Fujifilm XF 80 mm f/2.8 R LM OIS WR Macro - okiem fotografa przyrody

Autor:

29 Styczeń 2018
Artykuł na: 6-9 minut

Najnowszy obiektyw makro dedykowany do korpusów Fujifilm X, to kompaktowa i profesjonalna konstrukcja. O tym jak spisuje się w praktyce opowiada wielokrotnie nagradzany fotograf dzikiej przyrody Mateusz Piesiak.

Głównym tematem moich zdjęć jest dzika przyroda. Zwykle fotografuję ptaki, czekając na nie w specjalnych kryjówkach. Gdy te nie przylatują, idę na łąkę czy do lasu i szukam tematów do zdjęć makro. Tych jest całe mnóstwo. Wystarczy położyć się w trawie i spojrzeć z perspektywy mrówki. Przed oczami otwiera się zupełnie inny miniaturowy świat pełen kształtów i kompozycji. Po uważnym przypatrzeniu się zobaczymy dużą różnorodność zwierząt i roślin niedostrzegalnych z dalszej odległości.

Dotychczas fotografowałem wyłącznie lustrzankami, ale od pewnego czasu próbuję swoich sił z bezlusterkowcami Fujifilm, których technologia bardzo się rozwinęła w ciągu kilku ostatnich lat. Jedną z głównych zalet tych aparatów jest ich mała waga oraz niewielkie rozmiary, a zatem można je zabierać praktycznie wszędzie.

Fujifilm Fujinon XF 80 mm f/2.8 R LM OIS WR Macro

Do niedawna nie było dedykowanego obiektywu makro w tym systemie. Zmieniło się to we wrześniu ubiegłego roku, kiedy na rynek trafił obiektyw Fujifilm Fujinon XF 80mm f/2.8 R LM OIS WR Macro. Miałem przyjemność jako jeden z pierwszych użytkowników przetestować go w terenie.

Na początek trochę o kwestiach technicznych. Maksymalny otwór przysłony to f/2.8. Spotkałem się z opiniami, że mógłby być jaśniejszy. Jednak wtedy byłby znacznie większy, cięższy i zapewne również droższy. Poza tym w fotografii makro przysłona o wartości f/2,8 spokojnie wystarcza. Gdy fotografuje się z naprawdę małej odległości, głębia ostrości jest tak płytka, że przykładowo oczy dwu milimetrowego pająka skakuna są ostre, podczas gdy reszta tułowia już nie. Często używam wtedy większych wartości przysłony, jak f/5,6 czy f/8.

1/280 s, f/2.8, ISO 400, ogniskowa: 80 mm

1/900 s, f/11, ISO 800, ogniskowa: 80 mm

Obiektyw XF 80 mm f/2,8 Macro wyposażony jest w system stabilizacji obrazu. Przydaje się on podczas robienia zdjęć z bliska, gdy przysłona jest domknięta, a wpadającego do obiektywu światła nie jest zbyt wiele. Gdy odłączymy obiektyw od korpusu aparatu i poruszymy nim, usłyszymy dźwięk, jakby coś w środku pływało. Nie ma powodów do obaw, bo jest to właśnie wspomniany wyżej układ stabilizacji pozwalający fotografować w ciężkich warunkach oświetleniowych.

Autofokus działa bardzo sprawnie, zarówno przy pracy ze światłem i pod światło. Przy słabym oświetleniu także daje sobie radę i rzadko się gubi. Dużą zaletą jest możliwość ograniczenia zakresu łapania ostrości. Autofokus może pracować w przedziale 0,25-0,5 m, od 5 m do nieskończoności oraz w pełnym zakresie. Często korzystam z pierwszego przedziału podczas fotografii makro. Znacznie przyspiesza to czas ostrzenia, który w fotografii dzikiej przyrody jest szczególnie istotny, ponieważ zwierzęta są w ciągłym ruchu i każde opóźnienie zmniejsza szanse na zrobienie udanego zdjęcia.

1/1250 s, f/4, ISO 800, ogniskowa: 80 mm

1/15 s, f/16, ISO 400, ogniskowa: 80 mm

Obiektyw łapie ostrość już od 25 cm i ma skalę odwzorowania 1:1. Oznacza to, że fotografowany obiekt padający na matrycę aparatu ma dokładnie takie same wymiary, jak w rzeczywistości. Pozwala to na uzyskiwanie dużych powiększeń niewielkich owadów z ukazaniem wszystkich szczegółów niewidocznych gołym okiem. Duża skala odwzorowania powoduje, że czasami ciężko jest namierzyć fotografowany obiekt z bliskiej odległości, a gdy się poruszy od razu ucieka z kadru. Taka uroda fotografii makro i kwestia wprawy.

Rozmiary obiektywu to 13 cm długości i 8 cm szerokości. Waży 750 g. Tutaj pojawia się problem w wadze i wielkości. Bo o ile w systemach bezlusterkowych przyzwyczailiśmy się do obiektywów małych i lekkich, tak Fujifilm XF 80 mm/f2.8 Macro porównaniu do innych obiektywów jest nieco cięższy. W zamian dostajemy za to stabilizację i soczewki z najwyższej półki.

1/340 s, f/3.6, ISO 500, ogniskowa: 80 mm

1/160 s, f/5.6, ISO 500, ogniskowa: 80 mm

1/2400 s, f/2.8, ISO 320, ogniskowa: 80 mm

Już po zrobieniu pierwszych kilku zdjęć w oczy rzuca się znakomita jakość i ogromna ilość szczegółów. Obiektyw jest ostry jak brzytwa. Poprzednie szkła Fujifilm też miały świetną optykę, ale XF 80 mm f/2.8 Macro przebija je pod tym względem. Bardzo spodobała mi plastyka obrazu i bokeh. Przejścia pomiędzy obszarami ostrymi a nieostrymi są także przyjemne dla oka. Pozwalają wyodrębnić fotografowany obiekt z plątaniny traw czy liści.

Już po zrobieniu pierwszych kilku zdjęć w oczy rzuca się znakomita jakość i ogromna ilość szczegółów. Obiektyw jest ostry jak brzytwa.

Nie zauważyłem w ogóle aberracji chromatycznej. Odwzorowanie kolorów obiektywu też jest bez zastrzeżeń. Na szeroko otwartej przysłonie pojawia się za to winieta. Nie jest ona szczególnie duża i łatwo można ją usunąć w postprodukcji. Fotografując w JPEG-ach winieta jest mniejsza niż w RAW-ach, ponieważ system aparatu automatycznie ją niweluje. Po domknięciu przysłony o kilka stopni winieta znika.

Obiektyw jest też bardzo porządnie wykonany. Niewątpliwą zaletą jest odporność na warunki pogodowe. Szczególnie dla mnie jest to duży plus, ponieważ często fotografuję w ciężkich warunkach, a aparat narażony jest na pył czy zachlapania.

1/60 s, f/7.1, ISO 2000, ogniskowa: 80 mm

1/1900 s, f/2.8, ISO 800, ogniskowa: 80

1/450 s, f/2.8, ISO 400, ogniskowa: 80 mm

Podsumowując, obiektyw Fujifilm XF 80mm f/2.8 R LM OIS WR Macro to moim zdaniem jeden z najlepszych obiektywów tego systemu. Stworzony jest do makro, ale sprawdzi się także w fotografii portretowej czy fotografowaniu większych zwierząt, np. psów i kotów. Nie należy może do najtańszych, ale takie są koszty posiadania optyki najwyższej klasy. Jeżeli ktoś zdecyduje się na zakup tego obiektywu, na pewno nie pożałuje.

 

Na więcej zdjęć wykonanych tym obiektywem (i nie tylko) zapraszam na mateuszpiesiak.pl i facebook.com/piesiakphotography.

Tekst i zdjęcia: Mateusz Piesiak

 

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Recenzje
„Matrix” i konie w galopie. Polecamy biograficzny komiks o Muybridge’u [RECENZJA]
„Matrix” i konie w galopie. Polecamy biograficzny komiks o Muybridge’u [RECENZJA]
Fotografując galopującego konia jako pierwszy na świecie, Eadward Muybridge stawia sobie pomnik sam, jeszcze za życia. Sto lat później Guy Delisle ściąga go z piedestału i przepisuje tę historię...
8
„To była i będzie ich ziemia”. Big Sky Adama Fergusona [RECENZJA]
„To była i będzie ich ziemia”. Big Sky Adama Fergusona [RECENZJA]
Takie niebo jak na okładce książki Fergusona widziałam może kilka razy w życiu: wielkie, ale nieprzytłaczające. I niewiarygodnie rozgwieżdżone. W Big Sky australijski fotograf łączy...
14
Kalibracja w trzech krokach, czyli Calibrite Display 123 okiem Dawida Markoffa
Kalibracja w trzech krokach, czyli Calibrite Display 123 okiem Dawida Markoffa
Ten mały i niedrogi kolorymetr pozwoli na łatwe skalibrowanie monitora nawet totalnemu laikowi. Dawid Markoff sprawdza, jak Calibrite Display 123 działa w praktyce.
8
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (1)