzie ona rozciągnięta czyli obiekt na pierwszym planie będzie wydawał się znacząco większy i bliższy niż na kolejnych planach. Teleobiektywy natomiast charakteryzują się kompresją perspektywy, zdjęcie przez to wydaje się bardziej płaskie (i nie ma w tym nic negatywnego), obiekty na dalszych planach zdają się być bliżej. Nie ma zatem uniwersalnej odpowiedzi, które są „lepsze“. Ich wybór determinuje nasza praca i efekt jaki chcemy osiągnąć.
Został nam ostatni parametr - czas. Dla nas ludzi czas jest liniowy - płynie i nic z tym nie możemy zrobić. Dla aparatu czas jest subiektywny: możemy go skracać zamrażając ruch, lub wydłużać wyciągając tym samym średnią ruchu obiektów poruszających się w kadrze.
Nieuchronnie dochodzimy do sedna poruszanego tematu, czyli możliwości kreatywnego wykorzystania filtrów szarych w krajobrazie. Zacznijmy może od tego czym jest filtr szary. Dobrej jakości filtr szary jest płytką szkła optycznego, pokrytego specjalną powłoką odpowiedzialną za redukcję ilość światła przepuszczanego przez jego powierzchnię, równocześnie nie wpływając w zauważalny sposób na kolorystykę zdjęcia. Następnie filtry możemy podzielić na dwa główne gatunki: okrągłe i kwadratowe. Filtry okrągłe jak sama nazwa wskazuje - są okrągłe, a ich montaż odbywa się za sprawą gwintowanego pierścienia umieszczonego na ich ramce. Zaletą takiego rozwiązania jest intuicyjność, szybkość montażu i szczelność. Filtry kwadratowe są filtrami o kształcie kwadratu (pełne szare) oraz prostokąta (filtry połówkowe), których montaż na obiektywie możliwy jest dzięki dedykowanemu uchwytowi (ang. holder).
Istnieje prosta zasada - filtry połówkowe są niezastąpione w sytuacji w której chcemy zniwelować zbyt dużą różnicę w naświetleniu kadru- pomiędzy partiami jasnymi, a ciemnymi, tak by wyświetlany histogram nie dotykał żadnej z krawędzi (zapobiegnie to niedoświetleniu lub przepaleniu zdjęcia). Filtry szare pełne natomiast, mają za zadanie wywołać pewien charakterystyczny efekt - rozmyć ruch poprzez ograniczenie ilości światła padającego na matrycę, choć mogą być również stosowane w np. portrecie w sytuacji w której chcemy cieszyć się szeroko otwartą przysłoną (np. f/1.8) w słoneczny dzień, a nasz aparat nie pozwala na dalszą redukcję czasu naświetlania.
Poniżej postaram się przybliżyć charakterystykę filtrów szarych z wyszczególnieniem ich rodzaju i zastosowania w zależności od fotografowanej sceny na przykładzie filtrów Irix Edge.
Problemy związane z rejestrowaniem trudnej technicznie sceny mogą szczególnie dokuczać posiadaczom starszych sprzętów fotograficznych, które nie mają na tyle zaawansowanych sensorów, by móc sprostać takim warunkom. Użycie filtrów kwadratowych to prosty sposób na tchnięcie drugiego życia w aparaty (zarówno te cyfrowe jak i analogowe), które mają trochę lat za sobą, ale cieszą się wciąż świetną opinią - czy to ze względu na specyfikę obsługi, kolory generowane przez matrycę, czy po prostu sentyment do sprzętu, który przeżył z nami niejedno, znamy go doskonale i nie chcemy zamieniać go innym.
Jest to filtr, w którym gradient jest wydłużony - przejście pomiędzy pełną transparentnością a maksymalną gęstością jest długie (ok 1/3 wysokości filtra). Dzięki tej właściwości możemy uzyskać naturalną tonację zdjęcia, podczas fotografowania scen o nieregularnym horyzoncie. Takich jak: tereny zalesione, górzyste, a także sceny miejskie. Zasada użytkowania filtra polega na zasłonięciu obszaru kadru z niebem (naturalnie będący najjaśniejszą jego częścią) zasłaniamy najgęstsza częścią filtra, gradientem natomiast obejmujemy nieregularną linię horyzontu.
Jest to filtr, którego przejście pomiędzy pełną transparentnością a obszarem zacienionym jest wąskie. Tego typu filtr świetnie sprawdza się przy scenach, na których horyzont jest płaski i regularny, na przykład nad morzem, czy równinie. W takiej sytuacji górna partia obrazu (niebo) jest zdecydowanie jaśniejsza od reszty kadru i tę właśnie część powinniśmy zakryć filtrem.
Jest to stosunkowo nowy typ filtrów, łączący cechy filtra twardego i miękkiego. Znajduje on zastosowanie w fotografii wschodów i zachodów słońca. Zapewne każdy z nas kiedyś próbował swoich sił w uchwyceniu pięknego widoku słońca wyłaniającego się zza widnokręgu i napotkał jeden problem - albo kadr był widoczny, a słońce wraz z horyzontem zamieniało się w białą plamę, albo udało się uchwycić słońce wraz z piękną faerią pastelowych barw na tle czarnej pustki. Filtr ten w swojej konstrukcji pozwala wyeliminować tę przypadłość - jest on do połowy transparentny, przechodząc w pełną gęstość (Hard Gradual), a następnie stopniowo zmniejszając gęstość (Soft Gradual). Taka budowa zapewnia zasłonięcie wąskiego spektrum kadru w obrębie linii horyzontu, tym samym dając możliwość poprawnej ekspozycji zdjęcia.
Jest to filtr szary pełny, czyli cała jego powierzchnia jest odpowiedzialna jest za redukcję światła.
Filtr ten znajduje zastosowanie zawsze wtedy, gdy pragniemy wydłużyć czas naświetlania, a nie chcemy tego robić innymi parametrami ekspozycji dostępnymi z poziomu aparatu lub jak już wcześniej wspomniano - chcemy użyć jasnej optyki, w słoneczny dzień, a nasz aparat nie pozwala na krótszą ekspozycję (krótszy czas otwarcia migawki).
Dla przykładu: wykonujemy zdjęcie z miękko naświetloną wodą (motion blur), a wiemy, że nasz aparat posiada minimalne natywne (nie rozszerzone programowo) ISO 100, a obiektyw jest najostrzejszy przy nastawach przysłon f/4.0-f/8.0. Nastawy optymalne będą obejmowały ISO 100, przysłona f/8.0 oraz czas zależny od nasłonecznienia (w dzień zazwyczaj będą to czasy od 1/50 do 1/1000). To zdecydowanie za krótki czas, aby rozmyć jakikolwiek ruch. Możemy zatem w takiej sytuacji dobrać filtr odpowiedni naszym wymaganiom (o żądanej gęstości).
Filtry występują w różnych gęstościach - zazwyczaj gęstości dla filtrów z gradientem wynoszą od ND4 (gęstość 0.6 / 2EV) do ND32 (1.5 / 5EV). Inaczej wygląda sytuacja przy filtrach szarych pełnych - tutaj gama gęstości filtrów sięga wartości ekstremalnych od ND4 do ND1000 (gęstość 3.0 / 10EV) i więcej. Dzięki temu każdy fotograf jest w stanie dobrać coś dla siebie, znając swoje potrzeby (oraz ograniczenia własnego sprzętu) jak i okoliczności w jakich zazwyczaj przychodzi mu fotografować.
Sama liczba filtrów i ich gęstości może przysporzyć nieco zakłopotania, ale po pewnym czasie sami wyczujemy jakie filtry najbardziej odpowiadają naszej pracy. W moim przypadku są to jedynie trzy z nich, ale jakie: to już zachowam dla siebie.
W materiale użyto filtrów: Irix Edge Filters.
Autor: Piotr Tomala / Irix Brand Manager