Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
DxO aktualizuje swoje dwa sztandarowe programy do edycji. Ucieszą się zwłaszcza użytkownicy aparatów Fujifilm z matrycami X-Trans, którzy właśnie otrzymali ciekawą alternatywę dla Capture One i pakietu Adobe.
Program DxO Photolab być może nie jest tak popularny jak edytory RAW czołowych producentów, ale to program wystarczająco rozbudowany, wywodzący się ze skądinąd świetnego w swoim czasie programu Optics Pro. Do tego teraz bazuje na wykorzystującej układy AI technologii DeepPrime, która znacznie lepiej radzić ma sobie z demozaikowaniem RAW-ów od konkurencji.
FilmPack to z kolei wtyczka (ale też osobny program) pozwalająca nam nałożyć na zdjęcia RAW różne symulacje filmów. Do dzisiaj korzystam z wersji FilmPack 5 i twierdzę, że to jedne z najlepszych „filmowych” presetów na rynku. Teraz obydwa programy otrzymały znaczną aktualizację.
Program Photolab otrzymuje m.in. rozwiniętą technologię U-Point, która zaoferuje jeszcze większą kontrolę nad lokalną edycją zdjęć. Funkcja Control Point otrzymuje opcję regulacji czułości, a także zestaw sliderów Control Lines, które pozwolą nam precyzyjnie dostosować ustawienia danej maski.
Nowy Photolab ma być także znacznie szybszy. Użytkownicy Maców z procesorami M1 mogą liczyć na 4-krotną poprawę w wydajności względem poprzedniej wersji. Na Windowsie optymalizacje prezentuje się nieco skromniej, ale 50% większą wydajność użytkownicy i tak powinni przyjąć z otwartymi rękoma.
Oprócz tego, Photolab 5 udoskonala także opcje biblioteki i wprowadza pomniejsze usprawnienia, ale najważniejszą chyba nowością jest pojawiające się po raz pierwszy oficjalne wsparcie aparatów Fujifilm. Biorąc pod uwagę, że osoby, które chcą wycisnąć jak najwięcej z sensorów X-Trans są obecnie w większości skazane na program Capture One, oferta DxO może okazać się bardzo kuszącą alternatywą. Tym bardziej, że przed zakupem możemy dogłębnie sprawdzić działanie programu w ramach 30-dniowej wersji próbnej.
Oprócz wsparcia dla aparatów Fujifilm, FilmPack 6 rozbudowuje możliwości wcześniejszej wersji o 15 nowych symulacji klisz filmowych. Pojawiają się też presety z aparatów Fujifilm oraz filtry inspirowane aktualnymi trendami w kinie. Do tego mamy też 20 nowych efektów, które pozwolą nadać zdjęciom klimat starych odbitek, nowe ramki czy też filtry symulujące efekty powstający przy nieszczelnym korpusie aparatu.
Wśród nowości pojawia się także bardziej rozbudowany panel HSL, który pozwoli nam kontrolować 8 kanałow kolorystycznych a także opcja split toning.
Nieco zaskakująca nowością jest opcja Time Machine, która jest czymś w rodzaju samouczka na temat fotografii analogowej. W jej ramach program zaprezentuje nam historyczne zdjęcia i opowie co nieco na temat procesów wykorzystanych do ich powstania (gdybyśmy dla odmiany mieli zbyt dużo czasu na obróbkę zdjęć).
Obydwa programy do 14 listopada 2021 roku możemy kupić w promocyjnej cenie 165 euro oraz 109 euro (ok. 760 zł i 500 zł) za programy Photolab 5 i Filmack 6 w najbardziej rozbudowanej wersji Elite (są także tańsze, ale nieco okrojone wersje standardowe). W normalnej sprzedaży ceny wzrosną do 219 i 139 euro.
Obydwa programy możemy też sprawdzić za darmo w ramach 30-dniowej wersji próbnej.
Więcej informacji znajdziecie na stronie dxo.com.