Anders Petersen "Soho" - recenzja książki

Autor: Patryk Wiśniewski

12 Czerwiec 2012
Artykuł na: 4-5 minut
Nakładem wydawnictwa MACK ukazała się najnowsza książka Andersa Petersena. Szwed jest jednym z najbardziej uznanych na świecie fotografów. Artysta, który do tej pory wydał ponad 20 książek. Kolejna w jego dorobku to "Soho", która opowiada o londyńskiej dzielnicy rozrywkowej.

Nakładem wydawnictwa MACK ukazała się najnowsza książka Andersa Petersena. Autor jest jednym z najbardziej uznanych na świecie fotografów. Szwed to artysta, który do tej pory wydał ponad 20 książek. Kolejna w jego dorobku to Soho, która opowiada o londyńskiej dzielnicy rozrywkowej.

fot. Anders Petersen

Anders Petersen jest kojarzony dzięki swemu bardzo charakterystycznemu stylowi. Czarno-białe, intymne dokumenty zapadają w pamięć. Na stałe wpisał się do historii fotografii dzięki książce Café Lehmitz, która odbiła się szerokim echem w Europie. Album wydany w 1978 roku opowiadał o tytułowym barze w Hamburgu. Petersen przez 3 lata fotografował w nim stałych bywalców: prostytutki, transwestytów, kochanków, pijaków, narkomanów etc.

fot. Anders Petersen

Piszę o tych zamierzchłych czasach, ponieważ styl Szweda od tej książki cały czas ewoluował, ale temat przewodni pozostał. Petersen pokazuje na swoich fotografiach przede wszystkim ciemną stronę miasta, a także natury ludzkiej. I takie właśnie jest Soho wydane nakładem wydawnictwa MACK.

Prawie 70-letni Petersen był w londyńskiej dzielnicy po raz pierwszy w latach 70. Wtedy to miejsce na mapie kojarzyło się przede wszystkim z sex shopami, peep showami i klubami ze striptizem. Pojawił się na niej ponownie w 2011 roku na zaproszenie Photographers' Gallery. Petersen w ciągu trzech tygodni zauważył, że Soho znacznie się zmieniło na przestrzeni 40 lat. Obecnie jest to po prostu dzielnica rozrywkowa europejskiej metropolii - modna i czysta. Szwed, oczywiście nie byłby sobą gdyby nie znalazł tej ciemnej, mniej oficjalnej strony Soho.

fot. Anders Petersen

Petersen szybko skierował się do najbardziej obskurnych miejsc, od klubów nocnych, przez bary z burleską po pokoje prostytutek. Zdarzało mu się także fotografować ludzi w ich domach czy w swoim pokoju hotelowym. Autor potrafi nawiązać unikatowe wręcz relacje ze swoimi modelami. Dziewczyna paląca papierosa trzymanego w stopie czy wytatuowana para są tego dowodem. Na zdjęciach Petersena pojawiają się także ekshibicjoniści, wytatuowani osobnicy płci obojga. Portrety zostały uzupełnione miejskimi pejzażami, które zwracają na siebie uwagę przede wszystkim dzięki światłu, czy zastanemu, czy temu z lampy błyskowej jego Contaksa.

fot. Anders Petersen

Kadry artysty to przede wszystkim charakterystyczne dla niego migawki z życia oraz pozowane portrety. Brzmi trywialnie, ale Petersen jest mistrzem jeśli chodzi o umiejętność edycji i ułożenia zdjęć. Dzięki temu oprócz samych zdjęć, które jednostkowo tworzą historię, Szwed potrafi je ułożyć także w unikatową narrację, która umożliwia nam zapoznanie się z jego światem.

Anders Petersen prezentuje swój kolejny pamiętnik z miasta. Jego książki są świetnym zapisem dokumentującym życie we współczesnych miastach. Różnorodność oraz poetycka surowość zdjęć tego autora w wyjątkowy sposób potrafią opowiedzieć o naszych czasach. Wydawnictwo MACK stanęło na wysokości zadania i "Soho" widziane oczami Szweda zamknęło w piękne ramy. Świetna okładka, doskonały papier oraz jakość wydruku - to wszystko sprawia, że oglądanie tego albumu to czysta przyjemność

Skopiuj link
Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Recenzje
„Matrix” i konie w galopie. Polecamy biograficzny komiks o Muybridge’u [RECENZJA]
„Matrix” i konie w galopie. Polecamy biograficzny komiks o Muybridge’u [RECENZJA]
Fotografując galopującego konia jako pierwszy na świecie, Eadward Muybridge stawia sobie pomnik sam, jeszcze za życia. Sto lat później Guy Delisle ściąga go z piedestału i przepisuje tę historię...
8
„To była i będzie ich ziemia”. Big Sky Adama Fergusona [RECENZJA]
„To była i będzie ich ziemia”. Big Sky Adama Fergusona [RECENZJA]
Takie niebo jak na okładce książki Fergusona widziałam może kilka razy w życiu: wielkie, ale nieprzytłaczające. I niewiarygodnie rozgwieżdżone. W Big Sky australijski fotograf łączy...
14
Kalibracja w trzech krokach, czyli Calibrite Display 123 okiem Dawida Markoffa
Kalibracja w trzech krokach, czyli Calibrite Display 123 okiem Dawida Markoffa
Ten mały i niedrogi kolorymetr pozwoli na łatwe skalibrowanie monitora nawet totalnemu laikowi. Dawid Markoff sprawdza, jak Calibrite Display 123 działa w praktyce.
8
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (1)