Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Warszawski ZPAF zaprasza na wystawę jednego z najważniejszych czeskich fotografów XX wieku. Ekspozycja „Pewnego razu na Wchodzie” to czarno-biała pocztówka z czasów ZSRR - gdy tak wiele, się musiało, a tak mało było wolno.
24 lutego 2022 roku obudziliśmy się w zupełnie innej rzeczywistości. Kurtyna opadła i okazało się, że nasze złudne nadzieje o tym, że wszystkim zależy na pokoju, legły w gruzach. Putin nie wahał się zamienić naiwne nadzieje w gruzy Kijowa, Charkowa, Mariupola i wielu innych miast i miasteczek Ukrainy. Bezczelne głowy rosyjskich polityków okłamywały nas w serwisach informacyjnych, wpierając nam rzeczywistość, która nigdy nie istniała.
W oka mgnieniu zdaliśmy sobie sprawę, że przeszło trzydzieści lat wolności od rosyjskiego imperializmu właśnie dobiega końca. Oto ponownie jeden człowiek zapragnął decydować, co mają myśleć i czuć wszyscy dookoła. Bardziej doświadczeni z nas pamiętają czasy, w których socjalistyczna inżynieria społeczna kształtowała życie we wszystkich krajach tzw. Bloku Wschodniego.
fot. Vladimír Birgus, Ryga, 1982
To właśnie ta, ociekającą szarą rdzą rzeczywistość patrzy na nas z fotografii Vladimíra Birgusa. Przedstawia nam świat, w którym triumfowała jednomyślność narodów, podtrzymywana lufami karabinów ZSRR. Jak czytamy w podtytule ekspozycji, przedstawia ona „Fotografie z lat, kiedy tak wiele się musiało a tak mało było wolno". To trafione w punkt zdanie opisuje czas, w którym bohaterów swych czarno-białych fotografii spotkał ich autor.
Zbiór prezentuje obrazy pochodzące z lat 70. i 80. ubiegłego wieku. Wszystkie powstały w publicznej przestrzeni, socjalistycznych społeczeństw ówczesnego Bloku Wschodniego. Towarzyszymy tutaj tłumowi podczas obchodów tak bardzo wtedy obowiązkowo - popularnych świąt państwowych, ludzie patrzą wzrokiem bez celu, na twarzach mają paraliżującą obojętność. Nie odnajdziemy tu radości lub spontaniczności, wszystko oblane jest szarością apatii. Na fotografii widzimy tłum, lecz paradoksalnie każda z osób wydaje się w tym tłumie samotna. Próżno szukamy tu relacji międzyludzkich. Wszystkie twarze są pozbawione uśmiechu.
fot. Vladimír Birgus, Praga, 1981
fot. Vladimír Birgus, Ostrawa, 1980
Na jednym ze zdjęć spotykamy człowieka w drodze z lub do pracy, prowadzi go stalowa barierka, za którą widzimy potężną budowlę zakładu przemysłowego, między palcami trzyma papierosa, patrzy na nas, dzięki czemu mamy odczucie rozmowy, takiej w której nie padają żadne słowa. Inny obraz to ludzie stojący na cokole. Wyglądają jak pomnik socjalistycznego społeczeństwa, na który patrzymy z tyłu, jak gdyby z niezaplanowanej przez jego twórców perspektywy. Ten sposób przedstawienia uświadamia nam intencję Birgusowych spostrzeżeń.
fot. Vladimír Birgus, Praga, 1986
Autor nie kieruje aparatu w stronę, na którą patrzą wszyscy, tę wyznaczoną przez inżynierów społecznych tamtych czasów. Nie oglądamy wspaniałych placów budów, nowych fabryk lub radosnych pochodów na ich cześć. Widzimy inną rzeczywistość, dzięki czemu łatwiej dostrzegamy absurd, paradoks i hipokryzję tamtych czasów. Człowiek socjalistyczny, który w swej szczytnej definicji powinien posiadać wieź z innymi ludźmi na tych zdjęciach jest samotny, przytłoczony i bierny. Co jednak zasługuje na uwagę, autor nie traci do niego z tego powodu szacunku. Wręcz przeciwnie, odnajdujemy w jego spojrzeniu wiele empatii i zrozumienia. Nie brakuje w nim także głębokiej refleksji, która zaczyna się od pytania: Dlaczego? To właśnie jest najcenniejszą wartością z jaką wychodzimy z wystawy „Pewnego razu na wschodzie”.
fot. Vladimír Birgus, Praga, 1988
fot. Vladimír Birgus, Ostrawa, 1989
fot. Vladimír Birgus, Ostrawa 1980
Vladimir Birgus zasiewa w nas ziarno zastanowienia, nie tylko nad historycznym „człowiekiem socjalistycznym". Jak trafnie zauważa autor tekstu Birgusowej książki „Tak mnoho, tak málo" Jiři Siostrzonek: „dziś na ulicach miast, gdzie witryny uśmiechniętych reklam zapraszają do świątyń konsumpcji, także możemy spotkać samotnych ludzi w tłumie". Jednomyślny świat, w którym jednostka znajduje się pod butem wszechwładnej władzy, był dla nas jeszcze kilka miesięcy temu abstrakcyjny i nierealny. Dziś stawiają mu opór niezwykle odważni Ukraińcy. Wielu z nas wspiera ich na różne możliwe sposoby. Oby nie zabrakło nam entuzjazmu i sił do pomocy. Jeśli już jednak to nastąpi, wróćmy do fotografii Vladimíra Birgusa i przypomnijmy sobie czym grozi zwycięstwo totalitaryzmu. W szarym obrazie samotnego człowieka, może ponownie uda nam się odnaleźć motywacje do stawiania oporu złu.
Tekst: Michał Szalast
Wystawę „Pewnego razu na wschodzie: Fotografie z lat, kiedy tak wiele się musiało, a tak mało było wolno” można oglądać do 27 maja 2022 roku w Starej Galerii ZPAF, przy Placu Zamkowym 8 w Warszawie.
Więcej informacji na stronie zpaf.pl.
Fotograf, kurator, historyk fotografii, profesor i kierownik Instytutu Twórczej Fotografii Uniwersytetu Śląskiego w Opawie. Jego fotografie eksponowane były na 85 wystawach autorskich i prezentowane są w wielu kolekcjach (m.in. Muzeum Sztuki Dekoracyjnej w Pradze, Muzeum Sztuki w Ołomuńcu, Galeria Morawska w Brnie, Słowacka Galeria Narodowa w Bratysławie, Muzeum Śląskie w Katowicach, Biblioteka Narodowa i Europejski Dom Fotografii w Paryżu, Muzeum Réattu w Arles, Ludwig Museum w Kolonii, Museum of Fine Arts w Houston, San Francisco Museum of Modern Art, Tokyo Museum of Photographic Art, Yokohama Museum of Art, itp.). Jest autorem i współautorem 68 książek, m.in. Tschechoslowakische Fotografie der Gegenwart (Kolonia i Heidelberg 1990), Czech Photographic Avant-Garde 1918-1948 (Praga i Stuttgart 1999, Cambridge/Mass. i Londyn 2002), František Drtikol (Praga 2000), Jaroslav Rössler – Czech Avant-Garde Photographer (Cambridge/Mass. i Londyn 2003), Czeska fotografia XX wieku (Praga 2010), Na pierwszy rzut oka. Wybór czeskiej fotografii XX i XXI wieku (Ołomuniec i Opole 2016), Jindřich Štreit: Village People (Berlin i Praga 2020) i Fotografia czeska w datach 1839-2019 (Praga 2021).
Był kuratorem i współkuratorem wielu wystaw w licznych muzeach i galeriach, na przykład: Współczesne piękno: Czeska awangarda fotograficzna 1918-1948 (Barcelona, Paryż, Lozanna, Praga i Monachium (1998-1999), Akt w czeskiej fotografii (Praga, Ołomuniec, Moskwa, Paryż, Akwizgran, Poznań, Wrocław, Ksiąź, Opawa, Bratysława, Ateny, Jindřichův Hradec i Warszawa, 2000-2009), Czeska fotografia XX wieku (Praga 2005, Bonn 2009), Dawno, dawno temu na Wschodzie. Czesi oczami fotografów 1948-1989 (Praga 2009), Intymny świat Josefa Sudka (Paryż i Ottawa, 2016-2017), Awangardowy fotograf Jaromír Funke (Praga, Paryż, Frankfurt nad Menem i Ołomuniec, 2017-2018), Václav Podestát: Daleko i blisko (Praga, 2022).