Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Główny weekend TIFF Festivalu przypadł w tym roku na 5-6 września, kiedy to mieliśmy przyjemność odwiedzić Wrocław i uczestniczyć w festiwalowych wydarzeniach.
To już czwarta edycja tego kameralnego wydarzenia, które z roku na rok jest coraz lepiej przygotowane i ciekawsze merytorycznie. Każdej odsłonie festiwalu przyświeca inna idea, wokół której budowany jest program tej młodej, wrocławskiej imprezy. W tym roku organizatorzy postanowili przyjrzeć się kluczowemu dla fotografii pojęciu, jakim jest niewątpliwie czas. Stał się on tematem Programu Głównego, który prezentowany jest w Muzeum Współczesnym Wrocław. Wystawy czterech twórców, wywodzących się z rożnych środowisk tworzą zaskakująco spójną całość. Największe wrażenie na odwiedzających robiły ogromne powiększenia Hansa-Christiana Schinka. Prace z projektu „1h” wykorzystują zjawisko solaryzacji, w celu pokazania drogi, którą przebiega słońce w ciągu godziny, w różnych zakątkach świata. Obojętnie nie można przejść również obok zdjęć Daisuke Yokoty. Jego rozedrgane, niepokojące prace uwypuklają materialną naturę fotografii. Japoński artysta razem z Ester Vonplon i Gertem Jochemsem tworzą enigmatyczny kolektyw AMprojects. Jego dokonania można obejrzeć w formie wydawnictwa "Nocturnes", będącego zbiorem kilku małych książek, których wspólnym mianownikiem są nocne pejzaże.
Program Główny uzupełnia wystawa "Archiwum Zoologiczne" przygotowana przez Michała Sitę, która pokazywana jest w Galerii Entropia. Twórca zdecydował się wydobyć na światło dzienne 250 szklanych, przedwojennych negatywów Wiesława Rakowskiego, odkrytych przypadkowo w Instytucie Środowiska Rolniczego i Leśnej Polskiej Akademii Nauk w Poznaniu. Oderwane od pierwotnego celu prace okazują się być fascynującym zapisem starań w zakresie dokumentacji eksponatów muzealnych.
Wydarzeniem festiwalu jest z pewnością Sekcja Publikacji, której gościem był w tym roku Erik Kessels. Niezwykle wszechstronny twórca przygotował specjalnie na wrocławski festiwal prezentację ponad 50 holenderskich książek fotograficznych. Nikomu, kto interesuje się tym medium nie trzeba tłumaczyć jak ważna i inspirująca była to wystawa. Holenderscy artyści mają bogatą tradycję w zakresie tworzenia dokumentalnych i konceptualnych photobooków we współpracy z grafikami. Obszerna i urozmaicona wystawa jest tego doskonałym świadectwem. W autorskim wyborze Kessels znalazły się zarówno publikacje z lat 70. jak i wydawnictwa powstałe w przeciągu kilku ostatnich lat. Artysta uważa, że to właśnie w tych okresach książka fotograficzna przeżywała swój renesans - trudno się z nim nie zgodzić patrząc na sprowadzone do Studio BWA wydawnictwa.
Obecny we Wrocławiu Erik Kessels wygłosił także błyskotliwą prelekcję. Holender zjednał sobie zgromadzoną w kinie Nowe Horyzonty publiczność lekkością, humorem i dystansem do własnej twórczości. Wielu z nas mogłoby się od niego dużo nauczyć. Nie musi tego już robić Łukasz Filak (laureat Sekcji Debiuty), który w oryginalny i zabawny sposób opowiadał o swoich poszukiwaniach w obrębie sztuki. Sekcję poświęconą książkom uzupełniała wystawa wydawnictw, które doszły do finału konkursu Fotograficzna Publikacja Roku, o którym pisaliśmy więcej wcześniej.
Na odbiór obu wystaw Sekcji Publikacji wpłynęła też wyjątkowa atmosfera świeżo wyremontowanych przestrzeni BWA Studio. Surowy charakter rozświetlonej naturalnym światłem loftowej przestrzeni tworzył znakomite tło do obcowania z książkami, a czytelnia, księgarnia oraz kawiarnia uzupełniały ofertę.
Trzecia sekcja TIFF Festival to Debiuty, które są szansą na zaprezentowanie się przez młodych twórców. W tym roku niezależne jury, złożone z organizatorów i przedstawicieli galerii goszczących laureatów, wyłoniło trzy projekty, które mogliśmy zobaczyć w formie wystaw. Każdy z nich był inny. Najbliżej fotografii była Tatiana Pancewicz, która w serii pseudomodowych zdjęć zastanawia się nad ideałem piękna. Dla Wawrzyńca Kolbusza fotografia jest bardziej narzędziem do pokazania pewnych mechanizmów związanych z wojną, niż medium samym w sobie. Najdalej od fotografii odchodzi Łukasz Filak, który nie pokazuje na swojej wystawie żadnych fotografii. Interesuje go bardziej to co dzieje się zanim powstanie zdjęcie. Niełatwe w odbiorze wystawy z Sekcji Debiuty są świadectwem odważnej decyzji jury, z którą można dyskutować, ale nie można odmówić jej konsekwencji.
Powodzenie tej edycji festiwalu rodzi się w dużej mierze z entuzjazmu ludzi, którzy go tworzą. Zaangażowanie Macieja Bujko w Program Główny i Franka Ammera oraz Pawła Kowalskiego w Sekcję Publikacji pokazuje, że poświęcony czas owocuje przemyślanymi i ważnymi prezentacjami. Skracanie dystansu między twórcami, organizatorami a widzami oraz ewoluujący program połączony z oryginalną formułą wydarzenia to zalety tego festiwalu. Nie bez znaczenia jest tu również klimat panujący we Wrocławiu, sprzyjający pielęgnowaniu starych i nawiązywaniu nowych znajomości. Wszystko to sprawia, że wizyta na TIFF Festival powinna być przywilejem każdego miłośnika fotografii. Z niecierpliwością czekam na kolejną edycję.
Szczegółowy program tegorocznego TIFF Festival znajdziecie na stronie: tiffcollective.pl
TIFF Festival
Termin: 5-15 września 2014
Centrum festiwalowe
Studio BWA Wrocław
ul. Ruska 46a/13 (w podwórzu)
Wrocław