Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Nowy Panasonic Lumix S5 to najmniejsza w serii S pełna klatka, która łączy świat fotografii i filmu w przystępnej cenie. Przyjrzyjmy się, co skrywa ten niewielki ale zaawansowany korpus!
Artykuł powstał przy współpracy z firmą Panasonic
Dziś coraz więcej użytkowników cyfrowych aparatów wpisuje się w kategorię tzw. hybrid shooters czy też content creators, czyli po prostu twórców wizualnego kontentu bez ostrego podziału na zdjęcia i obraz ruchomy. Wynika to przede wszystkim z dynamicznych zmian, jakie w ostatnich latach zachodzą na rynku komercyjnym - lawinowo przybywa zleceń łączonych, w ramach których w czasie jednej sesji twórcy muszą przygotować zarówno zestaw zdjęć, jak i ograć temat filmowo na równie profesjonalnym poziomie. I właśnie dla nich wydaje się być stworzony najnowszy Lumix S5, który w odróżnieniu od innych modeli tego segmentu, nie stara się być po prostu tańszym pełnoklatkowym bezlusterkowcem, a raczej uniwersalną hybrydą, skrojoną na potrzeby współczesnych twórców. Zobaczmy co inżynierowie Matsushity zmieścili pod maską tego jakże ciekawego modelu!
Na pokładzie znajdziemy uniwersalną, 24,2-megapikselową matrycę CMOS, która pozwoli nam na pracę w natywnym zakresie ISO 100-51200, a technologia Dual Native ISO (osobne oprzewodowanie dla niskich i wysokich czułości) zapewni skuteczną kontrolę szumu również przy wysokich wartościach. Układ ten wspierany jest 5-osiowym systemem stabilizacji matrycy Dual I.S. 2, który w połączeniu ze stabilizacją optyczną obiektywów oferował będzie skuteczność rzędu 6,5 EV. Co ważne, pełną funkcjonalność gwarantuje także w trybie filmowym, a dzięki możliwości przesunięcia sensora wykonamy też zdjęcia o rozszerzonej rozdzielczości aż 96 Mp.
Oprócz tego, otrzymujemy układ autofokusa, oparty na dobrze już znanej detekcji kontrastu w autorskiej technologii DFD. Jak informuje producent, został on jeszcze usprawniony względem modeli S1/S1R (m.in. za sprawą wytrenowania w oparciu o sieci neuronowe). W efekcie otrzymujemy deklarowaną skuteczność w słabym świetle do -6 EV, czas ustawiania ostrości na poziomie 0,08 s i bardziej wydajne śledzenie obiektów, z systemem detekcji twarzy, oka, sylwetek i zwierząt.
Lumix S5 to także filmowy kombajn, który zaspokoić ma potrzeby doskonałej większości twórców działających na arenie zawodowej, ale jeszcze nie wysokobudżetowych produkcji wideo. Przy wsparciu zewnętrznych rekorderów nagramy 10-bitowe materiały 4K 60 kl./s z próbkowaniem 4:2:2. W przypadku zapisu wewnętrznego możemy z kolei liczyć na 10-bitowy zapis 4K 60 kl./s 4:2:0 lub 4K 30 kl./s 4:2:2 z maksymalną długością klipu wynoszącą 30 minut. Co ważne obudowa nowego Lumiksa została zaprojektowana w taki sposób, by skutecznie odprowadzać ciepło - ma to wykluczyć dość powszechny w filmujących aparatach problem przegrzewania się matrycy.
Jest też coś dla miłośników nagrań w stylu slow-motion. Aparat pozwala na rejestrację materiałów Full HD 180 kl./s i możliwość spowolnienia ich bezpośrednio w aparacie. Pełne wsparcie AF otrzymamy z kolei do prędkości 150 kl./s. Na dokładkę tryb anamorficzny 4K 50 kl./s, możliwość zapisu 4K HDR z profilem BT.2100, profile V-Log i V-Gamut i komplet narzędzi wspomagających rejestrację wideo, takich jak zebra, peaking ostrości, waveform monitor czy V-Log View Assist, pozwalający nałożyć na podgląd loga wybrany profil LUT. Producent oferuje też możliwość pobrania 35 darmowych LUT-ów, przeznaczonych oryginalnie dla kamer kinowych Varicam, a już niebawem otrzymać mamy także aktualizację firmware'u, który pozwoli na zapis DCI 4K, a także wypuszczenie sygnału 4K 60 kl./s RAW na rejestratory Atomos Ninja.
W filmowaniu pomoże także obracany, 3-calowy ekran dotykowy o rozdzielczości 1,84 Mp, który dodatkowo oferuje możliwość podglądu kadru dla różnych proporcji obrazu (opcja Frame Maker), co ułatwi kompozycję w przypadku niestandardowych formatów.
Najnowszy Lumix S5 ma także magnezową, uszczelnioną obudowę, która w porównaniu ze starszymi modelami z serii S zaskakuje kompaktowymi wymiarami (132,6 x 97,1 x 81,9 mm, 630 g), oferując niemal identyczną ergonomię. Zastosowano też nową baterię o pojemności 2200 mAh, która pozwolić ma na wykonanie do 1500 zdjęć w trybie oszczędzania energii (400 zdjęć w trybie standardowym), dwa wejścia na karty SD oraz złącze mikrofonowe i słuchawkowe. Do tego znane już wcześniej funkcje 6K i 4K Photo (zapis zdjęć seryjnych do 30/60 kl./s w obniżonej rozdzielczości), moduły łączności Wi-Fi i Bluetooth, umożliwiające stałą komunikację ze smartfonem, ładowanie przez USB, zapis zdjęć HLG oraz nową opcję Live View Composite, która pozwala na żywo śledzić efekty naświetlania długich ekspozycji.
Najmniejsza „eska” w kompaktowym body skupia najważniejsze punkty specyfikacji modeli S1 i S1H, co czynić ma z niego jedną z najbardziej atrakcyjnych dziś pozycji dla zawodowców łączących pracę foto i wideo. Czy Lumix S5 okaże się czarnym koniem segmentu pełnoklatkowych bezlusterkowców? Wydaje się, że ma na to naprawdę spore szanse!
Artykuł powstał przy współpracy z firmą Panasonic